Reklama

Subiektywne wieści gminne

Nastała środa, ale w majówce pogubić się można, więc ogarnęliśmy się, że jest czwartek. I politykę mamy tam, gdzie pan marszałek i Pą Prezydę może pana majstra pocałować. Teksty jak zawsze pisaliśmy pod wpływem, na podstawie plotek usłyszanych między maglem a śmietnikiem. Czyli to sama prawda.

Kukiz chce cyklistę
Jak tylko zima poszła sobie precz i zaświeciło słoneczko to sypnęło kandydatami na stołek, na którym zasiadają dostojne cztery litery Pą Prezydę. Jako pierwszy ogłosił się Tadi Cyklista zwany Arłukiem. Kukiz '15, który na Podlasiu jest partią, która - jak w piosence - "pojawia się i znika" postawił na Tadiego, który na konfę przyjechał rowerkiem. Stanął skrumniuchno za pismakami i zza pleców krzyknął gromko do kukizowców "A kandydata na Pą Prezydę macie?". Odpowiedzirli, że nie i zaprosili Tadiego do kandydowania. Jedno z trójga: albo to była fajna ustawka, albo są zdesperowani, albo wszyscy byli tam pod wpływem. Stawiamy na wszystkie trzy wersje. 

Arłuk słabo widzi
Tadi Cyklista Arłukowicz ogłosił był, że kandyduje na Pą Prezydę, ale nie przeciw Pą Prezydę. I oświadczył, że Pą Prezydę Truskolaski Pierwszy już trzy kadencje miał i starczy. I musiałaby jakaś katastrofa się zdarzyć, żeby obecny Pą Prezydę dalej chciał o stanowisko się ubiegać. Źle wróżymy domyślności Arłuka Cyklisty: Białystok dotknęła już katastrofa jakiś czas temu i nazywa się plaga truskolaskimzu. Aczkolwiek z tym "i starczy" zgadzamy się absolutnie. Poza tym program Tadiego Cyklisty jest prosty: "wszystkiego najlepszego wszystkim" i "miasto swe widzę ogromne". 

Zdrobniale żal
PiS przestał się zastanawiać i też ogłosił kandydata. Znaczy się zrobił to w stolicy Naczelnik Jarosława zwany Kaczafim. Niestety wódz PiS-u okazał się dla stolicy Podlasia okrutny i namaścił na kandydata Jacka Żalka. Wykażemy się oryginalnością i nie wymienimy wszystkich przezwisk, choć najbardziej podoba się na pomysł internautów, że Żalek to zdrobniale uczucie członków PiS-u czyli żalek... Inna wersja głosi, że to nazwa strony z kraju, który po kropce ma ek. Nas najbardziej przekonuje teza to zemsta Jarosława za wojnę domową między Zielińskosławem a Jurgielosławem. 

Pracowity jak Jacuś
A propos Żalka to uroczyście przypominamy wszystkim PiS-iurom zdegustowanym kandydatem na Pą Prezydę, że dzięki niemu będą mieli ciekawą kampanię. Żalek to ponoć najpracowitszy z kandydatów w czasie kampanii. Pracuje po 26 godzin na dobę przez całe wybory, by następnie zapaść w zimowy sen po wyborze. Dlatego starał się o miejsce w Europarlamencie, bo tam można spać całe 5 lat zamiast, jak w Polsce, budzić się co 4 lata. 

Radny się złożył
Piorun gruchnął w szczypiorek czyli radny Tomasz Janczyło się złożył... Nie, nie ululał się jak myślą niektórzy, ale planuje złożyć mandat. Złośliwcom, którzy podejrzewają, że rezygnacja nastąpiła dlatego, że pan radny obawia się, że jak poseł sekretarz Gawłowski będzie sprawował swoją funkcję zza krat i w obrączkach ma łapkach, mówimy nasze stanowcze NIE. Pan radny jest znany z pracowitości, praworządności, legalizmu, czystych łapek i intencji. Złożył mandat, bo mu przeszkadza w kandydowaniu na burmistrza Supraśla. Że innym nie przeszkadzają poważniejsze funkcje niż radny (np. posła)? Oj tam, oj tam. Radny Janczyło ma program i jest jak pralka: może realizować tylko jeden w tym samym czasie. Teraz kandyduje, więc inne czynności odpadają. 

Rezygnacja przy pieśni
Akurat słuchaliśmy Budki Suflera, kiedy odczytaliśmy wieść o tym, że Adam Poliński pierwszy po Pą Prezydę w Białymstoku też rezygnuje. Piosenka nazywała się "Znowu w życiu mi nie wyszło" i uważamy, że to jest omen. A co? Nie możemy?

