
Hej, to znowu my - redakcja Subiektywnych Wieści Gminnych. Wracamy po zimowej drzemce w bojowym nastroju do snucia subiekcji, powtarzania plotek i głoszenia wieści na tematy nieparlamentarne. Jak zwykle subiektywnie podsumowujemy tydzień.
Wyścig z przeciekiem
Zaczął się wyścig do najważniejszego fotela w mieście czyli tronu Pą Prezydę Miasta. Obecnie jest zajęty przez dostojne cztery litery Jego Ekscelencji Tadeusza (baczność!) Truskolaskiego (przyklęk!), który siedząc na tym meblu od nastu lat zdążył już wyżłobić na nim linie papilarne swojego siedzenia. Wróble i gile świergocą, że PeŁo (czyli tak zwane Platfusy) nie mogąc doczekać się decyzji Pą Prezydę (że "nie chcę, ale muszę, więc klękajta przede mną i prośta") ogłosili Macieja Siła Spokoju Żywno jako swojego kandydata. Świadomi jednak, że skoro Pą Prezydę nie wyrzekł się jeszcze myśli o reelekcji, ogłosili kandydaturę Żywno przez tak zwany przeciek kontrolowany do mediów. Wywołało to szyderę, że skoro początkiem kampanii był przeciek to skończy się to (ś)ciekiem.
Ogłaszamy start
A propos kandydata PO zwanego też inaczej Drzemiącym Marszałem (nic nie poradzimy na to, że widok i głos pana Macieja wywołuje w nas chętkę na drzemkę chrapkę) to pytany o swoją kandydaturę albo milczy w sześciu językach albo zdecydowanie zaprzecza. Jesteśmy sceptyczni wobec zaprzeczeń: nadaktywność Drzemiącego Marszała na wszystkich otwarciach (włącznie z otwieraniem puszki z sardynkami), na których Urząd Marszałkowski powinien być reprezentowany, świadczy o czymś całkiem innym. Przypominamy, że Pą Prezydę też otwierający wszystko co się da w mieście też oficjalnie nie kandyduje. Zatem my - redakcja Subiektywnych Wieści Gminnych - ogłaszamy: Pą Prezydę chce być nadal Pą Prezydę. I Maciej Siła Spokoju też. Jakby jaki kandydat też jeszcze chciał nieoficjalnie zacząć to polecamy nasze usługi. Do 1 maja promocyjna cena - jedno piwko za usługę.
Maciej z gównoburzą
Kampanijne harce zaczęli też radni PeŁo. Hipsterski radny Maciej Biernacki (już bez kucyka, ale za to z półlwią grzywą) nie dwuznacznie wskazał, że - jego zdaniem - kandydatem PiS jest Artur Kosicki zwany Nową Miotłą. Radny Maciej uczynił to w swoim stylu czyli obrzucając kandydata błotem i pomawiając - jego, radnych z PiS i paru biznesmenów - o korupcję polityczną. Odpowiedzią były zapowiedzi pozwów. Jak znamy życie radny Maciej za chwilę ogłosi się ofiarą prześladowań politycznych i poinformuje, że przyjęcie pozwów przez sądy to efekt zawłaszczenia sądów przez PiS. Fakt gadanie bzdur na konferencjach i rozpętania przez siebie gównoburzy starannie pominie.
Stos za członka?
Wśród reakcji na ploteczki radnego Macieja (nazywa je wytrwale faktami) pojawiły się zaprzeczenia państwa Bzura, że nie są członkami PiS, a jedyne co z ich PiS to fakt, że są prześladowani przez Pą Prezydę i jego fumfli (w tym i ludzi z PeŁo). Zażądali przeprosin od radnego Macieja grożąc sądem. Radny Maciej odparł, że nie przeprosi, ale rozumie, że nazwanie członkiem PiS-u może być dla nich obraźliwe. Możemy się z tym zgodzić choć mamy pewien problem. Skoro członek PiS-u brzmi obraźliwie, to jaki synonim ciężkiej obelgi połączyć z nazwaniem członkiem PeŁo? I czym za to grozić? POjedynkiem, sądem bożym czy stosem?
