
Na razie mało kto zwraca uwagę na konieczność przeprowadzania remontów dróg w Białymstoku na większych arteriach. Mowa jest przede wszystkim o budowach nowych dróg – największych, jak Trasa Niepodległości, czy Ciołkowskiego – i mniejszych, osiedlowych. Tymczasem powoli trzeba się zabierać za remonty dróg, które wybudowano kilka lat temu.
Po Białymstoku jeździ się naprawdę wygodnie. W ciągu ostatnich lat budowało się sporo, zwłaszcza dróg, a właściwie przede wszystkim dróg. Dlatego całkiem wygodnie jest korzystać z tych nowych ciągów komunikacyjnych, które póki co mają równą nawierzchnię. Niestety, nie wszędzie tak jest. Powyżej i w galerii poniżej, zamieściliśmy zdjęcia z ulicy Składowej, po której jazda bardziej przypomina przejazd po polu minowym lub torze przeszkód.
Ulica praktycznie na całej długości jest mocno zniszczona. Trzeba tu wiedzieć, że Składowa to ważna arteria, po której odbywa się ruch pomiędzy dużymi osiedlami, są dojazdy do dwóch zajezdni spółek komunikacyjnych, dojazd do Izby Celnej, hurtowni, zakładów mechanicznych, komisów i innych punktów, w których prowadzona jest bardzo różnorodna działalność gospodarcza. Ulica jest już w opłakanym stanie i wymaga natychmiastowego remontu.
- Zamiast budować nowe, niepotrzebne drogi, jak na Legionowej, to trzeba by było odnowić Składową. Tam jest dramat. Nie tylko nowe drogi są potrzebne, ale trzeba też pamiętać o tych, które już wybudowano – napisał do nas Janusz, czytelnik.
To prawda, bo faktycznie ulica Składowa wygląda dramatycznie. Ale to nie jedyna szeroka arteria, która wymaga remontu. O remoncie trzeba już powoli myśleć na Miłosza, jeszcze szybciej na Pułaskiego od skrzyżowania z Żeromskiego w kierunku do Kleosina, a także do naprawy i poprawy nadaje się już ulica Zwycięstwa oraz Sikorskiego. Jest jeszcze kilka innych, mniejszych, które też trzeba by było w szybkim tempie poprawić, żeby nie wykładać większych pieniędzy na kompletnie nową nawierzchnię.
W tym miejscu wypada się zastanowić, jak będzie wyglądał remont dróg w Białymstoku za kilka lat. Bo budowa nowych nie rozwiąże problemu starszych. Wiadomo, że infrastruktura podda się upływowi czasu, ale też i ciężkim pojazdom. Biorąc pod uwagę fakt, że trzeba będzie spłacać kredyty za nowo budowane drogi, sporo nas kosztować będzie jeszcze naprawa, której będzie znacznie więcej – z uwagi na ilość kilometrów dróg, utrzymanie ich w czystości i konieczność ich łatania po zimie. Okresy gwarancyjne i naprawy wynikające z gwarancji pomału będą się kończyć. Dlatego całość naprawy spocznie ponownie na mieszkańcach Białegostoku, których według prognoz demograficznych ma być znacznie mniej.
- Inwestycje drogowe należy planować w oparciu o wiele czynników. Jednym z nich jest czynnik demograficzny i właściwe plany zagospodarowania przestrzennego. Nie powinno być takich sytuacji, że tam, gdzie w planach przewidziana jest droga, pozwala się wznosić zabudowę mieszkaniową, dla której ta droga będzie uciążliwa. Dobre zarządzanie powinno także objawiać się tym, że w kasie są zarezerwowane odpowiednie środki na bieżące remonty i konserwację, której w Białymstoku z roku na rok będzie coraz więcej – mówi naszej redakcji radna Katarzyna Siemieniuk.
