Reklama

Taka gmina: Truskolaskiego przepis na kadencję

Zaczął się Mundial i większość białostoczan zaczęła żyć futbolem. Na dodatek część z nas myśli już o lecie i wakacjach, a upały zniechęcają do zajmowania się politykami. Problem jednak w tym, że przez wakacje politycy będą intensywnie zajmować się nami. Bo tuż po wakacjach czekają nas wybory samorządowe, w których urządzimy się na 5 lat. Warto zatem wiedzieć kto i w co będzie z nami grał.


Kandydatów jest sporo. Przede wszystkim jest nim obecny prezydent Tadeusz Truskolaski, który na razie jest faworytem wyścigu o fotel prezydenta. Ma wsparcie Koalicji Obywatelskiej złożonej z Platformy Obywatelskiej i partii cieni czyli Nowoczesnej. Drugim poważnym kandydatem jest Jacek Żalek nominowany przez Zjednoczoną Prawicę. Poseł jest członkiem gowinowskiego Porozumienia i ma poparcie Prawa i Sprawiedliwości. Na razie uchodzi za głównego przeciwnika Truskolaskiego. Jest też i Tadeusz Arłukowicz, były szef struktur PO i dawny bliski współpracownik Truskolaskiego. Po kilku latach politycznej emigracji wrócił na scenę popierany przez ruch Kukiz'15.  W tej stawce - póki co - ma trzecią lokatę. Kolejny kandydat to Wojciech Koronkiewicz, który dopiero co otrzymał namaszczenie Sojuszu Lewicy Demokratycznej z rąk Włodzimierza Czarzastego. "Koronka" jest na granicy dzielącej kandydatów poważnych i egzotycznych. Tych ostatnich jest dwóch: jeden to ultraprawicowy Marcin Sawicki z inicjatywy Kocham Białystok (zlepek dawnych korwinistów i partii Wolność). Drugi kandydat - a w zasadzie kandydatka - to Katarzyna Sztop-Rutkowska z ultralewicowej Inicjatywy dla Białegostoku wspierana przez komunizującą partię Razem. Obie te kandydatury i wspierające je ruchy łączy jedno: zabrali się do nich ludzie, którzy nie mieli żadnych szans na znalezienie się na listach silnych partii: PiS, PO i Kukiz'15. Nowoczesnej - jako przystawki w KO - celowo nie wymieniam. 

Najwięcej emocji budzi obecnie kandydatura Tadeusza Truskolaskiego, który jako ostatni ogłosił zamiar kandydowania. Zachodziłem w głowę dlaczego zdecydował się na start: powszechną tajemnicą jest, że marzyły mu się dobrze opłacane słodkie drzemki w europarlamencie lub chociażby w Senacie zwanym izbą dumania (lub jak kto woli drzemania). Truskolaskiego zadowoliłaby też posada w samorządzie województwa (np. fotel marszałka), który byłby prestiżowym dowodem na jego polityczną supremację, ale na drodze stanęły sondaże, które wskazują, że sejmik najpewniej padnie łupem PiS-u. A siedzenie w ławach opozycji to dla Truskolaskiego byłaby wręcz ujma. Czyżby więc to brak lepszych perspektyw i rezerwa koalicjantów z PO przed propozycjami lepszych posad skłoniła profesora do kolejnego - czwartego już - startu do walki o magistrat? Zresztą... mniejsza o intencje. Ciekawiło mnie co chce obiecać białostoczanom? Jak wyjaśni oficjalnie po co chce dalej rządzić miastem, w którym - to słowa jego i jego zwolenników - płynie miód i mleko? Czytałem i słuchałem licznych wywiadów jakich udzielił w ostatnim czasie, zapoznałem się z laudacjami jego partyjnych mocodawców z PO i kiedy zebrałem to wszystko do kupy to byłem lekko zdumiony. Z takim programem prezydent jeszcze nie kandydował i czegoś takiego dotąd nie obiecywał. Doceniam jego szczerość: bo te zestawienia wyglądają na jego własne pomysły (nie zaś przylizane projekty sztabu wyborczego). Proponuję je sobie zanotować, bo jak znam życie to w wyborczej walce za chwilę znikną z obiegu zastąpione przez steki dyrdymałów z gatunku "Wszystkim wszystko co najlepsze i bez ograniczeń". 

