
No i zaczęła się jazda wyborcza. Powoli zaleją nas informacje o wszystkim, choć pewnie bardziej o niczym. Na razie niczym przede wszystkim zaczęła swoje działania tak zwana Totalna Opozycja. Panie i panowie nie wyciągnęli wniosków z poprzednich starć wyborczych, nic a nic.
Chyba nawet całkiem niedawno gdzieś pisałam, że straszenie PiS-em już nie działa. Opozycja nie wie najwyraźniej, że przestało to działać jakieś trzy lata temu, kiedy po rajtkach dostał Bronisław Komorowski. Choć może nie tyle nie wie, co jeszcze nie dotarła ta oczywista oczywistość do zwojów mózgowych. Wciąż gdzieś krąży w odmętach przestrzeni międzyusznej opozycyjnych sztabowców przekonanie, że jak się pokaże twarz Jarosława Kaczyńskiego, najlepiej złą i wykrzywioną, to wszyscy od razu pobiegną do urn głosować na Platformę Obywatelską, albo Nowoczesną. Mam złe wieści – otóż tak nie będzie.
Nie będzie głównie dlatego, że opozycja zamiast przedstawić Polakom jakąkolwiek alternatywę, całą swoją aktywność skupiła na krytykowaniu polityków partii rządzącej. Całą, kompletnie całą. Próbowałam się dowiedzieć czegoś o tym, co ma do zaproponowania, aby Polakom żyło się lepiej, ale przede wszystkim, dlaczego warto oddać głos na kogokolwiek z opozycji. Ale niestety, zero konkretów, nic, kompletna pustka. Wszystko skupiło się wyłącznie w jednym punkcie – bo PiS jest zły. Jakbyście panie i panowie politycy opozycji nie wiedzieli, to PiS kiedyś był tak samo zły, jak jest teraz i nic się w tym względzie nie zmieniło. Rząd nadal jest ten sam, choć z innym premierem, wielu ministrów jest wciąż tych samych, a prezes partii jest nadal ten sam i wciąż nazywa się Jarosław Kaczyński.
Nie wiem gdzie trzeba mieć rozum, żeby wywalić ponad 2 miliony złotych na durne bilbordy, z których bekę mają nawet uczniowie szkół podstawowych. Te dwa miliony można by było spożytkować na ekspertów, którzy przygotowaliby za pieniądze normalny program, który byłby faktycznie alternatywą dla rządów PiS oraz jego satelitów. Program mógłby być nawet częściowy, gdyby praca ekspertów była po mocno wygórowanych stawkach. Ale i tak byłyby to o wiele lepiej wydane pieniądze niż na bilbordy, z których człowiek i tak się nie dowie, że jest alternatywa, jakakolwiek. Dlaczego? Bo opozycja totalna zapomniała się na nich podpisać. Czyli wychodzi na to, że PiS jest zły, ale w zamian nie ma nic lepszego, bo niczego nie pokazano, że coś można lepiej. Ale jest właśnie jeszcze to „ale”…
Tak się składa, że zwłaszcza Platforma, która rządziła krajem osiem lat, wciąż jest w pamięci wielu ludzi. Przede wszystkim to – co zrobiła Polakom. Polacy może i są mądrzy po szkodzie, ale swoją pamięć jeszcze mają. Za mało czasu na razie upłynęło, bo Polacy dobrze pamiętają słowa choćby Tuska, który mówił, że pieniądze z OFE nie są pieniędzmi Polaków, choć to właśnie Polacy je wypracowali. Dobrze pamiętają informatyzację ZUS – sfinansowaną między innymi z tych pieniędzy, która kosztowała więcej niż wyprawa na Marsa, na którą nie stać nawet NASA. Dobrze też pamiętają, kto chciał przyjmować do Polski uchodźców i godził się na kwoty tych uchodźców pod naciskiem Niemiec. Dobrze też pamiętają elektrownię jądrową, na którą wydano miliony, a do tej pory nawet nie ma wskazanego miejsca jej lokalizacji. Mogłabym pisać tak jeszcze długo, ale uważam, że nie ma potrzeby. Działacze Platformy i tak nie zrozumieją, a normalnym ludziom, znaczy się wyborcom, nie ma co przypominać, bo oni to pamiętają.
