Jak można przeczytać w interpelacji 2283, skierowanej do ministra infrastruktury i budownictwa poseł Adam Andruszkiewicz, duma Podlasia, domaga się zmian składów kolejowych, bo są nieprawilne...
15 kwietnia
Chodzi m.in. o składy "Gombrowicz" (bo... biseksualista i ubliżał Polsce), "Broniewski" (komuch) i "Osterwa" (mason). Andruszkiewiczowi nie podobają się też inne, wśród których jest choćby Świętopełk, czy Światowid (te dlatego, że pogańskie). O ile pierwsze trzy zarzuty z perspektywy p. Andruszkiewicza są uzasadnione, o tyle nie rozumiem tych ostatnich. Chciałbym (za pewnym memem) zwrócić p. Andruszkiewiczowi uwagę, że Mieszko I, o którym mówi się, że miał wikiński rodowód (czyli był zakamuflowaną opcją germańską, jak Donald Tusk i Angela Merkel, którą ostatnio koledzy Adama spalili pod Węgierką) w 966 roku sprzeniewierzył się tradycyjnym wartościom swojego narodu i przyjął modną ideologię narzuconą przez Europę Zachodnią. Czyli sekując pogańskie pociągi p. Andruszkiewicz dowodzi, że niczym nie odstaje od genderowych zgniłków z Brukseli i za nic ma tradycyjne, naturalne dla Słowian wartości. Zapewne też woli whisky z Hoop colą od miodu pitnego...
17 kwietnia
Jeszcze nie wybrzmiał kolejowy geniusz posła Andruszkiewicza, a znów Białystok jest na ustach całej Polski. W sumie nie z własnej winy, bo ponoć ONR-owskie rocznice, to rzecz przechodnia, jak syfilis, czy rzęsistek pochwowy i co roku odbywają się w innym województwie. Tak przynajmniej twierdził ich szef. To znaczy twierdził, że przechodnia, bez tej jakże celnej metafory dodatkowej. Szczęśliwie w trakcie odbyło się bez większych incydentów. Nieszczęśliwie znów mamy reklamę (my fatalną, a ONR darmową). I to nawet nie na warunki krajowe, ale i międzynarodowe, bo jeśli rektor Politechniki musi ostrzegać zagranicznych studentów, by nie wychodzili na ulicę, to taka sytuacja raczej nie pozostanie tajemnicą poliszynela. Dziwią mnie natomiast dwie rzeczy... Pierwsza to fakt, że wielu oburza się, że oto w kościele stoją sobie państwo pod znakiem fapangi (połączenie słowa "falanga" i angielskiego "fap" czyli onomatopei na onanizm; sorry, ten znak tak po prostu wygląda). Jakby to coś dziwnego było, że kościół przyjmuje w swoje podwoje faszystów. Jakby historii ludziska nie znali i nie wiedzieli, że Watykan lubi się z wszelkimi faszystowskimi reżimami, jak beza z kremem, czy schabowy z kapustą, czego świadectw – w tym fotograficznych - od Hitlera, przez Salazara, po Pinocheta, wszak nie brak.
Druga, to wybory muzyczne naszych faszystów. Oglądałem na niniejszym portalu długi, bo prawie dwudziestominutowy zapis wideo przemarszu i o ile rozumiem subtelną ironię buczenia "zakaz pedałowania" na melodię "Go West" nagranego przez Village People i coverowanego przez Pet Shop Boys, czyli najbardziej bodaj pedalskie kapele świata, o tyle nie bardzo rozumiem, dlaczego (a już o tym pisałem) piękni chłopcy i dziewczyny prawicy wyśpiewują swoje radykalne hasła pod melodię "Guantanamera". Dlaczego? A dlatego, że choć skomponowana w 1929 roku, "Guantanamera" funkcjonuje jako najważniejsza pieśń patriotyczna... Kuby. A tam, o ile wiem, panuje raczej umiarkowanie prawicowy klimat. Na domiar złego utwór wykonywali tacy zdeprawowani lewicowcy, jak Robert Wyatt, Joan Baez i Pete Seeger, punkowcy z Die Toten Hosen, a wreszcie Demis Roussos znany z tego, że w młodości grał satanistycznego (a więc nie "Bób, homar, włoszczyzna") hard rocka. Ale cóż, nie od wczoraj wiadomo, że nikt tak skutecznie nie ośmiesza idei narodowej, jak narodowcy.
