Strażnik graniczny w stanie krytycznym. Ma złamanie podstawy czaszki

Bardzo źle się dzieje na granicy polsko – białoruskiej. Kolejny mundurowy jest w stanie krytycznym. Został zaatakowany przez nielegalnych migrantów szturmujących granicę ze strony Białorusi. Ze złamaniem podstawy czaszki trafił do szpitala i jest w stanie krytycznym.

Fatalne wieści dotarły w poniedziałkowy wieczór z granicy polsko – białoruskiej. Znów doszło do ataku na polskie patrole ze strony nielegalnych migrantów znajdujących się na Białorusi. Niestety, w tym ataku poważnie ranny został funkcjonariusz Straży Granicznej pełniący służbę na odcinku odpowiedzialności placówki Straży Granicznej w Białowieży. Został zaatakowany najprawdopodobniej konarem.

Z naszych informacji wynika, że nie tylko chodzi o złamanie podstawy czaszki, ale także i oczodół. Możliwe, że nie da się już uratować oka. Sytuacja jest bardzo poważna, a na granicy polsko – białoruskiej dochodzi do niespotykanych aktów agresji ze strony nielegalnych migrantów ściągniętych tam celowo przez reżim Alaksandra Łukaszenki i Władimira Putina.

Jak już informowaliśmy na naszych łamach, reżim Putina i Łukaszenki ściąga pod granicę bojowników z Afganistanu, właśnie w celu prowokowania i przygotowywania ataków na polskie patrole. Ci bojownicy robią różnego rodzaju narzędzia do atakowania polskich obrońców granic, a także uczą ich jak atakować i sami prowokują ataki. Oprócz tego pomagają przedzierać się nielegalnie do Polski.

Kolejna partia bojowników z Afganistanu ma niebawem dotrzeć do Rosji i trafić następnie pod granicę polsko – białoruską. Skala agresji więc z pewnością będzie większa i liczba ataków na polskie patrole w związku z tym również wzrośnie.

Do chwili publikacji tego artykułu Straż Graniczna nie odniosła się oficjalnie do ostatniego zdarzenia, w wyniku którego funkcjonariusz w stanie krytycznym trafił do szpitala. W sieci tymczasem pojawia się coraz więcej komentarzy o tym, żeby umożliwić polskim patrolom na używanie broni i oddawanie strzałów w kierunku atakujących.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: SG)