
Nie ma chyba nigdzie w Polsce tak uciemiężonych i zniewolonych polityków oraz działaczy jak ci z Komitetu Obrony Demokracji. Pozamykali wszystkich do więzień i łagrów, nie dają jeść ani pić, a w ciągu nocy stosują tortury. Jakby ktoś nie wiedział, takim bandytą jest polski rząd, któremu KOD ma zamiar wypowiedzieć posłuszeństwo w rocznicę stanu wojennego, czyli 13 grudnia.
Przyznaję się bez bicia, kiedy zobaczyłam informację, że Komitet Obrony Demokracji chce w rocznicę stanu wojennego wypowiedzieć posłuszeństwo polskiemu rządowi, aż spojrzałam w kalendarz, czy na pewno aby mamy grudzień. Później jeszcze dwa razy upewniłam się, że taka informacja widnieje na pewno na profilu Mateusza Kijowskiego, a nie w serwisie AszDziennik. Niestety, to prawda. KOD kolejny raz mówi o tłamszeniu demokracji i odbieraniu wolności.
Chwilę później przyszła refleksja, że chodzi o przegłosowaną niedawno ustawę dotyczącą zgromadzeń publicznych. Może faktycznie trochę niekorzystnie wygląda to z punktu widzenia różnych organizatorów zgromadzeń publicznych. Jednak z drugiej strony porządkuje przestrzeń demonstrujących, aby nie wchodzili sobie w drogę. Ogólnie chodzi o to, że zmiany w ustawie sprowadzają się do zakazu przeprowadzenia „zwykłego” zgromadzenia w miejscu i czasie, w których odbywają się zgromadzenia organizowane przez organy władzy publicznej lub odbywane w ramach działalności kościołów i związków wyznaniowych. I przyznaję, że mi osobiście akurat takie rozwiązanie odpowiada. Bo jak wyglądałyby na przykład uroczystości z okazji 3 Maja, kiedy w tym samym miejscu odbywałaby się demonstracja na przykład mniejszości seksualnej, albo nawet i strajk maszynistów? Jak mogłyby wyglądać uroczystości powstania w getcie białostockim, jeśli w tym samym miejscu i czasie chciał manifestować ONR, albo obrońcy życia poczętego?
Takich przykładów można podawać bardzo wiele i ustawa z pewnością nie jest doskonała, ale nie zamyka przed nikim możliwości do demonstrowania, zrzeszania się i wyrażania własnych poglądów. Możecie mnie poprawić, możliwe, że się mylę, ale ja nie widzę zakazów zrzeszania, nie widzę też zamachu na demokrację, ani odbierania wolności. Rozumiem też KOD, który kilka razy próbował celowo zakłócić różne uroczystości. Strona przeciwna też często nie była dłużna. Więc tym bardziej warto pewne sprawy uporządkować.
Jednak kiedy słyszę, że Komitet Obrony Demokracji ponownie otwiera dziób w kontekście tłamszenia wolności i zamachu na demokrację, to nie wiem czy organizatorzy protestu zaplanowanego na 13 grudnia nie powinni najpierw odwiedzić gabinetów lekarzy psychiatrów, a później nawoływać do wypowiedzenia posłuszeństwa rządowi polskiemu. Jeśli KOD naprawdę chce walczyć o demokrację i wolność, to powinien najpierw uszanować fakt, że Polacy nieco ponad rok temu właśnie w wyniku wolnych i demokratycznych wyborów zdecydowali, że chcą takiego rządu, który obecnie jest. Jeśli sobie KOD łaskawie to uświadomi, później może otwierać swój dziób i drzeć się na cały regulator. A jeszcze bardziej wówczas, jakby wzorem stanu wojennego – działacze tego ruchu byliby internowani i wsadzani do więzień jako podejrzani za działanie na szkodę państwa polskiego.
Na razie nie słyszałam o żadnym przypadku zamknięcia kogoś do więzienia. Mateusz Kijowski, a także jego przyboczna gwardia – wybitny znawca wszystkiego Ryszard Petru, człowiek o kryształowej duszy, stojący twardo za formą reprywatyzacji warszawskiej – Grzegorz Schetyna i inni, chodzą sobie przecież po wolności. Mają możliwość wygłaszania swoich poglądów i żadne szykany jakoś na nich nie spadają. Nikt nawet mandatu nie wystawił za próbę zgromadzenia. Więc o jakim tłamszeniu i odbieraniu wolności tu mowa? Jest jeszcze kilka innych asów, którym nie podoba się obecny rząd. Oni też nawołują do wypowiedzenia posłuszeństwa demokratycznie i legalnie wybranym przedstawicielom naszego kraju.