Jeśli w całej sytuacji coś jeszcze mnie konfunduje, to może najwyżej pytanie, jakim cudem ONR-owcy ukręcili tę imprezę w Gwincie. Cichcem, nikt nie wiedział co się stanie? Widać jaki kraj, takie "Ocean"s Eleven".
*****
Ale żarty żartami, natomiast brunatnienie Europy to kolejna zagadka. Żyjemy w czasach, które z powodzeniem możemy nazwać najlepszymi w historii. Kapitalizm może i ma swoje wady, ale trudno odmówić mu tego, że kapitalistyczna rewolucja wyciągnęła ze skrajnej biedy więcej ludzi, niż jakikolwiek pomysł lewicy. Że zabrnęła w ślepy zaułek, czego dowodem międzynarodowe korporacje i skupienie kapitału w rękach promila bogaczy, którzy i tak w żaden sposób go nie skonsumują – inna sprawa. Ale... Żyjemy w najlepszych dotąd dla naszego gatunku czasach. W jednym z najbezpieczniejszych miejsc na naszym globie. Ktoś powie: zamachy... Zamachy to jeśli chodzi o liczebność ofiar pryszcz, Moi Drodzy. Jeśli Wam źle, zamieńcie się z kimś z Sudanu, albo Darfuru. Istota sprawy w tym, że sytuacja względnego, moim zdaniem dużego, bezpieczeństwa ma dwa fundamenty. Kapitalizm i sieć międzynarodowych powiązań, z braku lepszego słowa zwana "globalizacją". Dzięki nim nikomu o zdrowych zmysłach nie opłaca się iść z nikim na wojnę. Co innego gdybyśmy wszyscy w okolicy myśleli w kategoriach narodowych. O czym przekonuje wiek XIX plus dwie wojny światowe w XX. O czym przekonują płonące Bałkany w latach dziewięćdziesiątych. O czym wreszcie przekonuje oparta na myśleniu w narodowych kategoriach polityka Władimira Putina.
Globalizacja, NATO, Unia Europejska. To wszystko nie są instytucje – idee nawet – bez wad. Ale w swój niedoskonały sposób gwarantują nam bezpieczeństwo, wolności i spokój. Trzeba na głowę upaść wielokrotnie, albo mieć berecik z gwoździkiem, żeby szukać w nich całego zła świata. Doprawdy. To, że obserwujemy nastroje, jakie obserwujemy świadczy najwyżej źle o środkowoeuropejskiej edukacji.
21 kwietnia
Jest obsuwa w przygotowaniach do wielkiej aukcji koni w Janowie Podlaskim. A sam fakt, czy się odbędzie, stoi pod znakiem zapytania. Ponoć wielu gości z USA i Arabii Saudyjskiej już wycofało się z wcześniej zaklepanego udziału, albo odmówiło przyjęcia zaproszeń. Idę w zakład, że w tym roku nie przyjedzie tam Shirley Watts. To nie dosyć, że skandal, to w dodatku pokaźna strata dla skarbu państwa. I tak się zastanawiam, czy wszystko, co tam namachał minister Jurgiel, nie jest aby działaniem celowym... A nuż wartość spółki spadnie i będzie ją można opchnąć jakiemuś zaprzyjaźnionemu z obecnym gabinetem biznesmenowi. Na przykład z takiemu z Torunia. Z dwojga złego wolałbym już uwierzyć w ministra Jurgiela i jego "umyślnych" nieporadność. Ale jakoś, mimo starań, mi nie idzie.
*****
Jak wiadomo, światek porno idzie z duchem czasu. Portal Pornhub.com wprowadził do oferty usługę polegającą na tym, że kiedy wyśle się im określone emoji, w zamian dostaje się darmowy, specjalnie przygotowany filmik porno z kategorii korespondującej z owym emoji. Strach tylko pomyśleć, co byśmy dostali, gdybyśmy wysłali im logo ONR-u...
Komentarze opinie