
Środowy wieczór to tradycyjna pora na plotki, ploteczki i wyssane z palca wieści pisane nierzadko pod wpływem i w zacnym towarzystwie. Oto Subiektywne Wieści Gminne pisane z takim przymrużeniem oka, że aż je całkiem zamknęliśmy.
Czarne chmury i taczuszki
Wokół Białegostoku krążą burze i czarne chmury co niepokoi ludność tubylczą i jej napływowe władze. Ludność tubylcza boi się, że woda padająca z nieba trafi na asfalt i beton, którym Białystok się chlubi i zamiast wsiąknąć w ziemię zaleje wiadukkty oraz ulice i okolice czyli piwnice, garaże i domy. Władza z kolei obawia się, że jak o jeden raz za dużo Białystok zaleje to może zostać odesłana tam skąd przybyła. Czyli czeka je podróż na taczkach do Kapic i Grabówki. Na razie aura wysłuchuje modlitw, ale chmur coraz więcej, a do końca lata daleko.
Duma Podlasia padła
Żółto-czerwona Duma Podlasia dostała na swoim boisku w kuper do dzielnych Azerów. Białostoczanie grali tak ambitnie, że kibice zaczęli dzielić się na internecie podejrzeniami kto, co i na jaki wynik obstawał u bukmacherów. Bo nikt nie mógł uwierzyć, że to początek sezonu a piłkarze już są zmęczeni i poruszają się jakby byli po konsumpcji mamrota. Trener Mamrot mimo wszystko jest opytmistą wierząc, że jego zespół powetuje sobie w lidze i będzie strzelał gole. My podzielamy ten optymizm, jeśli sędziom - dla odmiany - będzie się zdawało, że to naszych koszą w polu karnym. Bo bramki strzelamy głównie z karnych.
... namieszał a księgową skazali.
Stoimy twardo na stanowisku, że sądom niezbędna jest reforma. Dowodzi tego kolejny wyrok - tym razem w sprawie 4 milionów, które Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich wysłał oszustom na podstawie maila. Sąd skazał tylko księgową szerokim łukiem omijając jej szefów, którzy też ten przelew akceptowali. Czyli kowal nakradł, a cygana powiesili.
Akcja Znicz
A'propos reformy sądów: nie do końca kumamy o co biega akcją Znicz z tym ludziom co znaleźli jakieś groby pod sądem na Skłodowskiej. Otóż najpierw palili tam znicze i modlili się do Konstytucji żądając, żeby prezydent zawetował ustawy. A jak to zrobił to dalej tam stoją i palą znicze tym razem nie wiadomo w jakiej intencji. Odsunięci od koryta politycy liczą gorąco, że to w ich intencji i niebawem wrócą na swoje miejsce czyli do koryta. Nas dziwi co innego: liczba sprzątających znicze jest znacznie, ale to znacznie mniejsza niż palących. Czyli jak w Polsce: trzech pali, jeden sprząta.
Zbudzony wojewoda
Wojewoda jest niezadowolony. Zaraz tak z początku tygodnia został zbudzony z błogiego snu jakiemu oddaje się gdy nie męczy się nadludzko podpisując jeden papier dziennie, nie zaszczyca czegoś lub nie konsumuje na bankiecie z okazji przecięcia jakiejś wstęgi. W poniedziałek przyszli do niego wkurwieni mieszkańcy Grabówki pytając, kiedy ich oddzielą od Supraśla skoro Trybunał Konstytucyjny napisał, że rząd nie miał unieważniać decyzji w tej sprawie. Wojewoda tak świetnie wyjaśnił te przyczyny, że mieszkańcy obiecali sobie wizytę w Brukseli i poskarżą się do Unii. No cóż: kto śpi ten nie grzeszy, a podróże kształcą.