Po pierwsze Truskolaski uważa, że startuje wspierany czterema siłami politycznymi: PO, Nowoczesną, Komitetem Truskolaskiego i Forum Mniejszości Podlasia. Litościwie przemilczę siłę rażenia trzech przystawek Platformy, ale piszę o tym, bo właśnie tylu należy spodziewać się zastępców jeśli wygra. Stawiam dolary przeciw orzechom, że jego pierwszym zastępcą będzie ktoś z jego komitetu czyli Rafał Rudnicki. Kompetencje uchodźcy z PiS-u są tak dobrze znane białostoczanom, że w sumie nie dziwię się, że Truskolaski jakoś specjalnie tego nazwiska nie eksponuje. Kolejnym zastępcą będzie Przemysław Tuchliński z partii widma (Nowoczesna) czyli człowiek od kapci, kawy i teczki prezydenta. Podkreślę: jeśli Truskolaski wygra to następne 5 lat zastępcą prezydenta 300-tysięcznego miasta będzie dżentelmen, który przez lata zajmował się kolejnością składania wieńców. No i będzie też ktoś z Forum Mniejszości Prawosławnej. Na moje oko dostanie do nadzoru sport i kulturę oraz sprawy nieważne. Czwartym zastępcą zostanie zaś Zbigniew Nikitorowicz z PO. Ten sam, który w maju 2012 protestując przeciw Budżetowi Obywatelskiemu oświadczył: - Przecież mieszkańcy głosują na prezydenta, na radnych. Wybierają programy. Oddanie procentu budżetu w ręce mieszkańców przypominałoby demokrację stadionową. Kto skrzynie większą grupę, wygrywa. 

Nie chce mi się komentować idiotyzmu słów Nikitorowicza. zwłaszcza tych o skrzyknięciu większej grupy, które to działanie - jako żywo - jest istotą demokracji i wyborów. Niechaj każdy sam sobie wyciągnie wnioski czy Nikitorowicz tak chwacko wyciągający głupie wypowiedzi Żalka nie powinien dyplomatycznie milczeć, bo sam ma za uszami sporo idiotyzmów dużej wagi i to wypowiedzianych publicznie. Ja mam dobrą pamięć, więc jakby koniecznie chciał, to z rozkoszą je przypomnę jemu i internautom. 

Wracając jednak do rzeczy - oto program i ekipa prezydenta na następne 5 lat. Jeżeli ktoś chce, aby było tak jest jest teraz z tendencją, że jeszcze więcej będą miała do powiedzenia Platforma, którą 4 lata temu białostoczanie wykopali do opozycji, niechaj wrzuca głos do urny. Ale niech potem nie narzeka jak mu pod oknem wytną ostatnie drzewo, zabetonują trawnik i poprowadzą estakadę. Plus wydadzą jego podatki na produkt lotniskopodobny i nagrody na urzędników. I zabronią dociekać ile tego było, bo to prywatna sprawa nagrodzonych. I jeszcze jak mu zlikwidują Budżet Obywatelski, który tak ślicznie skrytykował szef najsilniejszej partii w Truskawowej koalicji. 

To co mnie zdumiewa to fakt, że prezydent nie tai, że tak fantastyczni fachowcy będą rządzili miastem w ostatnim okresie, w którym Polska będzie miała szeroki dostęp do pieniędzy z Unii. Podkreślę to jeszcze raz: najbliższe 5 lat to ostatnia okazja do uzyskania dotacji na zbudowanie czegoś, co przez lata będzie motorem do rozwoju miasta i szansą dla jego mieszkańców. Kolejne kadencje to będzie już tylko spłacanie długów i stabilizacja budżetu. O inwestycjach można będzie zapomnieć na co najmniej dekadę. 

