
Wyjątkowo w czwartek, ale jak zawsze tendencyjnie, bez taktu i żadnych zahamowań. Powtarzamy wszelkie usłyszane plotki plus te, które wymyśliliśmy w czasie pisania tego tekstu.
Co złego to nie ON
Odbyła się sesja Miejskiej Rady Narodowej... Wróc! Rady Miasta Białegostoku. W czasie sesji prezydent oświadczył, że co złego o jego wrogach na Spotted to nie on. I nawet jeśli ewidetnie pochodzi od urzędników to ON - PĄ PREZYDĘ - nie wie - kto. Czyli pewnie po latach wróciła akcja Niewidzialna Ręka (starsi wiedzą o co kaman). Dla młodszych: to taki fejkowy drucik, który włamał się się pod miejskie IP. I napsocił. Że też nigdy fejkowy drucik nie włamie się, żeby napsocić Pą Prezydę tylko zawsze skubaniutki działa w jego interesie.
Test na wojewodę
A'propos sesji - Pą Prezydę liczy na pisowskiego wojewodę. Liczy, że tenże wojewoda ukróci straszeczne plany pisowskich radnych, którzy postanowili zostawić parę złotych w kieszeniach mieszkańców (wydaliby je na droższe bilety) zamiast w miejskiej kasie - do dyspozycji Pą Prezydę i jego urzędników. W przekonaniu Pą Prezydę i jego wiernego zastępcy zwanego Pięknym Adamem (zazdrościmy ksywki panie Poliński, oj zazdrościmy) oni najlepiej wiedzą co zrobić z kasą białostoczan, więc szukają sposobów, aby móc jak największą jej częścią dysponować ku własnej uciesze i - rzecz oczywista - dla dobra tychże białostoczan. Dlaczego Pą Prezydę liczy na wojewodę? Bo radni z PiS znowu bezczelnie wykorzystali, że są w większości i uchwalili nowe i tańsze bilety komunikacji miejskiej. I teraz mamy test dla wojewody: jeśli jest z PiS-u to uchwały nie uwali, jeśli jest przyjacielem Pą Prezydę uchwałę uwali. Naszym zdaniem wojewoda Bohdan zrobi to co wychodzi mu najlepiej: schowa papier do szuflady i będzie udawał, że nie ma go w gabinecie.
Poszukiwania kandydata
W PiS-ie trwa poszukiwanie idealnego kandydata na prezydenta Białegostoku: musi być piękny, mądry, posłuszny, pomysłowy i porwać za sobą tych, którzy są rozczarowani obecnym Pą Prezydę Tadeuszem (czyli zdecydowaną większość). A, że w PiS-ie takich kandydatów brak, to tworzy się osobno grupę pięknych, obok grupę mądrych - i tak dalej, i tak dalej. I tylko poseł Żalek nie wie gdzie iść, bo się przecież nie rozerwie... A Pan Wojewoda szuka grupy śniących na jawie. Podpowiadamy: to będzie tam, gdzie jest taka przytulna kanapka.
Stanowisko dla stonki
W Białymstoku są rasiści i ksenofobii. Malują oni swastyki i inne brzydkie znaki prześladując w ten sposób wszelkie mniejszości (nawet te, których w Białymstoku już nie ma). Są tak groźni, że Rada Miasta na wniosek przemądrej radnej Augustyn postanowiła z nimi walczyć przy pomocy apeli, stanowisk i wzywania policji na pomoc. Nie wiemu czemu radna (ta od męża ze Spotted) uważa, że jak radni nie uchwalą stanowiska to policjanci nie będą szukać sprawców wandalizmu, ale nie jesteśmy w Komitecie Truskolaskiego, więć daleko nam do tak głębokich pokładów intelektualizmu jakie radni z tej grupy mają do swojej dyspozycji. Tak czy inaczej radni powalczyli z rasizmem i ksenofobią (nawet ci z PiS-u), ale żeby walka nie byłą rozpasana zastrzegli, że zjawiska te są incydentalne. Zgadzamy się z nimi radośnie: podobnie są tak incydentalni jak stonka ziemniaczana na Plantach. Więc może by tak też ją potraktować jakimś stanowiskiem?
