
Środa po świętach więc już wytrzeźwieliśmy. Świat oglądany po Wielkanocy, na trzeźwo i bez atmosfery świątecznej wydaje się nam bez sensu. Dlatego wypiliśmy to i owo i z palucha wyssaliśmy podane poniżej wieści.
Święta i po świętach
Minęły święta wielkanocne. w ramach realizacji zobowiązań świątecznych: Jedliśmy, piliśmy, trzeźwieliśmy. Wydaje się nam, że odowiedziliśmy kościół, a na pewno byliśmy w monopolowym. Nie powiemy, w którym, żeby się PIH i PIP nie przyczepił. Po świętowaniu waga i alkomat odmówiły współpracy, za to rozbolała nas wątroba.
Wracają ptaki, lecą kandydaci
Idzie wiosna i przylatują ptaki (widzieliśmy i słyszeliśmy gęsi). Pojawiają się też dawno nie widziani kandydaci na fotel zajmowany obecnie przez Pą Prezydę. Kilka tygodni temu pod śmietnikiem na Włókienniczej pojawiła się Inicjatywa dla Białegostoku z feministką dwojga nazwisk Sztop-Rutkowską. Z kolei w tym tygodniu pod ratuszem pojawił się Kocham Białystok z dawnym korwinistą Marcinem Sawickim. O ile od Inicjatywy na lewo był tylko śmietnik to od Sawickiego na prawo jest już tylko ratusz. Programy obu komitetów i kandydatów są takie samie: wyciepać Pą Prezydę z posady i zająć jego fotel. Różnią się tylko nieistotnymi drobiazgami: co przy okazji ewentualnie się uda zrobić dla białostoczan.
Mikrokosmos: Program Kochaczy
Analizując dalej mikrokosmos polityczny Białegostoku zauważyliśmy, że Kocham Białystok liczy na elektorat, który kocha Białystok, a kandydat przez parę lat pracował w Warszawie, wie jak wyglądają inne miasta i dlatego będzie dobrym nowym Pą Prezydę. Dodał, że Białystok jestr piękny ale wyjeżdżają z niego ludzie. Aby ich zatrzymać chce obniżyć podatki (nie wiemy czy zamierza ogłosić Białystok rajem podatkowym czy też wystąpimy spod władzy Ministerstwa Finansów i fiskusa), znieść strefy płatnego parkowania, zlikwidować straż miejską, stowrzyć 24-godzinną infolinię medyczną oraz strefy rekreacyjne i węzeł turystyczny. A na dodatek stworzyć szybką kolej miejską. Słuchając tego programu brakuje nam jeszcze kosmodromu, lotniska, portu morskiego i kolejki linowej na Kasprowy. Ale kampania startuje, a kandydat deklaruje otwartość. No to my zgłaszamy te postulaty.
Mikrokosmos: Koronkiewicz się waha
Ciąg dalszy życia mikrosmosu politycznego. Radny Wojciech Koronkiewicz toczy pertraktacje w sprawie kandydowania na Pą Prezydę. Żona póki co stawia warunki nie do przyjęcia, więc radny Wojtek ogłasza, że nie musi być Pą Prezydę jeśli ktoś zrealizuje jego program czyli: kwiatki, ławki, hamaki i słuchanie białostoczan. Radny chce też spływu kajakowego Białką i łowienia ryb w miejskich stawach plus potupajki co sobota. Spodziewalibyśmy się, że po poparcie zgłosi się Pą Prezydę Ekscelencja Tadeusz, ale wśród warunków znaleźliśmy i taki: sprzedaż służbowych aut i jazda prywatnymi wozami, rowerami lub autobusami. Tego Majestat Pą Prezydę nie przetrwa, bo nie ma dostatecznie wypasionego autobusu, roweru ani prywatnego auta, które byłoby godne wozić majestatyczne cztery litery Pana Tadeusza.
Mikrokosmos: Inicjatorzy zielenieją
Podśmietnikowa Inicjatywa też nie zagrzebuje gruszek w popiele. Aktywiści postanowili walczyć i zieleń i chcą, aby w Białymstoku powstał ogród botaniczny. Popieramy: w obecnym wcieleniu Pą Preyzdę Tadeusz naśladuje drwala i drzewa są rżnięte tak szybko, że Szyszko wysiada. Też jesteśmy zdania, że trzeba istniejące jeszcze drzewa ochronić przez rżnięciem Pą Prezydę i umieścić w ogrodzie botanicznym. Mamy tylko taką sugestię dla Inicjatorów, żeby w ramach walki o zieleń coś gdzieś posadzili. I niech to nie będą tylko kwiatki przed blokiem inicjatora Puśki na Włókienniczej. Kilkanaście drzew posadzonych tu i ówdzie sprawi, że ich postulat 15 minut marszu do najbliższej kępy zieleni stanie się faktem. I to bez konieczności sadzania tyłeczka na fotelu Pą Prezydę lub radnego.
Mikrokosmos: będzie gdzie się leczyć
Mamy doskonałą wiadomość dla lokalnych polityków: odwyk w Choroszczy dalej będzie działał. Dla tych, którzy nie lubią alkoholu dodajemy, że detoks i psychiatryk też. Dyrekcja i medycy się dogadali i szpital będzie działał. Panie, panowie - jest dla Was nadzieja i miejsce, gdzie będziecie czuli się wśród swoich.
