Reklama

(Nie)zależność dziennikarska - TEKST NIEZABLOKOWANY



Dziś w Kurierze Porannym miał się ukazać tekst dziennikarki, wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Agnieszki Romaszewskiej, która na publicznych łamach chciała agitować na rzecz Tadeusza Truskolaskiego i członków jego komitetu. Nie ukazał się i chwała Bogu – byłoby mi naprawdę wstyd za takich przedstawicieli w świecie mediów. (Na marginesie, Kurier Poranny dzięki odmowie publikacji odzyskał resztki wiarygodności po dość tendencyjnym i bardzo korzystnym dla Truskolaskiego pisaniu o kampanii wyborczej przez ostatnie dwa, trzy miesiące.)

Pani Romaszewska podniosła larum, że oto ją blokują i cenzurują więc bałwochwalczy tekst pod tytułem "Truskolaski w krainie gigantów" opublikowała na blogu i facebooku. A członkowie Komitetu radośnie kolportują go dalej. Może o to właśnie chodziło.

Skoro wiceprezes SDP oficjalnie zabrała głos w kampanii wyborczej, nie widząc nic zdrożnego w publicznym zachęcaniu do głosowania na urzędującą władzę, bo jak twierdzi „Mam zdanie, ktoś może mieć inne", to i ja pozwolę sobie przytoczyć swoje zdanie w tej sprawie. I również mam nadzieję na kolportaż.

Patrząc na tytuł nie da się ukryć, że Pani Romaszewska ma najwyraźniej umiejętność dostrzegania tylko tego co może potwierdzać jej z góry założoną tezę, skoro na wstępie pisze, że jeśli chodzi o kampanię wizerunkową to urzędujący prezydent jest skromny, biedny i malutki, i nie widać go wśród tylu wielkich kontrkandydatów. I że to świadczy o tym, że nie stoi za nim żaden poważny sponsor. To chyba żart. Ponieważ Tadeusz Truskolaski ma największego sponsora w Białymstoku. Są nim wszyscy mieszkańcy miasta. To my zapłaciliśmy z własnych kieszeni za nagrody urzędników, które potem wpłacali na konto Komitetu. To my zapłaciliśmy za kongres gospodarczy, za akcję Twój Białystok 2020, za spoty, za czas antenowy, za gigantyczne instalacje z wizerunkiem prezydenta koło galerii Białej, Książnicy Podlaskiej, na rondzie przy Wiejskiej czy Konstytucji III Maja. To my zapłaciliśmy za prawie każdą wydaną złotówkę tej kampanii. Za to ci, którzy mogli być sponsorami tej kampanii, zwłaszcza że otrzymali wielomilionowe dotacje z naszych kieszeni, nie wpłacili nawet 1 zł na prezydencki Komitet.. Zatem to TYLKO Pani ma przekonanie, że Białostoczanie są ślepi. Wystarczy przejść się ulicami i posłuchać, co mówią ludzie szeptem, żeby stwierdzić, że to głównie Truskolaski i jego kandydaci patrzą z góry na malutkich mieszkańców Białegostoku z gigantycznych siatek. Zresztą tak jak w rzeczywistości…

Pani Romaszewska jednak – bywając w Białymstoku raz na jakiś czas, czytając pewnie głównie wpisy na facebooku swoich znajomych – poucza nas, że dla Truskolaskiego, który jako mistrz zarządzania zadłużył miasto TYLKO (!) o dodatkowych 230 milionów złotych, nie ma w tych wyborach konkurencji. Obraża tym samym przy okazji wszystkich pozostałych kandydatów na prezydenta i radnych. Głośno przy tym wykrzykuje w kolejnych swoich wpisach, że oto ona jest prawdziwym głosem tego miasta, mówi to co myślą ludzie po cichu. Problem w tym, że po cichu ludzie myślą dokładnie odwrotnie.

Chętnie powiem Pani Romaszewskiej, o czym myślą Białostoczanie, o czym myślę ja – mieszkając i pracując w Białymstoku od wielu, wielu lat.

Ludzie boją się, że krytykując urzędującego prezydenta stracą pracę, nie dostaną dotacji na firmę, miejsca w przedszkolu, a za to będą się mogli spodziewać krzyżowych kontroli i mnóstwa innych nieprzyjemności. Nie komentują, nie lajkują, bo ktoś inny widzi i obserwuje, a potem tą wiedzę niesie dalej, na czwarte piętro gmachu przy Słonimskiej.

O taką umiejętność zarządzania miastem przez Truskolaskiego chodzi? O taką umiejętność dobierania sobie współpracowników, którzy wykorzystują swoje stanowisko i tworzą sieć powiązań towarzysko – biznesowych dla utrzymania władzy? Nie chcę wierzyć w pojawiające się plotki, że także i Pani Romaszewska należy do grona osób, które korzystają bądź korzystały w ten czy inny sposób z miejskiego budżetu. W powiązaniu z tym pochwalnym hymnem oznaczałoby to totalny upadek postaci, na jaką próbuje się ją kreować.

Ja wiem jedno. Żeby pisać uczciwie, należy tu mieszkać. Żeby wiedzieć co ludzie myślą, należy z nimi rozmawiać. By z pełną odpowiedzialnością za słowo zachęcać lub zniechęcać do głosowania, trzeba być chociaż na jednej konferencji prasowej każdego z komitetów, posłuchać ludzi, zapoznać się z problemami, o których mówią przedsiębiorcy, nauczyciele, urzędnicy, osoby bezrobotne, niepełnosprawni, rowerzyści, taksówkarze, studenci, oraz wiele innych grup społecznych. Czy Pani Romaszewska była na jakimkolwiek spotkaniu? Czy brała udział w dowolnej debacie? Czy tylko śledzi wpisy, rozmawia ze swoimi kolegami i na tej podstawie uważa, że wie o Białymstoku więcej od Białostoczan?

Przykro mi tym bardziej, że swoim tekstem Agnieszka Romaszewska jako wiceprezes SDP, dała przyzwolenie na to, by lokalni dziennikarze chodzili na pasku prezydenta i jego rzecznika. Bo jako "wielka dziennikarka z Warszawy" pewnie nie wie, że białostocki rzecznik potrafi zadzwonić do lokalnego dziennikarza z pretensjami, że wydźwięk artykułu mu się nie podoba. Potrafi krzyczeć na dziennikarzy, donosić na nich do szefów redakcji i żądać usunięcia tekstu lub sam zakazuje publikacji. Legitymizowanie takich standardów przez wiceszefową SDP to skandal. Wszyscy w Białymstoku, którzy mają dość takiego traktowania z pewnością będą Pani bardzo "wdzięczni".

Po raz pierwszy od 8 lat dziennikarze próbują przemycić w swoich tekstach choć odrobinę treści, jaka powinna być już dawno opublikowana i podana do ogólnej wiadomości. Te okrzyknięte przez Panią Romaszewską jako czarny PR informacje są PRAWDZIWE. Zastanawia mnie, dlaczego mieszkając w Warszawie broni się mieszkańców Białegostoku przed prawdą o ich prezydencie?

Z perspektywy stolicy może i widać szerokie nowe drogi i wielki plac miejski, ale nie widać arogancji, buty i lekceważenia mieszkańców naszego miasta przez władze. Nie widać wydawanych zaprzyjaźnionym deweloperom pozwoleń na budowę bloków obok domków jednorodzinnych, nie widać obwodnic przez osiedla, spalarni pod oknami mieszkańców, wycinanych drzew, niszczonych zabytków. Nie widać zawyżonych cen śmieci, braku miejsc w żłobkach i przedszkolach, a przede wszystkim braku pracy. Choć pewnie do Warszawy za pracą Białostoczanie wyjeżdżają najczęściej. Dlatego według mnie nikt kto tutaj nie mieszka, kto nie zna realiów miasta, nie ma moralnego prawa mówić nam, Białostoczanom, co mamy robić w wyborach.

Ja bywam w różnych miejscach, najczęściej w Grajewie, Wyszkowie i w Warszawie. Ale nigdy w życiu nie strzeliłby mi pomysł do głowy, żeby mówić mieszkańcom tych miast na kogo mają głosować. A na pewno nie zrobiłabym tego publicznie.

Szafowanie argumentem, że Tadeusz Truskolaski jest bezpartyjny i dlatego należy na niego głosować jest szczytem hipokryzji. Jak sama nazwa wskazuje – w SWOIM komitecie zebrał on ludzi od siebie w taki czy inny sposób zależnych, nie po to, by dalej rozwijać miasto – bo pomysłu na jego rozwój od dawna nie ma – ale by utrzymać władzę przy lecących w dół na łeb na szyję notowaniach PO, z którą rządził 8 lat. Zrobił to nie po to by od polityki uciec, ale właśnie by prowadzić swoją własną politykę. Taki z niego spryciarz.