A co chce budować prezydent Truskolaski jeśli rządziłby miastem do 2023 roku? Jest - jak to określił - transportowcem (nieznana mi dotąd specjalizacja ekonomicznego doktora z habilitacją) więc naturalnie zapowiada dokończenie inwestycji, które buduje i już zaplanował. Będziemy więc mieli kolejne drogi, obwodnice i estakady budowane gdzie się da i według planów sprzed wielu lat. No i będzie pas startowy na 1500 metrów z perspektywami na port lotniczy. Wprawdzie w Europie lotniska z takimi pasami umierają (proponuję poczytać o porcie lotniczym w węgierskim Peczu), ale prezydent twierdzi, że Krywlany będą żyły z lotów biznesowych. Jeśli tak to ja mam ciekawostkę: średnia z kilku podobnych "lotnisk" z pasem na półtora kilometra z lotów biznesowych to 2,5 lotu miesięcznie. Słownie: dwa i pół. Gratuluję wydania ponad 40 milionów naszych pieniędzy i wykarczowania 80 hektarów lasu by powstało takie coś. Chapeau bas. Inwestycja przyda się miastu tak jak pingwinowi skrzydła do lotu. 

Na co jeszcze chce Truskolaski wydać unijne pieniądze w 5-letniej kadencji (przypominam - ostatniej, w której będą jakieś pieniądze na inwestycje)? Chce zbudować centrum sportowo-rekreacyjne czyli halę widowiskowo-sportową. Poza tym dostrzegł potrzeby osiedlowe czyli planuje budowę boisk na dzielnicach. Pomysł ciekawy, ale on twierdzi, że jest już około 80 takich boisk i planuje kolejne. Przyznaję, że słuchając tych słów złapałem się za głowę. Znam swoje miasto i od wielu lat zajmuję się sportem, ale nie wiedziałem że Białystok ma 80 boisk sportowych zbudowanych przez miasto! Bardzo proszę o wskazanie gdzie te boiska są, bo ja nie wiem. Ja za boiska uznaję place gry choćby tylko do koszykówki z czymś więcej niż sam asfalt lub tartan otoczone siatką. Boisko to pełnowymiarowy obiekt do uprawiania sportu amatorskiego i półzawodowego a nie dwa betonowe stoły do ping-ponga lub kawałek placyku 20 na 30 metrów z dwiema bramkami i tartanową nawierzchnią. Jeśli to są boiska to ja jestem ajatollahem i będę uprawiał dżihad, a Tadeusz Truskolaski jest ascetycznym mnichem z zakonu kontemplacyjnego. I jeszcze jeden passus: jakie szanse ma gość publicznie hejtujący rząd i jego ministrów na pozyskanie środków? Jakie ma zdolności lobbingowe i jakie argumenty do rozmów z tymi, których obraża? No chyba, że liczy na come back PO, choć na to się nie zanosi. 

Poza tym kolejne plany inwestycyjne prezydenta to budowa placów zabaw i terenów rekreacyjnych oraz bulwarów nad Białą. Podsumowując: drogi, drogi i jeszcze raz drogi plus asfalt na pas startowy, beton pod małe placyki do minigier. I bulwary z siłowniami pod chmurką na osłodę. No i perła w koronie: hala widowiskowo-sportowa. To cele Białegostoku na najbliższe 5 lat, oto przepis na to, aby zmniejszyć bezrobocie, zatrzymać wyludnianie miasta i dać perspektywę młodym ludziom po studiach. Oto działania, które ściągną inwestorów i zamienią stolicę Podlasia w metropolię oraz poprawią jakość naszego życia. Nie potrzeba inwestycji w zdrowie czy kulturę, nie ma sensu na inwestowanie w walkę ze smogiem ani w działania poprawiające inwestycyjną atrakcyjność miasta. Nie ma planów na rozbudowę ośrodków badawczych czy wsparcie uczelni...  Drodzy wyborcy Truskolaskiego - czytajcie to i głosujcie radośnie. Ale proszę - po głosowaniu nie planujcie wyjazdu z miasta (nawet do podbiałostockich siół i sypialni) i powstrzymajcie od tego swoje dzieci. Korzystajcie z owoców geniuszu swojego ulubieńca. Na zdrowie. 