Wiosna kierowców
Nadchodzi wiosna, więc w ramach ułatwiania życia kierowcom miasto zamknęło następujące ulice: Wiosenną i Żytnią. W ramach dalszego udrażniania ruchu miejskiego planowane są kolejne utrudnienia na Jana Pawła II, NSZ, Tysiąclecia i Jurowieckiej oraz ciąg dalszych zabaw i gier ludu drogowego na Branickiego, Popiełuszki, Armii Krajowej i Bacieczki oraz Sulika. Przeczuwamy też wiosenne wzmożenie uczącego się nieustannie Systemu Zarządzania Ruchem zwanego przez złośliwcó InBubPre (czyli Inteligentny Bubel Prezydenta). W związku z tym serdecznie radzimy zakup środków uspokajających lub przesiadanie się na rower. Ten ostatni środek lokomocji w Białymstoku - po zainwestowaniu pierdyliardów złotych w ulice - wydaje się najpewniejszym i najszybszym środkiem lokomocji.
Organy i herb
Krzysztof Stawnicki, radny PiS zwany też z racji wyglądu, pracy i hobby Muszka Organista, zaproponował zmianę herbu Białegostoku. Powód? To elementarne Watsonie: herb pochodzi z czasów carskich czyli jest niesłuszny. Popadliśmy w zadumę, bo wydaje się nam, że Kościół Farny też powstał w tamtych czasach i z carskiego dekretu. Że o innych pozostałościach substancji miejskiej nie wspominamy. Inna rzecz, że zmiana herbu z carskiego (Orzeł z Pogonią) na Gryfa Branickich z inicjałami hetmana wielkiego Klemensa (przedstawiciel tego rodu był targowiczaninem, a i sam hetman do śmierci bronił liberum veto i protestował przeciw naprawie ustroju Rzeczypospolitej) nie wydaje się nam najtrafniejszy. Wierzymy, że z radnego Muszka Organisty lepszy muzyk niż historyk.
Dworzec bez potrzeby
Pisaliśmy, że białostocki dyrektor PKS nomen omen Sieradzki jeszcze coś palnie? Pisaliśmy! No i palnął. Po awanturze, że duma Peezelu czyli nowy dworzec z miejsca zwanego PKS Nova jest zamykany 90 minut przed odjazdem ostatniego autobusu spodziewaliśmy się, że dyrektor Sieradzki zmieni rozkład jazdy (żeby udowodnić, że jego rozporządzenia są mądre i świat prędzej się zmieni niż one). Byliśmy w błędzie: ustąpił i wydłużył działania dworca. Niestety jak ktoś z podróżnych chce siusiu lub coś grubszego to albo ma lecieć do galerii, albo - jak da radę - do MacDonalda lub dworca PKP. Albo w jakieś krzaczory lub między pawilony handlowe. Bo WC zamknięte jest albowiem między ajentem a dyrektorem Sieradzkim nie doszło do porozumienia. Czyli przewidujemy, że jak zima ustąpi i dworzec pokaże się w wiosennej okazałości to okaże się też solidnie nawieziony i obsikany. I taka to będzie cena moralnego zwycięstwa pana dyrektora.
Pomnik i blamaż
Przedmądry Pą Prezydę odsłonił był pomnik Inki. I nie byłby sobą gdyby przy tym nie narozrabiał. Najpierw taki termin wymyślił odsłonięcia, żeby członkowie ONR maszerujący tradycyjnie 1 marca główną ulicą miasta, nie mogli zdążyć na odsłonięcie. Na dodatek jeszcze płotami, namiotami i strażnikami odgrodził się przed mieszkańcami, których wprawdzie publicznie zaprosił na odsłonięcie pomnika, ale bez pisemnych zaproszeń nie wpuszczał. Zapewne dlatego, że okrzykami ku jego chwale, omdleniami z powodu majestatu i gremialnymi podziękowaniami za wspaniałe rządy, mogli zakłócić uroczystość. A Pą Prezydę - jak wszyscy wiemy - skromny jest i pochwały ma w pogardzie. Mieszkańcy opatrznie to zrozumieli, wkurw... się na Pą Prezydę i jego urzędoli i zażądali odsłonięcia pomnika jeszcze raz. Pą Prezydę nic nie powiedział na takie dictum, a jego rzeczniczka potraktowała słowa mieszkańców jako żart. Nie wiemy co to jest, ale Pą Prezydę ma w sobie coś takiego, że nawet własny sukces potrafi przekuć w katastrofę. My wiemy, ze Pą Prezydę nie wierzy, ale urzędnicy, WiceKapciowy Przemko i Maciej Siła Spokoju to jeszcze nie wszyscy białostoczanie i nawet nie reprezentacja...