Kierowco, opanuj się
Z cyklu: Pogotowie dla kierowców to informujemy, że poza wszystkimi dotychczasowi ograniczeniami co o nich pisaliśmy dodatkowe atrakcje czekają nas na Branickiego i Grottgera oraz Geodetów. Analizując listę rozkopanych ulic zapowiadamy, że od następnych wieści dla ułatwienia podamy ulice, gdzie nie ma utrudnień i niestety nie będzie to lista długa.
Nowośmieszni jak nigdy
Jak my kochamy Nowośmiesznych i ich tendencje do samozaorania. W ramach ustalania kto będzie najlepszejszym Pą Prezydę w następnej kadencji poseł Jerzy Meysztowicz ogłosił, że jest to Tadeusz Truskolaski. I miejscowa PeŁo już się na to zgodziła i przyklepane, tak ma być. Nie wiecie kto poseł Meytsztowicz? Nie szkodzi, mało kto to wie, bo to taki śmieszny gościu z Krakowa co podobnie jak Krzyś Truskolaski gada co mu ślina na język przyniesie. Skąd ten Krakus wie co piszczy w Białymstoku możemy się domyśleć, bo siedzi w Sejmie blisko Krzysia, syna Tadeusza. Miejscowa PeŁo na wieść o tym, że już poparło Truskolaskiego ojca najpierw osłupiało, potem się zapowietrzyło i wreszcie pokazało gest Kozakiewicza. Ustami wiceprezydenta Zbyszka Nikitorowicza i Wodza Roberta Tyszkiewicza ogłosiło, że nic o tym nie wie. Krzyś i Prosiaczek nie skomentowali tych rewelacji. Już się cieszymy na wspólne ustalanie list wyborczych. Będzie taki cyrk, że "Ucho Prezesa" wysiada.
Cienie PeŁo
Lokalna PeŁo pozazdrościła Nowośmiesznej samozaorania i postanowiła zrobić coś równie spektakularnego. Otóż we Wrocławiu (to takie miasto tak odległe od Białegostoku jak Pą Prezydę od biblinej skromności i pokory) Grzegorz Nie Daruję Schetyna, wódz nad wodzami Platfusów ogłosił, że jego partia wystawia na prezydenta Wrocławia Kazimierza Ujazdowskiego. Ten ostatni to były Pisiur i postać, którą od klęcznika i skarbony kościelnej odróżniają okulary i nieco większa ruchliwość. Na wieść o wrocławskiej nominacji zdenerwował się białostocki poseł PeŁo Tomasz Cimoszewicz. Tego pana z Krzysiem Truskolaskim łączy to, że głównym kapitałem politycznym jest nazwisko po tatusiu. Poseł Tomasz w drodze protestu nie ciepnął legitymacją, ale złożył dymisję - uwaga, uwaga - z wiceministra gabientu cieni! Dzięki tej dymisji dowiedzieliśmy się dwóch rzeczy: że jest w Polsce gabinet cieni i Tomasz, syn Włodzimierza, w nim jest. To znaczy był. My nie wiemy czy cienie to wytrzymają, ale zainspirowani tym pomysłem ogłaszamy, że w proteście przeciw piłkarskim pomysłom Pą Prezydę rezygnujemy z wiceprezydenta w gabinecie cieni prezydent Siewiery. A co! Ma się ten gest!
Rozbudujmy konwój wstydu
Konwój wstydu ruszył po Polsce. Platfusy wożą przyczepki z napisami, który minister z rządu pisiorków ile wziął nagrody. Do tego towarzyszą wykrzywione straszne gęby tychże ministrów i nawoływania, żeby oddali pieniądze. Ponieważ uważamy, że walenie się w cudze piersi to wyłącznie nasza specjalność to proponujemy lokalnym platfuskom, żeby dołączyli mniejsze przyczepki i doczepili stanowiska w WORD-ach, szkołach i innych spółka i spółeczkach, w których pracowicie pierdzą w stołki, bo kwalifikacje jako politolodzy, poloniści czy historycy mają do tego świetne. A na drzwiach samochodów niech koniecznie dodadzą nazwy wszystkich afer, w których umoczeni byli ich koledzy z partii. I wtedy jeszcze tylko bicze w dłoń i będzie ogólnopartyjny konwój wstydu.
Durny Fejsunio
Oj durny ten Fejsuniu, oj durny... Nie dość, że banował nasz dzielny portal, potem banował dziennikarzy i nawet ośmielił się na redachtorów Subiektywnych Wieści Gminnych się zamachnąć to teraz wywalił Nienormalny Białystok. To taki portal satyryczny co drze łacha z polityków - głównie tych z Peło i Nowośmiesznej. Profil najpierw został zawieszony i nikt nie wiedział dlaczego. A potem Fejsuniowi odkręciło się i profił wrócił do życia. Jesteśmy zdania, że albo trzeba w Fejsuniu zmienić pracowników albo ograniczyć dostęp dla niego dla antyksenofoba Gawła i jego fejowych kont. Wtedy będzie porządek.
Klęska za 10 baniek
Rząd przeznaczył dla Podlasia 10 baniek na zwalczanie skutków klęsk żywiołowych. Jesteśmy zdania, że to słuszne i sprawiedliwe, ale organizacja wyborów jest naszym zdaniem ciut droższa. A poranne wypady CBA po lokalnych decydentów też nie są tanie. Więc proponujemy zwiększyć ten budżet, bo z tymi skutkami klęsk żywiołowych kasa CBA i prokuratury może nie zdzierżyć.
(Adam Remy/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W oczekiwaniu na kolejne umorzenie sprawy zabojstwa Roberta Wojtowicza przez ks. Krzysztofa Litwę.