Czytając wywiady prezydenta zapadła mi w pamięć jego zapowiedź współpracy z koalicjantem z PO (inni koalicjanci niech nie mają złudzeń, że współpraca będzie wyglądała inaczej niż "Truskolaski mówi, wy posłusznie wykonujecie"). Otóż powiedział on tak: - To jak będę niezależny zależy od układu sił w radzie. Będę starał się współpracować. 
Przyznaję, że mnie te słowa rozbawiły. Mam nadzieję, że tyleż samo radości sprawiają one politykom PO z Nikitorowiczem i Biernackim na czele. Pamiętajcie o tym dobrze ustalając wspólne listy do Rady Miasta: tyle waszego co umieścicie na biorących miejscach. Bo jak to przegapicie to zapłacicie tylko słone rachunki za kampanięi dostaniecie na otarcie łez parę posad w magistracie. A jak za bardzo rozepchniecie się na listach to będzie jeszcze ciekawiej, bo koalicjaci wam czmychną i zaczną publicznie płakać. A o  tym jak Platforma potrafi rozpychać się na listach wie Forum Mniejszości, które w tej i poprzedniej kadencji dostawało kopy i od PO i od prezydenta. Przesadzam? No kolejny cytacik z wywiadu Tadeusza Truskolaskiego z jednym z portali: - Do tej pory współpracowałem z partiami i nasze relacje - nie są wylewne ani przyjacielskie - ale są bardzo poprawne i my się rozumiemy (...) Jeżeli będą argumenty to oczywiście jestem w stanie ustąpić. Jeżeli ktoś nie ma argumentów to oczywiście musi ustąpić. Jest jak w małżeństwie: jest dotarcie, poznajemy się i uważamy, żeby jeden drugiemu w drogę nie wchodził. 
Pomijam definicję małżeństwa (notabene ciekawa koncepcja tego związku jak na katolickiego konserwatystę i wiele mi mówi o życiu prywatnym prezydenta), ale przepis na koalicję zabójczy: nie ma przyjaźni, ustąpię tylko wobec argumentów, ale o tym co to są argumenty decyduje prezydent. No i część druga przepisu: "nie wchodźmy sobie w drogę". Coś pięknego! I jak dobrze wróży na przyszłość prawda? . Platformie gratuluję koalicjanta i kandydata. Jak wygracie i wy i Truskolaski to porządzicie sobie jak kogut na gumnie. Wolno Wam piać, byle nie za głośno, bo inaczej będzie rosół... 

A jak wygląda demokracja według prezydenta? O, to jest szczególnie piękne. Jakbyście nie wiedzieli to informuję: w 2014 roku to Truskolaski i PO wygrali wybory do Rady Miasta (bo razem dostali więcej głosów niż PiS), ale zły system D'Honta dał większość PiS-owi. Jak w poprzednich kadencjach dawał większość PO to był wówczas dobry... Ech... 

Jest jeszcze jedna rewelacja: radni mają tyle praw ile im prezydent przyzna. Prezydent przez ostatnie 4 lata cierpiał osobiście ale starał się by Białystok nie cierpiał przez trudną współpracę z Radą Miasta. Radni PiS-u zapewne osłupieją czytając te słowa, ale prezydent w wywiadzie z Andrzejem Ciszewskim oświadczył, że "unikał totalnego ścierania się i klinczu". Jeżeli zaś PiS-owi wydawało się, że to on uchwalał budżety i przyjmował poprawki to informuję, że robił to tylko dlatego, że mu na to pozwalał Tadeusz Truskolaski. I znowu cytat z rozmowy Ciszewski - Truskolaski: 

- Na przykład: dawałem możliwość wprowadzenia PiS-owi poprawek, które oni proponowali, bo mógłbym im takiego prawa zwyczajnie nie dać. To oni nie uchwaliliby budżetu i tak dalej, i tak dalej - wyjaśniał Truskolaski uprawnienia radnych w prezydentiacie (to taki ustrój, który uprawia Truskolaski, w której demokracji jest akurat tyle ile on uzna za stosowane wprowadzić). 

Nie będę podsumowywał programu prezydenta, bo każdy zrobi to we własnym zakresie. Ja go jedynie zebrałem i stronniczo skomentowałem. Ujmę to jedynie tak, że jeśli wygra nastanie czas absolutyzmu oświeconego z przewodnią rolą Truskolaskiego. A program prezydenta na kadencję najlepiej puentuje jego pożegnanie w cytowanym wyżej wywiadzie: - Życzę ciepłego lata, a trochę deszczu też. 