Nie wiem. Czy to ja jestem nienormalna? Czy jednak coś z tym KOD-em jest nie teges? W odezwie do Polaków, których wzywają do wypowiedzenia posłuszeństwa polskiemu rządowi piszą nawet, żeby nie dać się Polakom podzielić jak pamiętnego 13 grudnia ’81 roku, ustawić przeciwko sobie i jeszcze na dodatek, żeby nie dopuścić do żadnej konfrontacji. No to już przyznaję – mistrzostwo świata i okolic. Liderzy różnych środowisk wychodzą na konfrontację i nawołują do tego, żeby nie dopuścić do konfrontacji. Sorry, ja nie ogarniam. Mogę co najwyżej doradzić, że w tym przypadku cały KOD powinien zostać w domach i nie doprowadzać do żadnej konfrontacji, skoro tego nie chce. Ot i sprawa rozwiązana.
Nie wiem, gdzie i jakie tłamszenie wolności czy też demokracji widzi KOD od roku. Nie wiem w czym mu tak życie utrudniają politycy wybrani przez Polaków, ale wiem jedno – sensu w działaniu KOD jak nie było, tak nie ma. Nie znam żadnego przypadku konieczności zejścia do podziemia, nie ma konieczności opuszczania Polski z powodu prześladowania politycznego. Nie ma też problemów z paszportami, ze zgromadzeniami, demonstracjami, pisaniem w prasie, internecie, w publikacjach telewizyjnych czy radiowych. O co tu do cholery chodzi? Kto i w jaki sposób jest ciemiężony? Kto i jak jest tłamszony? Niech mi to ktoś łaskawie wyjaśni.
I jeszcze chyba najważniejsze pytanie. Jak można wypowiedzieć posłuszeństwo władzy, której ani jednego dnia nie było się posłusznym? Od pierwszego dnia powstania obecnego rządu Komitet Obrony Demokracji nie zgadzał się z niczym i z nikim z obozu rządzącego. Więc jak bardziej ma się nie zgadzać? Można w ogóle nie zgadzać się bardziej niż robi to KOD od pierwszego dnia swojej działalności? Mi też nie podoba się wiele rzeczy robionych i realizowanych przez rząd. Ale to wcale nie znaczy, że czuję się zagrożona. Nie podoba mi się telewizja, więc ją wyłączyłam. Nie podoba mi się obsadzanie spółek czy urzędów swoimi ludźmi, ale tak samo nie podobało mi się wcześniej, kiedy to samo robili inni. Jeśli nie będzie mi się podobało jeszcze bardziej – za trzy lata wezmę długopis w rękę, zaznaczę na karcie co mi pasuje i wrzucę do urny. Dziś godzę się z demokracją i wynikiem wolnych wyborów, w których zdecydowała większość Polaków.
W tym miejscu zastanawiam się tylko już nad jednym. Gdzie był ten cały KOD, kiedy Facebook blokował swobodę wypowiedzi i prawo do zrzeszania się środowisk patriotycznych w Polsce w związku z Marszem Niepodległości? Dlaczego nie pomógł polskiemu rządowi w walce z Facebookiem, aby przestrzegał demokratycznych standardów? Jeśli działacze KOD milczeli wówczas, tym bardziej nie mają moralnego prawa otwierać dzioba w rocznicę stanu wojennego. Tak uważam, bo mamy demokrację, wolność słowa, które wyraziłam, jak mi się żywnie podobało.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Trzecie OKO)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
brawo
No cóż, rzeczywiście ma Pani problemy ze zrozumieniem prostych spraw. Według Pani demokracja polega na prawie do wypowiadania się czy demonstrowania. Otóż demokracja w Polsce to przede wszystkim PRAWORZĄDNOŚĆ. A podstawowym atrybutem praworządności jest Konstytucja RP. Trzeba ją szanować i przestrzegać, Nie naginać do własnych potrzeb. Proszę na początek odpowiedzieć na proste pytania: czy można ułaskawić osobę niewinną i czy jest uprawniony w Polsce inny organ, poza Trybunałem Konstytucyjnym, do uznawania jakie zapisy ustaw są zgodne z Konstytucją, a jakie nie są zgodne To jest elementarz. Jeżeli znajdzie Pani odpowiedzi na te pytania to dalej może pójść łatwiej. Wszystkiego dobrego.
ZaKODowani są na publiczne koryto i stanowiska które będzie trzeba obsadzić swoimi. Nic więcej się dla nich nie liczy.
No to Szada siedzi i płacze. Roboty nie ma. Kijowski go olał. Tuskolaski daje nadzieje ale się boi, ale Szada wierny wojownik poczea na zmianę władzy i szyneczkę z TV.