
Szkoła Podstawowa nr 28 na osiedlu Skorupy zostanie rozbudowana. Uczniowie będą mieli nową salę gimnastyczną. Miasto ogłosiło już przetarg na opracowanie dokumentacji projektowej tej inwestycji. W tle zaś jest ogromne niezadowolenie rodziców w związku z niedawnym konkursem na dyrektora tej placówki. Dlatego remont sali nie cieszy.
Dobrze, że władze miasta przykładają coraz więcej uwagi do wyposażenia białostockich szkół i przedszkoli. W ostatnich latach powstało wiele nowych sal gimnastycznych, a zwłaszcza boisk otwieranych najczęściej w świetle jupiterów. Docieplono i odnowiono budynki, w których uczą się dzieci i młodzież. Z tym, że w przypadku szkoły podstawowej nr 28 w Białymstoku remont sali gimnastycznej cieszy zdecydowanie mniej.
- Zrobimy wszystko, żeby konkurs został unieważniony. To jest skandal, żeby tak nie szanować zdania rodziców, którzy najlepiej wiedzą kto powinien opiekować się ich dziećmi. Dotychczasowa pani dyrektor dobrze się wywiązywała ze swoich obowiązków i chcemy, żeby dalej kierowała szkołą. Znamy ją, współpracujemy dobrze od wielu lat. Tej nowej pani dyrektor nikt nie zna. Z tego co nam wiadomo, ta pani nie ma doświadczenia w kierowaniu taką placówką – mówi przedstawiciel rodziców ze szkoły podstawowej nr 28.
Rodzice tej szkoły są bardzo zdeterminowani w walce o unieważnienie konkursu, który się niedawno odbył. Zresztą, jak wygląda cała sprawa z konkursami, opisujemy na bieżąco. Kilka tygodni temu rodzice napisali ostre pismo, które zostało wysłane do prezydenta Tadeusza Truskolaskiego. Kopię otrzymał także wojewoda podlaski, podlaska kurator oświaty i minister edukacji. Rodzice piszą w nim, że nie zgadzają się z decyzją komisji konkursowej, która postanowiła, iż nowym dyrektorem szkoły 28 zostanie Anna Stankiewicz. Delegacja ze szkoły pojechała nawet do Warszawy spotkać się z minister edukacji, która także zajęła się tematem tego konkursu, ale i innych konkursów w białostockich placówkach oświatowych.
Być może teraz rodzice będą spokojniejsi, kiedy dowiedzą się, że wojewoda podlaski wszczął postępowanie nadzorcze celem stwierdzenia nieważności zarządzeń prezydenta Białegostoku powołujących komisje konkursowe, jakie wyłaniały dyrektorów placówek, w tym w szkole podstawowej nr 28 w Białymstoku. O stwierdzenie nieważności zarządzeń wnioskowało Forum Związków Zawodowych oraz inne organizacje związkowe. Od początku działacze związkowi komunikowali, że wśród członków komisji konkursowych znalazły się osoby, które nie mają uprawnień, by zasiadać w takim gremium. To między innymi radny PO – Tomasz Janczyło, którego inni związkowcy nazywają już „samozwańcem”.
Ani on, ani nikt z kierowanego przez niego związku zawodowego, zdaniem ogólnopolskich organizacji związkowych, minister edukacji oraz pracowników oświaty w Białymstoku, nie miał prawa znaleźć się w komisjach konkursowych. Podkreślają, że związek zawodowy radnego Janczyło nie spełnia wymogów formalnych organizacji reprezentatywnej – w myśl obowiązujących przepisów ustawy o oświacie.
„W odpowiedzi na pismo z dnia 12 kwietnia 2017 r. zawierające wniosek o stwierdzenie nieważności zarządzeń prezydenta Miasta Białegostoku dotyczących powołania komisji konkursowych do wyłonienia kandydatów na stanowisko dyrektorów szkół, przedszkoli i placówek oświatowych Miasta Białystok, uprzejmie informuję, iż organ nadzoru dokona wszczęcia postępowań nadzorczych celem stwierdzenia nieważności ww. zarządzeń” – informuje wojewoda podlaski Przewodniczącego Forum Związków Zawodowych Województwa Podlaskiego.
Z naszych informacji wynika, że postępowanie zostało już wszczęte i niebawem pojawi się decyzja wojewody w sprawie unieważnienia zarządzeń prezydenta Białegostoku odnośnie składów komisji konkursowych. Możliwe, że prezydent będzie się od takiego rozstrzygnięcia odwoływał przed sądem, ale i tak raczej konkursy trzeba będzie powtórzyć. Gdyby tak się stało, to ucieszy się jeszcze więcej nauczycieli i rodziców, którzy ostatnio także dostali nowe szefostwo. To między innymi rodzice i kadra z Przedszkola Samorządowego nr 39 w Białymstoku.
- Kolejna placówka ubolewa nad stratą swojej dyrekcji. Dzisiejszego dnia długoletnia dyrekcja PS39 w Białymstoku, której została ostatnia kadencja do emerytury, która dostała w tym roku ocenę wyróżniającą za swoją pracę, prowadzi wiele innowacji i projektów, została zastąpiona przez osobę która nawet doświadczenia nie ma w zarządzaniu... wszystko zostało ustawione – napisali w minioną środę do naszej redakcji zdenerwowani rodzice.
Oni także będą odwoływać się od wyników konkursu, który został rozstrzygnięty kilka dni temu. Z naszych informacji wynika, że to nie są wszystkie odwołania, jakie będzie trzeba rozpatrzyć. Natomiast rodzice dzieci uczących się w szkole podstawowej nr 28 w Białymstoku zauważają, że remont sali gimnastycznej, który rozpocznie się po wyłonieniu wykonawcy, nie jest przypadkowy. Dodamy jeszcze, że projekt rozbudowy szkoły o salę gimnastyczną wraz z zapleczem ma polegać na połączeniu łącznikiem sali z budynkiem szkolnym. Miasto informuje, że z nowej części sportowej będzie mogło korzystać ok. 600 uczniów.
- Remontami szkolnymi nam się oczu nie zamydli. Wiemy jak to działa. Nową salę miałaby już otworzyć nowa pani dyrektor i wszyscy mieliby być szczęśliwi. Ale my wolimy tę panią, która jest teraz. Natomiast co do remontu szkoły, to jest to obowiązek władz miasta, żeby dzieci miały normalne warunki do nauki, w tym do zajęć z wychowania fizycznego – komentuje przedstawicielka rodziców.
- Dbamy o to, aby uczniowie naszych szkół mogli korzystać z nowoczesnej infrastruktury sportowej – mówi Adam Poliński, zastępca prezydenta Białegostoku. – W ostatnim czasie prowadziliśmy i nadal prowadzimy wiele sportowych inwestycji. Niedawno przy tej szkole na Skorupach powstało nowe boisko do gry w piłkę siatkową i koszykową.
Dobrze by było, gdyby przedstawiciele władz miasta tak samo dbali o nie budzące wątpliwości przeprowadzanie konkursów na dyrektorów placówek oświatowych. I jeszcze lepiej by było, gdyby przestrzegali przepisów w zakresie powoływania członków komisji konkursowych zgodnie z obowiązującym prawem.
I tak, jak pisaliśmy niedawno – jeśli wojewoda podlaski unieważni przeprowadzone konkursy w szkołach i przedszkolach, w których decydowali o tym przedstawiciele nieuprawnieni do zasiadania w komisjach, konkursy trzeba będzie powtórzyć. O tym przestrzegały jeszcze w kwietniu organizacje związkowe i informowały na piśmie prezydenta Białegostoku.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: bialystok.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Taka forma protestu nic nie da. Trzeba połaczyc siły wszystkich placówek oswiatowych w których wybrano MISIEWICZÓW Truskolaskiego i Rudnickiego na dyrektorów tych placówek.Nalezy przyjsc pod urzad na Slonimskiej z transparentami i wykrzyczec swoje racje.Zjawią sie media ,te ogólnopolskie tez i sie zacznie.Sukces gwarantowany bo zaraz wybory samorzadowe a te smiecie polityczne będo na pewno startować.Tu RUDNICKI jest tylko słupem i papierem toaletowym dlaTRUSKOLASKIEGO Trzeba naciskac ostro prezydenta to on rzadzi zorganizowaną grupą .................. która wspólnie i w porozumieniu obsadza stanowiska dyrektorskie swoimi klakierami .
Większość nowych dyrektorów to znajomi Pana Janczyło z jego fundacji edukacyjnej, w której działali/działają oraz , z którą współpracują. Ciekawa jest sprawa nowej pani dyrektor SP nr 2 w Białymstoku, dawnej/obecnej współpracownicy Pana Janczyło w Wyższej Szkole Komunikacji Politologii i Stosunków Międzynarodowych - filia w Białymstoku na ulicy Cieszyńskiej. Znajomości są tu czarno na białym. Wychodzi na jaw, iż Pan Janczyło, kolega Pana Rudnickiego obsadza szkoły swoimi znajomymi, lub jak kto woli współpracownikami. Skandal !
Zawsze stołki były obsadzane w tzw. konkursach i oczywiście wszyscy dyrektorzy wybrani w poprzednich konkursach nie byli ustawieni. Dobre sobie. Niech przypomną rodzice z SP 28 i innych szkół jak uczciwe były konkursy. Nie było krzyku, bo kto wygrywał - "Nasz Człowiek". Wszyscy są nieuczciwi i przestańmy obwiniać innych, jeśli sami nie jesteśmy do końca uczciwi. A o związkach zawodowych i ich prawym postępowaniu może nie mówmy.
Znam ten temat. Obojętnie jak się ten .....-ewicz nazywa to naszą rolą jest mówić co o tym myślimy. Może społeczności pozostałych placówek gdzie odbyły się podobne "konkursy" też ruszą 4 litery. Transparenty raczej nie wiele dadzą chociaż z całą pewnością więcej niż nic. Jeżeli nic nie zrobicie to nie płacicie potem jak wam żel.
Czytam te wszystkie wypowiedzi i zastanawiam się nad jedną sprawą. Czy stanowisko dyrektora szkoły, przedszkola czy jakiejkolwiek innej instytucji jest w Polsce dożywotnie? Stając do konkursu powinno się mieć świadomość tego, że można wygrać ale można też przegrać. Dlaczego we wszystkim szukacie podtekstów, ustawień konkursów, oszustw. Może osoby, które wygrały mają do zaoferowania coś więcej, coś nowego, innego i tym przekonały komisje konkursowe. Dlaczego nikt o tym nie mówi, nie pisze? Czytam o tym, że "nowi" dyrektorzy nie mają doświadczenia w zarządzaniu placówkami. Przecież każdy ze "starych" dyrektorów był "nowy"i też nie miał doświadczenia, dlaczego wówczas to nikomu nie przeszkadzało, a teraz to jest bardzo poważnym zarzutem Powiedzcie, kto to Pan Janczyło, że jest tak wszechwładny w Białymstoku.