Złamasy i łamiący
A'propos ksenofobii: nasz portal dostał bana do Facebooka za rasizm i inne izmy, które to izmy uprawiał poprzez publikowanie zdjęć z Marszu Życia i Rodziny. Facebook uznał, że jesteśmy za ciężcy i złamaliśmy jego standardy (dajemy słowo, że nie siadaliśmy na nich ani nic - same pękły) i zbanował nam za to profil. Z rozpędu zbanował też wszystkich redaktorów i współpracowników poza redaktorem Sarosiekiem, który - na nasze oko - jest najcięższy ze wszystkich ludzi w DDB. Widać Facebook wziął na poważnie jego zapewnienia, że się odchudza i Sarosiekowi konta nie zbanował. To co się rozpętało po tym banie przypominało pożar w domu publicznym na literę "b" (zaznaczamy, że nie chodzi nam o basen lub bibliotekę). Naczred Agnieszka piekliła się i wyzywała Facebooka po angielsku i po łacinie, a różni nasi sympatycy spieszyli z potępieniem dla administracji fejsa. Wsparli nas politycy, redakcje, telewizje i wszyscy ludzie dobrej woli. No i Fejsik zmiękł i nas przywrócił. Na wszelki wypadek nie stajemy ani nie siadamy na niczym niebieskim, bo a nóż jeszcze znowu mu coś złamiemy. Bo te standardy Facebooka to takie coś do siedzenia czyli do d..y tak?
Czarna desperacja
Nasz powrót na Facebooka i zainteresowanie nami ogólnopolskich mediów (za gołe zdjęcia Fb wypieprzył też Rafała Ziemkiewicza co nas szokuje, że RAZ bez ubrania widywany jest tylko raz w roku - na święto Kupały) wkurzył rzeczniczkę Pą Prezydę zwaną Czarną Urszulą. Wszyscy, którzy usiłowali ją podpytać o komentarz słyszeli gromkie wrzaski, że ją toto "nie intere" i czy nie ma poważniejszych tematów niż DDB i jego RedNacz. Wedle plotek - w które rzecz jasna nie wierzymy - była nawet gotowa rozmawiać o życiu prywatnym Pą Prezydę, szambie na Nowym Mieście, zaprzyjaźnionych deweloperach, a nawet tych wszystkich przetargach, co to je miasto nie może rozstrzygać. To jest dopiero desperacja. I to czarna.
Zaskoczeni
Z innych zjawisk: miasto i drogowcy zostali znowu zaskoczeni niesamowitym zjawiskiem atmosferycznym czyli opadami śniegu w połowie stycznia. Zaskoczenie było ogromne i nie zmniejszyło go wcześniejsze powiadominie o tym, że śnieg spadnie od pogodynków z IMGW. Efekt był taki jak zawsze: gołoledź, wściekle ślisko, wszystko zasypane i wkurw... kierowcy. Miasto - jak zawsze - powiedziało, że zrobiło wszystko co mogło (czyli - jak zawsze - okazało się, że ono może niewiele albo zgłoła nic), a drogowcy mieli za mało soli w soli. Sytuacja została opanowana, kiedy litowściowa zima postanowiła przestać mrozić i lód został usunięty przez roztopy. Mamy dziwne wrażenie, że Pą Prezydę, jego sztab kryzysowy oraz drogowców zaskoczyłoby nawet piasek i słońce na Saharze.
Kukiz umarł
Kukiz'15 się rozwiązał i już go na Podlasiu nie ma. Kto jeszcze żyw przeszedł do Gangu Andruszkiewicza (zwanego przez wrogów Gangiem Olsena). Andruszkiewicz to tak konserwatywny konserwatysta, że nawet ściana, która jest po jego lewej stronie jest prawicowa. Stowarzyszenie Kukiz jest martwe, bo nie ma członków i nie ma składek. Ale ma notowania i mamy dziwne przeczucie, że tuż przed wyborami się reaktywuje. Kiedy się już pojawi, to dowiemy się dla kogo zabrakło dobrych (lub jakichkolwiek) miejsc na liście wyborczej. Znajdzie się je przed wyborami własnie u Kukiza. Ale pod jakim hasłem wystartuje Andruszkiewicz i eks-kukizowcy? Ogłaszamy konkurs wśród internautów. Najlepsze odpowiedzi nagrodzimy jedynkami na listach w Komitecie Subiektywnych Wieści Gminnych.
... a Baszko żyje
Dał znaki życia poseł Mieczysław Baszko. Skuteczny Mieczysław po przejściu do parlamentu zapadł w zimowy sen od czasu do czasu pomrukując coś przy mównicy. Od czasu do czasu pojawiał się też na różnych eventnach lokalno-ludowych z tradycyjnymi napitkami z Podlasia. Ostatnio dał też inne oznaki życia: ponoć zaczął przechodzić do Gowinowców. Nikt nie chciał tych plotek potwierdzać ani dementować, czyli to pewnie prawda. A dlaczego wiemy, że Baszko daje w ten sposób oznaki życia? Bo milczy w 6 językach na ten temat.
(Adam Remy/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie