Reklama

Takiej promocji Białegostoku jeszcze nie było!



Nieznane są meandry zwojów myślowych białostockich urzędników. Nie wiemy kto wpadł na pomysł, aby nasze miasto promowało się za pomocą kocyków dziecięcych. Ale tak się składa, że właśnie po to magistrat kupił trzy tysiące sztuk kocyków za ponad 41 tys. złotych, aby promowały nasze miasto.

Kiedy podawaliśmy informację o tym, że magistrat rozstrzygnął przetarg na zakup 3 tys. sztuk kocyków dziecięcych, mieliśmy nadzieję, że wyjaśni nam jakoś sensownie ten zakup. Obstawialiśmy, że maleńkie kocyki być może będą prezentami dla świeżo upieczonych rodziców i wydawane wraz z aktem urodzenia lub numerem pesel. W gorszym wariancie myśleliśmy o tym, że po sprzedaży MPEC-u urzędnicy oszczędzają na ogrzewaniu i przykrywają się w godzinach pracy kocykami z polaru, ewentualnie magistrat postanowił zatrudnić maluchy. Do czego? Patrząc na niektóre z podejmowanych decyzji, nie byłoby żadnej różnicy, czy dane pomysły w życie wdrażałby dorosły urzędnik, czy maluszek. Tak jest między innymi z tym przetargiem.

Po tym jaką odpowiedź otrzymaliśmy z magistratu w sprawie zasadności kupowania 3 tysięcy sztuk kocyków dziecięcych, wcale nas nie dziwi, że urzędnicy nie za bardzo wiedzieli jak odpisać na zadane przez nas pytanie. Okazało się bowiem, że kupione za ponad 40 tys. złotych kocyki posłużą promocji naszego miasta. Jak? Bóg raczy wiedzieć, tudzież Departament odpowiedzialny za tę promocję. Nam szczegółów nie zdradzono. Krótko tylko wyjaśniono.

- Zamówione polarowe kocyki z wyhaftowanym logo Miasta będą gadżetem wykorzystywanym do promocji miasta. Złożone zamówienie obejmuje 3 tys. szt. i aktualnie trwa jego realizacja. Całkowity koszt zamówienia wynosi 41,6 tys. zł. – odpowiada krótko Izabela Wolińska z Biura Komunikacji Społecznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku.

Na ogłoszenie zamieszczone w Biuletynie Informacji Publicznej zwróciliśmy uwagę pierwszego dnia, jak tylko pojawiło się na stornach internetowych. Od razu zaciekawiło nas, w jakim celu Urząd Miejski w Białymstoku zamawia 3 tysiące sztuk kocyków dziecięcych. Mimo dużego aparatu urzędniczego w magistracie, nie ma tam jednak zatrudnionych ani dzieci, ani kilkutysięcznej armii urzędników, która marznie w sezonie jesienno- zimowym i musi jakoś poradzić sobie w tym trudnym okresie. Nie sądziliśmy jednak, że kocyki posłużą za gadżety i będą promowały nasze miasto.

W związku z tym, że temat jest jak najbardziej rozwojowy, będziemy drążyć go dalej. Teraz postaramy się dowiedzieć, jaki cel promocyjny chce osiągnąć kupionymi kocykami dziecięcymi Prezydent Białegostoku wraz z urzędnikami, którzy zapewne mu taki pomysł podsunęli. W tak zwanym międzyczasie zachęcamy czytelników do podawania w komentarzach – w jaki sposób można się promować kocykami z logiem Miasta Białystok? Nam już od samej informacji w tym temacie chwilowo klepki urwało i zwyczajnie niemoc koncepcyjna dopadła – choć na brak kreatywności redakcja nie narzeka. Jedyne na co nas stać w tym momencie, to być może to, że magistrat chce wykorzystać kocyki jako flagi na własnym budynku.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do