Reklama

Subiektywne Wieści Gminne

Minął kolejny tydzień. Tym razem nie pisaliśmy o sesji Rady Miasta, choć kilka niewykorzystanych grypsów jeszcze mamy w notesach. Oto wieści z naszej gminy w subiektywnym sosie.

Najlepszości dla żeńskości

8 marca to - po 14 lutego - kolejny nasz ulubiony szalony dzień. Szaleństwo z okazji Dnia Kobiet opanowało męską część społeczeństwa i nie inaczej jest w Białymstoku. Na Facebooku kwiaty, na ulicach kwiaty wręczane damom w wieku od oseska po oddział geriatrii. W internetach też wszędzie kwiaty, w sklepach kwiaty i aż strach lodówkę w domu otworzyć. Męska część białostoczan składa życzenia żeńskiej (albo tej wyglądającej na żeńską, bo w erze gender kobiecość z wyglądaniem nie zawsze idzie w parze) przy pomocy właśnie kwiatów.  Wszystko aż pęka od zdjęć kwiatów i słodyczy wręczanych przez miejscowych celebrytów (głównie lokalnych polityków). I nawet pod monopolowym czas nie stanął w miejscu: miejscowi wprawdzie tradycyjnie konsumują sprzedawane tam napitki, ale... piją zdrowie dam!

Jeszcze inne święto

8 marca to także święto jeszcze jednej ważnej grupy społecznej - mianowicie to Dzień Rudych Osób. Z tego miejsca składamy serdeczne życzenia znajomemu prezesowi ze sportowej betonowej chluby Białegostoku, jednemu z zastępców Tadeusza Wielkiego oraz paru innym urzędnikom. Dodatkowo pozdrawiamy Ryżych z charakteru, których liczne grono nieodmiennie i systematycznie psuje nam nastrój. A jeżeli któryś z Was odkrył w sobie kobietę to pozdrawiamy podwójnie. Na waszą część pisząc tekst włączyliśmy i nucimy discopolowy szlagier "Ruda tańczy jak szalona!".

Święta, święta

A propos świąt: kilka dni temu było jeszcze kilka innych świąt, z których okazji minięcia składamy serdeczne życzenia. Prezydentowi oraz Konserwatorowi Zabytków w dniu 2 marca życzyliśmy najlepszości z okazji Dnia Staroci. Dlaczego Konserwatorowi to chyba oczywiste. A prezydent? No cóż - jak zdecyduje się zostać z nami jeszcze jedną kadencję, to chyba znajdzie się pod opieką konserwatora. Dzień później - 3 marca - feministki powinny świętować Dzień Równości wynagrodzeń, ale tego nie robiły bo zbierały siły na manifę. W zastępstwie wznieśliśmy toast kuflem piwa życząc sobie równości wynagrodzeń z naszą naczelną albo chociaż z prezydentem. 5 marca z całej siły zapominaliśmy o świętowaniu, bo tego dnia przypadał Dzień Dzień Teściowej oraz Dzień Dentysty. Dlaczego nas nie dziwi, że oni świętują tego samego dnia?

Pospani w magistracie

W nadchodzącym tygodniu jest jeszcze jedno ważne święto, które - niefortunnie dla białostockiego magistratu i jego lokatorów - przypada na niedzielę, 12 marca. Jest to Dzień drzemki w Pracy. W związku z tym, że w niedzielę urzędy nie pracują mamy dziwne przeczucie, że uroczystość ta zostanie przeniesiona na inny dzień tego roku. I mamy podejrzenie graniczące z pewnością, że będzie to każdy inny dzień poza weekendami i dniami świąt.

Kaziuki, Tadziuki i łosiówka

W minioną niedzielę tłum białostoczan spotkał się pod Teatrem Węgierki na Kaziukach. Święto patrona Polski świętego Kazimierza Jagiellończyka było głównie obchodzna na kresach i Wileńszczyźnie. Było gwarnie, wesoło i świątecznie. Nam w ucho wpadła nuta Kapeli Wileńskiej i piosenka o Wesołym Franku. I jakby tak zastąpić imię Franka na Tadka w ostatniej zwrotce, to jest to piosenka o trzeciej kadencji naszego ukochanego podmiotu lirycznego czyli TT.  
"Po łosiówce chłop zgarbiony
Z tęgą damą
Włos się z głowy już się zsunął
Lecz ma twarz jakoby znaną
Gdzie ta duma, gdzie uroda?
Co zrobiła władza, rząd
Nie ma Tadka - jaka szkoda!
Czyż by to naprawdę - on?
"
Patrząc na zdjęcia i obietnice profesora Tadeusza sprzed 10 lat chce się westchnąć "Tajoj"... Co ta władza robi z człowiekiem...

Zima znów zaskoczyła drogowców

Astronomiczna zima wprawdzie jeszcze trwa. Drogowcy po ostatnim lutowym ataku zimy zwarli szyki potwierdzając to co zapowiedzieli jeszcze w październiku: są gotowi do odparcia ataku jędzy zimy i wyciągnęli wnioski z przeszłości. Wprawdzie w grudniu, styczniu i lutym każde obfitsze opady śniegu i większy mróz wywoływał chaos w mieście, a ulice zmieniały się w ślizgawki, ale... ten się śmieje kto się śmieje ostatni. Niestety jako ostatni znowu śmieje się redakcja Subiektywnych Wieści, bo zima jeszcze raz zaskoczyła drogowców. Odeszła właśnie wtedy, kiedy oni byli tak gotowi na jej przyjęcie. Na pożegnanie zażartujemy: za rok będzie lepiej...