Teraz lekcja kolejna. Dlatego, że ludzie pamiętają, Platforma przegrała wybory – najpierw prezydenckie, później parlamentarne. Straszenie PiS-em nie zadziałało. Jeszcze wcześniej ci sami ludzie, mieli dość Platformy i jej pociotków. Dlatego wymienili partię rządzącą. Jeśli Platforma do spółki z Nowoczesną dalej chce przypominać jak było, to powodzenia. Tak na marginesie, to zastanawiam się i to już kolejny raz – po jaką anielkę Platformie potrzebna i do czego jest Nowoczesna? Siłą napędową tej partii był niezastąpiony Ryszard Petru. Niepotrzebnie doszło do zmiany władz. Członkowie Nowoczesnej sami spiłowali gałąź, na której siedzieli. Odebrali Polakom jedynego kabareciarza, który jest niepodrabialny. Gdyby Petru dzierżył stery władz Nowoczesnej, byłby powód do głosowania na tę partię. Choć polski Sejm widział już wiele, to takiego aparata jeszcze nie. Nowoczesna pozbywając się Petru, pozbawiła się tysięcy głosów, które na pewno ludzie oddawaliby dla beki. Ale, nie moje małpy, nie mój cyrk…
Oświecę jeszcze w jednym – Polakom żyje się lepiej teraz niż kiedykolwiek wcześniej. Nie ma znaczenia czy to zasługa PiS-u, czy nie. Ale fakt jest faktem, jest lepiej, jest dostatniej, mimo tych wszystkich podwyżek. I wiesz co opozycjo? Ludzie w większości myślą, że to zasługa PiS. Jeśli sugerujesz opozycjo, że to właśnie PiS jest zły, to jest duża szansa, że podzielisz los swojej części składowej, czyli Nowoczesnej. Ale tu też… nie moje małpy, nie mój cyrk.
Odniosę się jeszcze do tego co się dzieje na lokalnym podwórku. Już w sieci latają na fejkowych kontach durne wpisy, które latały rok temu, dwa lata temu, trzy lata temu i cztery lata temu. Gdzie ja to nie byłam, gdzie i kto mi nie płacił i jak bardzo moja redakcja jest na skraju upadku, te same gówna słyszę i widzę od czterech lat. I tyle w temacie. Byłam, jestem i będę. Na dodatek mam się coraz lepiej. Portal DDB jest czytany coraz częściej i przez większą liczbę osób, a paniczne ruchy odbieram tylko w ten sposób, że obecna władza w mieście cholernie, panicznie boi się niezależnych mediów, które nie chodzą na jej pasku.
Nie brałam od was pieniędzy i nie wezmę. Brzydzę się wami, a pieniędzy, które pochodzą z kieszeni białostoczan, od was nigdy nie przyjmę. Gdyby ktokolwiek z władz miasta, kto prowadzi kolejny raz brudną kampanię, bo już ze strachu robi pod siebie wielką kupę, zarobił uczciwie choć złotówkę własnymi rękami, a nie wysługiwał się pieniędzmi z podatków, może podeszłabym inaczej. W tym przypadku – wydajecie na durne linki, jaracie się we własnym gronie, kiedy każdy myślący człowiek z mózgiem wie, że to wasza sprawka, bo boicie się stracić stołków. A boicie się dlatego, że nawet do pchania taczki na wolnym rynku nikt by was nie przyjął.
Tego rodzaju działania, jak straszenie PiS-em i pomawianie jedynej redakcji, która nie otrzymała ani jednego grosza z publicznych pieniędzy od pierwszego dnia istnienia i nie chodzi na pasku nikogo, były już testowane i przyniosły efekt – przegranych wyborów, wszystkich po kolei. Powiadam ci opozycjo, idź dalej tą drogą. A już za niespełna trzy miesiące będę patrzeć, jak pakujesz w pośpiechu swoje biurka. Czego z całego serca ci życzę. Czy wówczas będzie lepiej? Nie wiem. Na pewno będzie inaczej. Ta inność przyda się wszystkim, opozycji też.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Trzecie OKO)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Artykuł na poziomie niższym niż pudelek.