Szare komórki odeszły
A propos rezygnacji wiceTruskolaskiego zwanego Pięknym Adamem dochodzimy do wniosku, że koalicyjny obóz Pą Prezydę zwany przez niecnych złośliwców Łobuzem Truskolaskiego (czyli PeŁo, Nowośmieszna i kanapa ze znajomymi Tadeusza i syna jego Krzysztofa) stracił największy zbió szrych komórek. Według teorii naszego znajomego w magistracie każdy za coś odpowiadał: Tadeusz za otwieranie i przemawianie, Przemysław za kawę i kapcie, Rafał za to co nie wyszło, a Zbigniew za program antyalkoholowy i konkursy piękności. Adam w tym gronie odpowiadał za myślenie i wydawał się jedyną osobą, która choć z grubsza wiedziała o co kamaan w tym całym magistracie. Poza tym pięknie wyglądal i świetnie tańczył oraz bardzo dobrze pobożnie wyglądał na uroczystościach kościelnych. Pą Prezydę będzie go brakowało. 

... mówimy im do widzenia
Na koniec Piękny Adam nas bardzo rozśmieszył i bardzo mu za to dziękujemy. Jego dowcip "odchodzę, bo nie godzę się z upolitycznieniem samorządu" uważamy za żart kwartału, a może nawet półrocza. Ponieważ znamy intelekt i spostrzegawczość Pięknego Adama, więc upieramy się, że oficjalny powód decyzji to żart a nie diagnoza, bo o tak wolny refleks (kilka lat obserwacji i wnioskowania) go nie podejrzewamy. A co do powodów rezygnacji, to zachęcamy do uważnego studiowania list wyborczych oraz zdjęć. Z Adamem się nie żegnamy, bo mamy przeczucie, że się szybko zobaczymy. 

Konkurs maja
Co do dalszych rezygnacji to zachęcamy gorąco kolejne osoby. Żal marnować tak świetnie rozpoczętej wiosny: radny Janczyło i Adam wiceTruskolaski dali doskonały przykład. Najodważniejszym fundujemy flachę za najefektowniejszą rezygnację maja. Z zagryzką! Radzimy korzystać, bo lepszej oferty nie będzie! 

Zdumienie i koalicja
Jakbyście słyszeli trzaski i trachy to pewnie gdzieś blisko rozpada się koalicja PSL-PO od prawie 10 lat grasująca w województwie. Trzaskało tam i trzeszczało już od jakiegoś czasu, ale teraz już jest źle. Bo jak się sobą nawzajem zdumiewają Śniący Maciej Żywno i Energiczny Bogdan Dyjuk i robią to na sesji to ratuj się kto w Boga wierzy! Zdumienia miały miejsce publicznie na sesji Sejmiku, a powodem był Szelment. Najpierw zdumieli się radni PO, że PSL nie chce ich kandydata na szefa Sejmiku wybrać, potem zdumieli się ludowcy, że im PO nie chce kasy uchwalić na Szelment co nim ludowi specjaliści tak dobrze kierują, że 700 tysiaczków potrzeba dołożyć. No to się wódz ludowców Stefan zdumiał, że PeŁo nie ma problemów z dokładaniem do kultury a do sportu to już tak. Na to się zdumiał wicemarszał Maciej, że coś takiego usłyszał, co z kolei zdumiało Bogdana. Co konkretnie zdumiało Bogdana tego nie wiemy, ale stawiamy na zdolność wicemarszała Macieja do ujawniania uczuć. W końcu Maciej dusi w sobie wiele: frustrację, bo nie chcą go na Pą Prezydę, przyduszenie bo smycz w łapkach posła Roberta za krótka i smutek melomana, że Zenek Martyniuk na Marce Roku zaśpiewał i jeszcze ambasadorem został. Wszystko dusi a tu się zdumiał. Wszystko wskazuje, że spontanicznie. 

Będą donosy?
Co do koalicji to zapowiada się, że zdumienie potrwa jeszcze tylko kilka miesięcy, a koalicjanty więcej zrobią dla załatwienia siebie nawzajem niż dla powstrzymania wrażego PiS-u, który wydaje się być nie do powstrzymania. Stawiamy, że już za chwileczkę, już za momencik PeŁo opowie straszne rzeczy o tych obuzach z koniczynką w klapie, a PSL ogłosi jacy bezecni są ci goście z PeŁo. My już czekamy z dyktafonem i trzema długopisami, żeby niczego z tych perełek nie przeoczyć. 

(Adam Remy/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do