Żłobki i kasa
Ogłoszony został nowy konkurs na dotacje dla nowych żłobków. Informujemy o tym Pą Prezydę, jego urzędoli i radnego Macieja z jego kolegami z PeŁo. Może zamiast brać kasę z naszych podatków na swoje pomysły zechcą zadać sobie trud i napisać wniosek o kasiorkę z Unii i z budżetu ogólnopolskiego? Tak nieśmiało proponujemy, bo wydawało się nam, że radni PeŁo interesują się żłobkami. No chyba, że to było tak, że radny Maciej pilnie potrzebował lansu i losowo wybrał temat konfy.
Zaskoczeni w magistracie
Chcielibyśmy napisać coś miłego o Pą Prezydę i jego urzędolach ale nie ma jak! No jakbyśmy się nie starali - nie ma! Tym razem szpileczka dotyczy węzła w Porosłach. Tak, tak - słusznie podejrzewacie: miasto przedłużyło przetarg. Naszym zdaniem urzedole i Pą Prezydę nadal są zaskoczeni podwyżkami w budownictwie sprzed roku i - choć w międzyczasie powstał nowy budżet - dalej nie wiedzą co i ile kosztuje. Dla Pą Prezydę i urzędoli mamy zatem nowinę: mamy 2018 rok! Już od 2 miesięcy!
Kontrolujący obrzydzeni
Ogłaszaliśmy już żart lutego (radny Maciej i jego passus) to teraz mamy kandydata na marzec. Radni PeŁo i PSL w obawie o fałszerstwa wyborcze szukają wolontariuszy do kontroli prawidłowości wyborów. Wzruszenie omal nie pozbawiło nas pamięci, że tak trzy lata wstecz w wyborach samorządowych były takie cyrki, że do dziś niektóre wyniki nie zostały do końca precyzyjnie doliczone, a blisko jedno trzecia głosująca okazała się tak głupia, że nie potrafiła prawidłowo postawić krzyżyka. Wówczas podejrzenia były nazwane "odmętami szaleństwa" i "zamachem na demokrację". Wśród konferujących działaczy PeŁo wzywających do kontroli czystości wyborczej wzruszyła nas bezpartyjna obecność apolitycznego Adama Kurluty, który całkiem niedawno opowiadał jak się brzydzi polityką... No niewiarygodna rzecz jak zawodną sprawą jest pamięć? Co nie, panie Adamie i koleżeństwo z PeŁo i Peezelu?
Kongres jest be
Radni miejscy z PiS okazali się szalenie niedobrzy. Albowiem nie chcieli przyznać kasy na Wschodni Kongres Gospodarczy czyli sztandarowy bubel promocyjny marszałków. No i Pą Prezydę nie będąc sponsorem nie będzie miał się gdzie wdzięczyć, otwierać i opowiadać jak to on proinwestycyny jest tak niezwykle, że wręcz nie do uwierzenia. Radni PiS kasy nie dali, bo uznali to co nasza redakcja wie od dawna: że z promocją kongres ma tyle wspólnego co my z abstynencją, a Krzyś Truskolaski z mężem stanu. I teraz będzie problem, bo zabraknie kasy na kawior i tartinki. I nie będzie okazji dla marszałów, żeby otrzepać frak z naftaliny, zdjąć siermięgę i podrałować na salony.
Bilety i kółko
Chcieliśmy pocieszyć się kolorami tęczy nowych biletów komunikacji miejskiej. Niestety nie znaleźliśmy żadnego punktu, gdzie je sprzedają, choć dyrekcja BKM i radni ogłosili niesłychany sukces i ulgę dla kieszeni białostoczan, którzy zapłacą mniej za bilety. Sprzedawcy w kasach sklepów i punktach z prasą na pytania o tęczowe bilety rysowali sobie na czole kółko niedwuznacznie dodając, że jesteśmy tak mądrzy jak radni i "cały ten magistrat". I to by było na tyle z sukcesów. Czekamy na kolejne osiągnięcia.
(Adam Remy/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Świetny tekst.