Biuro zmienia, a izba zostaje
Biuro Rzeczy Znalezionych zmieniło adres i teraz będzie mieściło się przy I Armii Wojska Polskiego. Cenna to informacja, bo jak nie zgubimy sens w wypowiedziach władzuchny naszej kochanej to wiemy gdzie teraz jej szukać. Choć nie obiecujemy sobie za wiele po tej wizycie. I równie ważna wiadomość: biuro zagubionych ludzi czyli Izba Wytrzeźwień nadal mieści się na Zaściańskiej. Tam znajdują się ci, co szukali odpowiedzi w butelce lub na poważnie wzięli słowa, że bez litra nie zrozumiesz tego co właduchna głosi.
Nieszczęścia chodz parami
Wiemy już po co jest Departament Propagandy Sukcesy kierowany przez rzeczniczkę Uruszulę Mirończuk. Obejrzeliśmy wystawę zdjęć prezentujących najważniejsze momenty z rozwoju miasta , która obecnie będzie odwiedzała białostockie osiedla, aby wszyscy mieszkańcy poznali jak jest im cudnie. Na wielu zdjęciach jest Tadeusz Truskolaski jako mąż opatrznościowy, który - w rozumieniu autora wystawy - jest bardziej charakterystyczny dla miasta niż Pałac Branickich. Na tych, na których go nie ma są martwe natury, panoramy i fota z katastrofy. Choć w tym ostatnim przypadku obecność TT byłaby uzasadniona: nieszczęścia lubią chodzić parami.
Rośnie dworzec, a dworców ubywa
Dworzec PKS rośnie jak poparcie PSL w wyborach w 2014. Patrzymy podejrzliwie czy gdzieś tam nie siedzi jakiś ruski serwer co powoduje nienaturalny przyrost. Mówiąc jednak poważnie: nasz cudny samorząd wojewódzki stara się niezmiernie aby w Białymstoku szybko powstał dworzec PKS. Władze PKS równie szybko starają się pozbyć dworców poza Białymstokiem. W tym wyścigu na razie górą są władze PKS-u.
Będzie balon
Kolejny remont w Białymstoku - tym razem na ulicy Legionowej - wywołał żywą radość kierowców, których serdeczność wobec osób rozkopujących wszystko naraz jest równie duża co samouwielbienie tychże osób. Mniej więcej w tym samym czasie na niebie pojawiły się balony na ogrzewane powietrze, a miasto zaczęło chwalić się na lewo i prawo, że buduje lotnisko. I to jest pomysł: teraz szukamy w piwnicy "Małego Technika" i razem z sąsiadem budujemy balona. Jak skończymy to wszystkie remonty będziemy mieli tam, gdzie Pan Prezydent może nas pocałować.
Mistrzostwa na Zwierzyńcu
W Białymstoku odbyły się mistrzostwa kraju w lekkiej atletyce. Świetna pogoda, świetna impreza, świetne wyniki i nasi wygrywali: czegoż chcieć wiecej. Dodatkowo stadion na Zwierzyńcu przez trzy dni pękał w szwach, co na krajowyc zawodach la regułą nie jest. Niezadowolony był tylko Paweł Fajdek, który młotem trafił w piaskownicę do skoku wzwyż. Poza lekkoatletami cieszył się prezydent Tadeusz Truskolaski, który pozował do zdjęć z każdym kto stanął na chwilę nieruchomo czyli z większością medalistów. Jako oficjeli zaprosił - jak zwykle - swoich czcicieli i wielbicieli. My natomiast chcemy pochwalić całą załogę BOSiR-u za fantastyczną pracę i działaczy z Podlasia Białystok. Zasłużyliście na złoto tak jak Kamila Lićwinko, Dariusz Czykier i Wojtek Nowicki.
Czy Rafał uchodźca powróci?
A'propos prezydenta i jego wiernego zastępcy Rafał, którego obowiązkiem jest oglądania czy pieniądze na sport są dobrze wydane. Otóż na stadionie Rafała nie widziano. Zapewne oglądał wydawanie pieniędzy w telewizji. Prezydentowi poddajemy to zdarzenie pod rozwagę: bo skoro tłumaczy zastępcę to dlaczego tak głupio i od razu z wpadką. Inna rzecz, że Tadeusza i Rafała nie łączy już tak szczere uczucie jak na początku kadencji. Podobno jego temperatura jest tego rodzaju, że w upalne dni zastępuje klimatyzację. Czekamy zatem aż Rafał zostanie szurnięty i wróci do PiS-u. Ciekawe czy na tą okoliczność ktoś ustawi tam w korytarzu jakiś klęcznik i przygotuje włosiennicę.
Będą tańce zamiast demonstracji
Za chwilę rusza Podlaska Oktawa Kultur. Oznacza to, że na Rynku Kościuszki stanie scena i znowu będzie śpiewnie, tanecznie i kolorowo i będzie się działo w wielu językach. Czyli można będzie bezpiecznie chodzić bez strachu, że trafi się na posła Krzysztofa Trusklolaskiego zbierającego pomysły, Wszechpolaków wysyłających jego ojca w niebyt i innych demonstrantów.
Niegrzeczności w obronie wolności
A propos Krzysztofa Truskolaskiego. Poseł z Nowoczesnej narobił żenady pokazując jak zachowuje się niegrzeczne dziecko w szkole i piaskownicy. Robił to na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka i zwrócił uwagę licznych obserwujących. Po wszystkim oświadczył, że krzyczał, wyzywał, blokował stoły i latał jak wściekły w obronie wolności i prawa. No cóż: a kiedy robił to Krzysztof Kononowicz to wysyłano go psychiatry... Czy różnica między Krzysztofami polega tylko na tym, że ten z Nowoczesnej ma sławniejszego tatusia?
Nasze redakcyjne święto
Ze świątecznego kalendarza: 22 kwietnia czyli w sobotę piliśmy zdrowo, bo było nasze święto. Tego dnia jest Europejski Dzień wsparcia dla Ofiar Przestępstw z Nienawiści. Od czasu jak prezydent odkrył, że w polityce dyskryminacja jest zakazana prawnie czujemy się ofiarami jego szorstkiej miłości. Cała redakcja DDB i "Wieści" co dzień niemal doświadcza uczuć prezydenta i jego akolitów. Na niektóre pytania skierowane do rzecznika czekamy już 3 miesiące.
100 lat od Znicza
24 czerwca czyli w poniedziałek był Dzień Policjanta. Ponieważ wiceminister Jarosław Zieliński nie odwiedził tego dnia Białegostoku to nikt ze świętujących nie musiał ciąć konfetti i mógł cieszyć się w spokoju. Na koniec dnia uczestnicy podsądowej Akcji Znicz odśpiewali im sto lat, kiedy mundurowi
pogonili głośny motor zakłócający im modły ku czci konsytucji i odtrąconych od koryta.
Prezydent też świętował
W poniedziałek był też dzień związany z białostockim magistratem. Dlaczego? Otóż był to Dzień Pszczółki Mai, o której to nieżyjący już Zbigniew Wodecki śpiewał, że "gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie". To tak jak z naszym prezydentem w godzinach pracy i obrad sesji.
Świętego Tadeusza nic nie wzrusza
We wtorek z kolei wszyscy obchodzimy Dzień Bezpiecznego Kierowcy. Dlaczego bezpiecznego? Bo przy tej ilośći remontów każda jazda musi z konieczności być bezpieczna z powodu korków. Jakby tak jeszcze wyłączyli ten bubel zwany Systemem Zarządzania Ruchem to święty Krzysztof - patron kierowców - w Białymstoku stałby się całkiem bezrobotny. Patronem miasta nadal jest w naszym mniemaniu święty Tadeusz Juda. Czyli patron spraw beznadziejnych.
Adam Remy
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie