
Miałam dziś napisać felieton zupełnie o czymś innym. Chciałam trochę powyjaśniać to, co mieli ustalić dziennikarze Onetu, którzy wjechali do strefy objętej stanem wyjątkowym. Ale w związku z tym, co się stało w minioną niedzielę, zostawię to na inny felieton, w innym terminie. Dziś powiem tyle, że winnymi śmierci imigrantów są Włosi, Grecy, Hiszpanie, Tunezyjczycy, Francuzi, Turcy, Amerykanie czy Australijczycy. A to i tak tylko zaledwie ułamek państw winnych śmierci niewinnych ludzi. Prawda?
Oczywiście, że prawda, bo państwa te nie chciały otworzyć swoich granic, aby wpuścić nielegalnych imigrantów. Te i wiele innych. A nawet te, które miały otwarte lub nieszczelne granice, nie zapobiegły śmierci wielu ludzi, którzy tonęli w morzu, ginęli w trakcie wędrówki, zmarli z wyczerpania, odwodnienia lub z głodu. Wszyscy oni mają krew na rękach. Tylko jakoś nie słychać w tych krajach żadnego idioty, który za śmierć nielegalnych imigrantów oskarżałby służby graniczne tych państw, albo rządy tych państw. W żadnym z tych państw oprócz Polski.
Bo w Polsce od razu znalazło się całe grono idiotów, którzy bez poznania jakichkolwiek szczegółów już zdążyli oskarżyć Straż Graniczną, polski rząd, prezydenta, prawicę, katolików oraz całą masę innych ludzi nie mających żadnego związku ze śmiercią kilku osób znalezionych niedaleko granicy polsko – białoruskiej w minioną niedzielę. Wystarczyło, że pojawiła się krótka informacja Straży Granicznej o znalezieniu ciał, a wojna już się rozszalała. Czym się taka narracja różni od białoruskiej, która także rozpętała nagonkę na Polskę i Polaków? Otóż niczym. Padają dokładnie takie same oskarżenia w stronę Polski i Polaków ze strony reżimu Łukaszenki, co tak zwanych dziennikarzy liberalnych i lewicowych mediów oraz aktywistów różnej maści.
Żadnemu przez myśl nie przeszło wcześniej poczekać na ustalenia choćby Prokuratury, która zajmuje się sprawą. Gdyby faktycznie polski rząd miał coś na sumieniu, to w związku z obowiązywaniem stanu wyjątkowego, mógł zwyczajnie tej informacji nie podać do wiadomości publicznej, a na pewno nie teraz. Z tym, że polski rząd od początku w sprawie wojny hybrydowej prowadzonej przez Białoruś, a wykorzystującej do tego niewinnych ludzi z krajów muzułmańskich, ma czyste ręce. Informuje za każdym razem co robi i dlaczego to coś robi.
Dość wspomnieć także wydarzenie z minionej niedzieli, kiedy właśnie polskie służby mundurowe pomagały wydostać się z bagien 8 nielegalnym imigrantom. Akcja ratunkowa była bardzo trudna i nasi mundurowi narażali swoje życie, aby ratować życie innych ludzi. Czy komuś krytykującemu za śmierć nielegalnych imigrantów w innym miejscu przyszło do głowy, że gdyby polscy mundurowi byli nieczuli, to tak po prostu mogliby zostawić tę ósemkę na pewną śmierć? Nie sądzę. W życiu im do głowy by nie przyszło uświadomienie, że Polacy nie zostawiają bez pomocy innych ludzi, którym grozi śmierć. Nawet, jeśli narażają w tym samym czasie własne życie.
Pytam, co jeśli śledztwo wykaże, że nielegalni imigranci, których ciała znaleziono w minioną niedzielę, tak naprawdę zostali na przykład zabici na Białorusi, a ich ciała podrzucono po to, aby sprawić wrażenie, że to Polacy celowo nie udzielili pomocy? Co jeśli za chwilę w białoruskiej telewizji państwowej usłyszymy, że Polacy ich zabili, gdy niewinni ludzie chcieli tylko wejść do Polski? Co jeśli za chwilę usłyszymy, że nielegalni imigranci zmarli tak naprawdę kilka godzin wcześniej na Białorusi, a służby białoruskie wykorzystały to, aby podrzucić ciała nieco dalej od swojej granicy celowo? Czy ktoś z tych krytykantów zadał sobie takie pytania, albo podobne, zanim wydał wyrok w komentarzu w internecie?