(Przemysław Sarosiek/ Foto: zrzut ekranu z Facebooka)

P.S. Pozostałymi kandydatami pozwolę sobie zająć się w późniejszym czasie, ale zapewniam - też będzie interesująco. 

P.P.S. Nie planuję wywiadu z Tadeuszem Truskolaskim więc korzystam z tego co powiedział gdzie indziej. Nie zrobię zaś wywiadu bo primo: nie udzieli mi go, bo musiałby odpowiadać na trudne pytania, a ja nie lubię pozycji na klęczkach i secundo: skończyłoby się pewnie kłótnią i wyzwiskami, a mnie lekarz zabronił się denerwować. 
 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-06-17 22:07:05

    Ogólnie celnie i w punkt ale: primo-Truskolaski nigdy nie był i nie będzie profesorem (ponoć miał za słabe oceny na habilitacji) i nazywanie go tak to ujma dla profesorów prawdziwych a nie tylko z nazwy; secundo-czy jest jakiś nosy sondaż, w którym Tadeusz Arłukowicz jest trzecią siłą, bo zarówno z pierwszego sondażu DDB jak i ostatniego Porannego wynika, że na dziś jest na drugim miejscu po Truskolaskim. Tertio-warto zauważyć jeszcze jedną rzecz z wywiadów Truskolaskiego. Otóż powiedział on, że w zasadzie nie ważne jest kto będzie rządził bo on już tak zaplanował miasto na kilka kadencji do przodu że wszyscy następcy będą musieli realizować jego plan. Pomijając fakt że póki co ten jego rozpędzony pociąg ze ślepym i głuchym maszynistą zmierza ku przepaści, skoro nic się nie zmieni jeżeli prezydentem zostanie ktoś inny to po co przepłacać? ;-)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-06-18 11:01:09

    Dokąd można by latać z Białegostoku? Skoro Warszawa jest za blisko - co 2 godziny z Białegostoku do Warszawy odjeżdża szybki pociąg np. DART, którym za 30 zł w 2 godziny można dojechać do Warszawy, a w 3 godziny na największe lotnisko w Polsce Okęcie w Warszawie, a krótki 1300 metrowy pas startowy na Krywlanach w Białymstoku dla kilkunastoosobowych małych samolotów, bez możliwości przedłużenia do 3,5 km, wymaganego przez duże rejsowe samoloty pasażerskie, uniemożliwia inne połączenia? Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski nie wie, buduje coś bez sensu, bo połączenia z „Centralnym Portem Lotniczym Baranów”, który jeszcze nie istnieje, nie wiadomo czy w ogóle powstanie, a jeśli nawet to za np. 10-15 lat, i którego dojeżdżający pasażerowie z Polski będą obsługiwani przez szybką kolej. l 15.06.2018 Lotnisko Krywlany Białystok konferencja prasowa Truskolaski, Żywno, Leszczyński, nielegalne "lotnisko" bez połączeń: https://youtu.be/RoIWscD2-Ng

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2018-06-18 16:47:38

    Truskolaski zrobił najwięcej dla miasta niż poprzednicy razem wzięci .Proszę porównać Białystok przed objęciem przez niego prezydentury z obecnym. Białostoczanie dlatego zagłosują na niego i ja tez, choć nie jest to mój idol. Ktoś zarzuci zadłużenie miasta. Owszem, ale czy nie ma zadłużenia kraju? Chyba że zdecyduje się na start pan Poliński, ten człowiek ma głowę do interesu i co lepsze nie jest karierowiczem.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2018-06-18 21:42:26

    To jest strasznie głupi argument, jak to się niby rozwinął Białystok. Rozwinął się tak jak Mońki, Wysokie Mazowieckie czy Łomża. Ma nowe drogi i tyle, każde miasteczko w Polsce tak się rozwinęło a takie gadanie świadczy ze nosa stąd nie wyściubiłeś. Pojedź do innych miast wojewódzkich i zobacz jak się rozwinęły, choćby Lublin, który ma przynajmniej jakąś markę i perspektywę a u nas tylko beton jako plan na kolejne kadencje. Poliński nie lepszy, to on to wszystko realizował, na podstawie planów z lat 70. Sami niczego nie wymyślili, no może poza wydawaniem publicznej kasy na autopromocję na piknikach osiedlowych.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do