
Trasa drogowa do granicy z Litwą pełna jest pojazdów ciężarowych i to wyładowanych po brzegi. Tymczasem na torach i to świeżo wyremontowanych hula wiatr. Być może sytuacja się zmieni, kiedy infrastruktura kolejowa będzie odnowiona także po polskiej stronie.
Zaledwie 10 do 12 par towarowych pociągów miesięcznie jest odprawianych w przejściu granicznym Trakiszki – Mockava. To zdecydowanie słaby wynik i daleki od oczekiwanego. Przewoźnicy i firmy działające w Polsce oraz na Litwie wciąż bardziej wolą korzystać z infrastruktury drogowej niż kolejowej. Choć koleją przewozić ciężkie towary jest taniej i bezpieczniej, zainteresowanie jest niewielkie.
Co ciekawe, litewski fragment trasy kolejowej, został gruntownie zmodernizowany i oddany do użytku jeszcze w ubiegłym roku. Dotychczas dużo trudniej było poruszać się torami, ale remont całkowicie wyeliminował konieczność kłopotliwej zmiany rozstawu osi na stacji granicznej. Ale to po stronie polskiej są niedociągnięcia. A wręcz trzeba powiedzieć, że zostało jeszcze wiele do zrobienia. Nasz fragment międzynarodowego korytarza Rail Baltica dopiero czeka na prace i być może kiedy cała trasa od Białegostoku aż do Kowna będzie nowoczesna, przewoźnicy zdecydują się na transport towarów drogą kolejową.
- Potencjał polsko-litewskiego przejścia granicznego pod względem eksploatacyjnym jest znacznie większy niż wskazują to wykonywane przewozy. Jednak liczba przesyłek przekazywanych na tym przejściu jest ściśle związana z wymianą handlową, zwłaszcza między firmami litewskimi i polskimi, co jest niezależne od przewoźnika – powiedział portalowi rynek-kolejowy.pl Ryszard Jacek Wnukowski z biura prasowego PKP Cargo.
Po stronie litewskiej wyremontowanych zostało łącznie aż 123 kilometry torów, w tym kilka dworców oraz perony. Dodatkowo trasę zabezpieczono wielotorowo, aby pociągi nie musiały zatrzymywać się i czekać na tak zwaną mijankę, tylko mogły swobodnie jechać dalej. Po stronie polskiej trwają dopiero przygotowania do remontów. Te miałyby objąć dość długi odcinek, bo zaczynający się w Białymstoku, prowadzący przez Ełk do Suwałk, a następnie do granicy z Litwą i dalej do Kowna. Warto tu dodać, że po naszej stronie infrastruktura kolejowa miałaby być dostosowana do obsługi najcięższego transportu. Zatem spokojnie można by było przewozić drewno, które często obecnie podróżuje szosą, a także inne ciężkie ładunki.
- Liczymy na to, że wraz z modernizacją, która planowana jest na lata 2020–2024, wzrośnie liczba potencjalnych odbiorców towarów z takich krajów jak Łotwa, Estonia czy Finlandia – mówi Joanna Kubiak z Zespołu Prasowego PKP PLK.
Po zakończeniu modernizacji trasy kolejowej do Kowna polski przewoźnik liczy na to, że z obecnie odprawianych 10-12 par pociągów miesięcznie, uda się ich odprawiać nawet do 7 par dziennie. Tu jednak wszystko zależy od zainteresowania firm oraz od intensywności wymiany handlowej pomiędzy Polską a Litwą.
W poprawie tego stanu rzeczy na pewno pomogłoby coś innego – mianowicie dobra oferta cenowa ze strony kolei. Inna sprawa, że wciąż za mało promuje się u nas towarowy transport kolejowy, skoro firmy wolą korzystać z droższego i mniej bezpiecznego przewozu towarów TIR-ami.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wesprzyjmy trwającą akcję "TIRy na tory!"!!! Ekologiczne rozwiązanie, bezpieczne i tańsze! Same plusy. Wygooglujcie akcję i wesprzyjcie!