Jeśli w tej sprawie Polska ma krew na rękach, to zdecydowanie więcej krwi na rękach mają rządy Grecji, Włoch, Hiszpanii, Francji, Tunezji, Turcji, Austrii, Serbii, Węgier, Szwecji, Wielkiej Brytanii, a nawet Australii i Stanów Zjednoczonych. W ich strefie granicznej lub przygranicznej topiło się wielu nielegalnych imigrantów, ginęło z głodu lub wycieńczenia. W ciągu kilku lat zginęły tysiące ludzi, którzy uciekali ze swoich krajów z różnych powodów. Polska więc nie byłaby tu żadnym wyjątkiem. Gdyby oczywiście śledztwo wykazało, że to polska straż graniczna specjalnie zostawiła na pewną śmierć, albo miała jakikolwiek związek ze śmiercią ludzi, których ciała znaleziono w minioną niedzielę.
To przede wszystkim Polska od lat mówi, że pomoc imigrantom lub uchodźcom należy zapewnić w ich własnych krajach. Od lat to przede wszystkim Polska i Węgry powtarzają, żeby nie przyjmować nielegalnych imigrantów, uszczelnić granice, co sprawi, że nie będą ryzykować życia, aby dostać się do Europy. Australia już dawno temu zdecydowała o niewpuszczaniu do siebie żadnych nielegalnych imigrantów, zamknęła przed nimi granice całkowicie i tam o dziwo – skończyły się wycieczki na łódkach i pontonach. Imigranci szybko dowiedzieli się, że do Australii nie wjadą, choćby nie wiem co. I skończyło się znajdowanie zwłok imigrantów. Co zrobiły Stany Zjednoczone? To samo. Postawiły płot na granicy z Meksykiem i nie wpuszczają nikogo. I tam faktycznie dzieją się dantejskie sceny, umiera wielu ludzi, którzy nie mogą dostać się do USA, choć obecna administracja prezydenta Bidena, obiecała im otwarcie granic, kiedy jeszcze walczyła o to, by tą administracją zostać. Ktoś krytykuje i obarcza Bidena oraz władze USA za śmierć wielu ludzi? Chyba nie bardzo.
Moim zdaniem, to co jak najszybciej teraz Polska powinna zrobić i to wspólnie z Unią Europejską, ale także z takimi organizacjami jak ONZ, to przeprowadzić potężną akcję informacyjną w różnych państwach afrykańskich i Bliskiego Wschodu. Mogą to być wykupione płatne komunikaty w mediach, w tym w mediach społecznościowych. Powinny one informować, że Białoruś okłamuje ludzi, że ci, którzy chcą dostać się do Europy, nie dostaną się do niej, a mogą nawet stracić życie. Dziś to jedyna rzecz, którą trzeba zrobić oprócz ochrony polskich granic.
Nie, Polska nie jest winna śmierci nielegalnych imigrantów. Winny jest każdy, kto przykłada choć najmniejszy palec do przemytu ludzi. To właśnie tacy ludzie przede wszystkim mają krew na rękach, a co więcej, mają za nic życie obojętnie jakiego innego człowieka. Dla nich liczą się pieniądze i zyski polityczne – jak w przypadku Aleksandra Łukaszenki i jego pomocników lub współpracowników. Polska i Polacy chronią życie własnych obywateli i nie pozostają nieczuli na los innych ludzi, których ratują w sytuacji zagrożenia życia, tak jak miało to miejsce w minioną niedzielę i wielokrotnie wcześniej. Jeśli ktoś tego nie rozumie, jest idiotą.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Trzecie OKO)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Najpierw pani redaktor pisze o idiotach, którzy bez poznania opinii prokuratury oskarża wszystkich dookoła o śmierć nachodzcow a w podsumowaniu pisze pani że Polska nie jest winna ich śmierci. Czy to oznacza że pani też jest idiotką ferując wyrok bez poznania opinii prokuratury?
nasza--agnieszka białegostoku brawo pani agnieszko za fakty prawdy
Niestety, Polska nie jest winna śmierci jihadystów szturmujacych granicę bo żołnierze jak rasowe kukoldy mają stać i przyglądać się zamiast przeładować karabin i zgodnie ze złożoną przysięgą wojskową skutecznie bronić naszej granicy.