Czy ten zabieg się uda zobaczymy 16 listopada. Na razie widać, że w ciągu zaledwie 4 lat Tadeusz Truskolaski stracił co najmniej 20 % społecznego poparcia. 4 lata temu oddało na niego głos 68% wyborców. Dziś według sondaży co drugi Białostoczanin zagłosuje przeciwko. Do wyborów pójdą i ci, których głos zlekceważył w sprawie sprzedaży MPEC, i ci którzy protestują przeciwko niszczeniu Dojlid i Bojar, przeciwko autostradzie przez Leśną Dolinę i Zielone Wzgórza, i ci, których wkurzają zawyżone ceny śmieci. Pójdą taksówkarze, którym uparcie zakazywał jazdy po buspasach i pasażerowie autobusów, którym uparcie nakazywał klikać bez sensu. To nie kontrkandydaci zapracowali na ten spadek poparcia, to nie czarny PR. Tadeusz Truskolaski sam do tego wyniku doszedł przez ostatnie 4 lata.

Przy okazji – na zakończenie kampanii wyborczej – jeszcze jedna kwestia. W celu obrażania i dyskredytowania naszego portalu został założony fałszywy profil na facebooku. Członkowie komitetu Truskolaskiego, żalący się przed kamerami że są atakowani przez konkurencję, oraz osoby popierające Komitet Truskolaskiego i prezydenta pod szkalującymi mnie i inne osoby publiczne wpisami stawiają lajki, przesyłają je dalej, podobno rozsyłają nawet linki mailem i zamieszczają je na innych, poczytniejszych, portalach. Pisząc "głosujcie na Truskolaskiego" Pani Agnieszka Romaszewska, powołująca się na chrześcijańskie zasady wyniesione z domu, na to pozwala. Tak naprawdę każdy, dając poparcie Komitetowi, który w ten sposób prowadzi prawdziwą czarną kampanię, stawia lajka szydzeniu z innych ludzi.

Na koniec tego tekstu apeluję z całego serca do Pani Agnieszki Romaszewskiej – zamiast głosić swoje mądrości z daleka, niech Pani tu przyjedzie i zamieszka. Niech Pani porozmawia ze swoimi sąsiadami, koleżankami z pracy. Niech Pani porozmawia z nimi dziś, a nie wspomina jak było 4 lata temu. Zapyta, dlaczego tak wiele osób zmieniło zdanie o prezydencie Truskolaskim, zapyta dlaczego boją się powiedzieć o tym głośno. Walcząc o demokrację na Białorusi razem z zaprzyjaźnionym posłem Tyszkiewiczem może nie zauważyła Pani, że ograniczenia wolności i szykanowanie inaczej myślących (i nie, nie mówię o Pani i braku publikacji w Kurierze Porannym) zdarzają się też tutaj. Na szczęście mi, jako osobie niezależnej od miejskich źródeł finansowania, nikt pracy nie zabierze, nikt nie zagrozi, nikt mego poparcia nie kupi – więc mogę sobie pozwolić na szczerą opinię.

Życzę Pani, aby i ona mogła o sobie tak powiedzieć.

A w wieczór wyborczy życzę dobrego humoru. Bo oczywiście po takiej laurce będzie Pani w sztabie jedynego słusznego komitetu, prawda? Przy odrobinie szczęścia będziecie mogli sobie wypić szampana i popatrzeć na siebie nawzajem. Oby tylko w pomieszczeniu nie było luster. Moglibyście się pokaleczyć od pękającego szkła.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

 
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Piotr - niezalogowany 2014-11-18 14:17:43

    a jakie zabytki są niszczone? jakies przyklady może? Dawno nie spotkalem tak zajadlego tekstu. Tez mieszkam w Bialymstoku i nie podzielam tych pogladów.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Anka - niezalogowany 2014-11-14 21:21:15

    Dawno nie czytałam tak dobitnego tekstu

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Redakcja - niezalogowany 2014-11-14 19:57:04

    Ponownie witamy na naszych łamach spotted białystok :) Może udostępnicie u siebie i nasz tekst?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Karol - niezalogowany 2014-11-14 19:47:38

    NO skoro ktoś uprawia cały czas agitację pro PO-PiS to musi ktoś - dla równowagi - agitować inna opcję.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do