Dotacje a sprawa pożarów

Rada Miasta niebawem będzie dzieliła pieniądze na zabytki. Przeczytaliśmy z uznaniem te 11 pozycji, pokiwaliśmy mądrze głowami. I już wiemy, które zabytki tego roku nie będą płonąć ani nie przestaną być zabytkowe, bo któryś z deweloperów "blok swój tam widział ogromny". Na miejscu mieszkańców Bojar zaciągnęlibyśmy straż honorową przy kilku drewnianych domach oraz pilnowalibyśmy kamienicy przy Dąbrowskiego. Spieszmy się kochać zabytki w naszym mieście.Te niedotowane tak szybko płoną...

Żołnierz rozpoznawczy i żołnierz weekendowy w jednym stali domu

Wbrew lamentom lokalnych posłów PO oraz ich dzielnych przydupasów minister Macierewicz nie zlikwidował 18 Pułku Piechoty Rozpoznawczej. Zdaniem złośliwców miała być to zemsta za złe przyjęcie jego wiernego Misiewicza i późniejsze perypetie MONoMisia (tak go nazwaliśmy) w gazetach. Żołnierze zawodowi zostają ale będą musieli się dzielić miejscem w koszarach z Brygadą Obrony Terytorialnej czyli jak mawiają złośliwi wojskiem weekendkowym. Przeczuwamy, że Nowotwory (uliczna nazwa polityków Nowoczesnej) i Platfusy (znana powszechnia nazwa Platformy) zaczną za chwilę protestować przewidując bitwę między dwoma jednostkami o łazienki, prysznice i parkingi. I zażądają budowy nowych koszar. I wtedy włączy się Lucerna (czyli PLS) proponując przeniesienie na zielony poligon. Jesteśmy za! Nic tak nie łączy żołnierzy jak wspólne pędzenie bimbru w lesie.

Trasa Nieomylności wkracza na osiedla

Budowa Trasy Niepodległości zwanej też Trasą Nieomylności Prezydenckiej po karczowaniu lasów i drzew weszła w fazę burzenia zabudowań i zamykania ulic. Czyli powoli zmierza w stronę ludnych osiedli Starosielc, Zielonych Wzgórz i Leśnej Doliny. A jeszcze nam w uszach dźwięczą zapewnienia prezydentunia i jego wicków, że trasa nie będzie szkodzić tubylcom... Tymczasem już w fazie budowy sporo osób zdziwi się jak im się zamknie dojazd do domów lub droga powrotu wydłuży o kilka kilometrów. Liczymy jednak na niezawodnego ekologa Rafała Kosno, który oprotestuje, zablokuje i będzie pisał pisma. O ile pamiętamy on gdzieś tam niedaleko mieszka, więc pewnie zauważy zagrożenie. Bo cięcie drzew czujnie przeoczył pilnując ekologii na Dworcu PKS.

Bus-pasy, konwencja genewska i miasto miłosierdzia

Ukochany nasz prezydent wraz z zastępcami po nocach chyba nie śpi aby tylko wymyślić coś głupszego niż wymyślił był do tej pory. Najnowszy wykwit myśli naszej ukochanej władzuchny to budowa nowych bus-pasów. Nie wiem czym kierowcy podpadli prezydentom, ale to musiała być jakaś szczególnie paskudna i perfidna zbrodnia, bo zemsta jest okrutna. Po wprowadzeniu kamer na skrzyżowaniach oraz szalejącej alternatywnej inteligencji Systemu Zarządzania Ruchem, zainstalowaniu fali na światłach (czerwonej zamiast zielonej) kolejne buspasy budowane na Legionowej, Wiosennej i Skłodowskiej rodzą pytania czemu nikt tu przestrzega Konwencji Genewskiej! Najpierw przez wiele miesięcy objazdy i dłubanie w ziemi, żeby potem obok kierowców stojących w gigantycznym korku pojawiły się puste bus-pasy! Prezydenci tłumaczą, że co roku muszą zwiększyć liczbę ludzi jeżdzących autobusami o 1,5 procent, bo inaczej Unia każe zwracać kasę. I stąd fory dla autobusów. Podpowiadamy całkiem darmo doskonały pomysł na podniesienie tych wartości: wprowadzić darmową komunikację miejską! Wskaźniki wzrosną i obejdzie się bez tortur dla kierowców. Panowie Prezydenci zgódźcie się! Białystok jest przecież miastem miłosierdzia!

Dworzec z ekologią

Urzędole w Marszałkowie (tak ulica nazywa Urząd Maszałowski) ogłosili, że w październiku będzie otwarty nowy Dworzec PKS. Pokazali futurystyczne obrazki z galeriami, szkłem i cudami na kiju. Aż miło było patrzeć. Nam jednak w tej kalkulacji i obrazkach zabrakło Rafała Kosno, który za chwilę stanie w obronie krzewów, trawnika i kretów pomieszkujących pod dworcem. I zaprotestuje blokując rozbudowę. Zgłaszamy zatem postulat: niech marszałkowie obiecają mu bilet kwartalny lub choć miesięczny jeśli ten dworzec powstanie na czas. Nie tylko roboty ruszą z kopyta ale i ekolodzy wyjdą z łopatami. A pan Rafał będzie społecznie nadzorował ekologiczności stosowanych tam rozwiązań. A hasło nad dworcem będzie ludowo-ekologiczne czyli "Zielono nam"!.

(Adam Remy/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do