Reklama

Do tej pory było odwrotnie



Mało kto dziś nie zadaje sobie pytania czy cos się zmieni po zakończeniu wyborów. Ale raczej nikt dziś nie stawia pytania czy do tej pory było prawidłowo. I nie należy tu mylić z pojęciem „dobrze”. Chodzi o kompetencje, które posiada prezydent i kompetencje, jakie posiada Rada Miasta.

Czy było dobrze? Nie do końca, skoro Tadeusz Truskolaski stracił w ciągu czterech lat aż 20 procent poparcia. To bardzo dużo. Ale nie będziemy w tym miejscu roztrząsać, ani rozstrzygać dlaczego tak się stało. Powinien sam wraz ze swoim otoczeniem wyciągnąć stosowne wnioski. My pisaliśmy wielokrotnie o tym, co razi coraz częściej mieszkańców Białegostoku.

W tym miejscu chcemy zwrócić uwagę na kompletnie odwrócone role, w jakich występował dotychczas zarówno Tadeusz Truskolaski jak i Rada Miasta. Teraz jeśli ponownie wygra obecny prezydent być może wszystko wróci na właściwe tory. A sytuacja dotyczy kompetencji, jakie posiadają obydwa ciała. To nie prezydent powinien rządzić miastem, tylko Rada Miasta. Do tej pory ten schemat był kompletnie przekręcony do góry nogami. Zresztą nie tylko w Białymstoku. W zasadzie trudno jest znaleźć miasta lub gminy, w jakich obydwa organy działały zgodnie z założeniami ustawy o samorządzie terytorialnym, jeśli gospodarz sprawował swoją funkcję dłużej niż jedną kadencję.

- Rada Miasta jest organem uchwałodawczo – kontrolnym. W minionej kadencji samorządu było widać, że Rada nie do końca wywiązywała się z tej funkcji. Mam nadzieję, że się to zmieni. Jak uczy doświadczenie, najlepiej jest gdy dwa organy patrzą sobie na ręce. Właśnie po to ustawodawca tak skonstruował ustawę o samorządzie terytorialnym – tłumaczy Jarosław Matwiejuk, konstytucjonalista z Wydziału Prawa UwB.

Gdyby drugą turę wyborów prezydenckich wygrał Jan Dobrzyński wiele wskazywać by mogło, że kolejny raz Rada Miasta, która dla odmiany teraz będzie stanowić jego naturalne zaplecze, zachowywać się będzie tak samo, jak ta ustępująca. Ale być może Prawo i Sprawiedliwość przyjmie inny model sprawowania władzy, bardziej otwarty na inicjatywy obywatelskie, o których tak wiele mówiło w swoim programie. Gdyby tak się stało prezydent stałby się faktyczną władzą wykonawczą. A nie jak było do tej pory , władzą samą w sobie, której pomysły głosowane były jeden za drugim.

- Mam nadzieję, że dla dobra mieszkańców możliwa będzie współpraca Rady Miasta z Prezydentem Białegostoku. Zaś dobre przygotowanie radnych powinno przyczynić się do sprawnego zarządzania miastem – dodaje Jarosław Matwiejuk.

O tym jak będzie wyglądało zarządzanie miastem przekonamy się już za lekko ponad tydzień. W następną niedzielę pójdziemy do urn jeszcze raz. To ważne, aby nie lekceważyć takich wyborów, mimo że oglądamy gorszące obrazki z liczeniem głosów. Wybierzmy naszego prezydenta, z którym miejmy nadzieję, radni ułożą sobie stosunki w taki sposób, w jaki powinny być ułożone już dawno temu. Czyli to prezydent ma wykonywać uchwały radnych i realizować przyjęte przez nich pomysły. Bardzo rzadko powinno to działać w drugą stronę.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do