Na razie potrzebny jest pilny remont ulicy Składowej, która jest mocno obciążona ruchem samochodowym. Fatalny stan pogorszy się znacznie, jeśli szybko nie znajdą się pieniądze na ten cel. W naszej opinii, ale też i w opinii wielu kierowców, zdecydowanie lepiej by było najpierw wyremontować Składową i kilka innych arterii niżeli rozbudowywać ulicę Legionową i Kaczorowskiego.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A gwarancja na drogie drogi to tylko 3-5 lat by szybko zarobić na ich remoncie? Czemu prywatne autostrady mają po 20 lat gwarancji? Budowę dróg w Polsce hamują nie ekolodzy czy Chińczycy ale korupcja łapówki przekręty na przetargach urzędników i firm drogowych ich niska jakość by firmy zarabiały na remontach poprawkach itd. PO=dobno minimum 10% wartości zamówienia wraca jako la=PO=wki do urzędników dlatego ciągle cos budują remontują nieważne ze bezsensu ważne by jak najdrożej i najdłużej jeżeli kryterium na przetargu jest tylko cena a nie np. długość gwarancji to drogi specjalnie robi się byle jak by potem zarabiać na ich niekończących się remontach Jest nawet PO=lska specjalność:sposób kładzenia asfaltu przy wilgoci/przymrozkach by szybko te dziury PO=wstawały: Grube miliony za cienki asfalt- Podmieniliśmy te próbki do nadzoru które były. Na wszelki wypadek. I tak podmieniliśmy, że też wyszło, że za mało asfaltu znowu na tej dwójce - tłumaczył się szefowi kierownik budowy na drodze krajowej nr 2. Jakość nawierzchni zaniżano w całej Polsce notorycznie Budowniczowie polskich dróg dopuszczali się nadużyć nie tylko przy zawyżaniu wartości kontraktów. Sporo też zarabiali na zaniżaniu jakości nawierzchni... Stenogram rozmowy dyrektora warszawskiej GDDKiA z członkiem zarządu TEERAG ASDAG. Ta austriacka firma w konsorcjum z polską spółką Intop Tarnobrzeg wygrała przetarg na realizację etapu 2 południowej obwodnicy Warszawy Puławska - Lotnisko - Marynarska w Warszawie wraz z dojazdem do Okęcia (łącznie ponad 8 km trasy S2 za 1,12 mld zł). Dyrektor GDDKiA: I teraz ci powiem jedną rzecz, że dzisiaj złapali Budimex na Wyszkowie (wartość kontraktu 120 mln zł, odchylenia od normy sięgały 28 proc. - od red.). Musimy być bardzo ostrożni! http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Wine-za-dziurawe-drogi-ponosi...-kalendarz,wid,11000374,wiadomosc_prasa.html Modernizacja dróg zamiast programu http://www.tirynatory.pl i Polacy zamiast zarabiać na tranzycie dopłacają do tirów zalewających Rosję towarami z krajów Europy Zachodniej, POnosząc koszty remontów, wypadków i zatrucia środowiska. w Polsce brakuje 300 obwodnic, np. Warszawy, za cenę 4 obwodnic można rozwiązać problem w całej Polsce wprowadzając jako zasadę że zagraniczne tiry w tranzycie od granicy do granicy nie niszczą dróg tylko dają zarobić polskim kolejom! 1 TIR niszczy nawierzchnię drogi jak 163 840 samochodów osobowych. Rocznie w wypadkach z TIR-ami ginie ok. 400 osób. Dzieci mieszkające przy ruchliwych ulicach, zwłaszcza tranzytowych, są 6 razy bardziej narażone na wystąpienie nowotworów TIRY NA TORY! do transportu ciężkich ładunków przystosowana jest kolej,a nie drogi.Szwajcarzy w referendum w 1994 r postanowili by transport towarów odbywał się głównie koleją, ale także perfekcyjnie wykorzystali tę zmianę do zarabiania pieniędzy…TIR-y jadą koleją (tzw. autostradą kolejową) albo płacą za każde 100 km jazdy po zwykłej autostradzie o małym natężeniu ruchu ok. 85 euro. W myśl zasady: jeżeli chcesz jeździć po drogach przeznaczonych dla samochodów osobowych – płać więcej – proporcjonalnie do zniszczeń, jakie powodujesz. Dzięki tym opłatom do szwajcarskiej kasy wpływa co roku ok. 3,5 miliarda franków, czyli ponad 8 miliardów złotych, które są przeznaczane m.in. na modernizację infrastruktury kolejowej i rozwój transportu kombinowanego. tiry na tory dotyczą tylko zagranicznych tirów w tranzycie od granicy do granicy! Szwajcarzy, Niemcy, Austriacy, Holendrzy, Francuzi, a nawet Czesi inwestują w transport kombinowany, a my czekamy na łatanie dziur ! Dlaczego polskie drogi są jak seks bez zabezpieczeń? Bo wpadniesz w setkę dziur lub na TIR-a które je powodują!1 TIR=163840 aut osobowych! 1 TIR niszczy nawierzchnię drogi jak 163 840 samochodów osobowych. Rocznie w wypadkach z TIR-ami ginie ok. 400 osób. Dzieci mieszkające przy ruchliwych ulicach, zwłaszcza tranzytowych, są 6 razy bardziej narażone na wystąpienie nowotworów. Przerażające? A to dopiero początek długiej listy TIR-owych grzechów. POlskim POlitykom-aferzystom zawdzięczamy upadającą kolej w kraju tranzytowym pomiędzy wschodem i zachodem Europy!Tiry na Tory=sposób na rozwiązanie problemu tirów w tranzycie w Polsce brakuje 300 obwodnic,np. Warszawy,za cenę 4 obwodnic można rozwiązać problem w całej Polsce. Wspomnijmy że te drogi są dobre dla osobówek ale problem to TIRY przejazd 1 przeładowanego tira niszczy drogę tak jak przejazd 140 000 samochodów osobowych (oficjalne dane) skad sie biora koleiny !? Np. dziennie z w tranzycie Litwa (Rosja) - Niemcy przez Polskę przejeżdża 5000 tirów (w obie strony) 1 pociąg zabiera 50 tirów tak wiec wystarczyłoby 100 pociągów dziennie (100 podzielić na 24 godziny =4 na godzinę) by 100% tych tirów zniknęło z dróg to oznacza ze wystarczyłoby co 30 minut odprawić po 1 pociągu w stronę Niemiec i 1 w stronę Litwy(Rosji). Leganie kierowca mogący jechać maksimum ok. 10 godzin dziennie nie pokona w całości trasy od granicy z Litwą/Białorusią do granicy z Niemcami, musi mieć ok. 8 godzin przerwy. W ciągu tych 10-18 godzin mógłby wypoczywać np. w wagonie sypialnym doczepionym do pociągu transportującego np. 50 takich tirów jadących od granicy do granicy.