Reklama

W Parlamencie Europejskim rozpoczął się bój o równe dopłaty dla rolników

Kiedy w Polsce politycy zajęci byli kampanią wyborczą do Sejmu, w Parlamencie Europejskim trwały już pierwsze obrady. W najbliższym czasie jednak poza obradami, potrzebne będą negocjacje, bo gra idzie o dużą stawkę – o dopłaty dla rolników, które dziś są mocno zróżnicowane.

Europoseł Krzysztof Jurgiel przekazał w miniony poniedziałek, 14 października, że zamierza około raz w miesiącu za pośrednictwem mediów przekazywać informacje odnośnie tego, czym zajmuje się aktualnie Parlament Europejski i on sam jako europoseł. Byłby pierwszym politykiem z naszego regionu, który w taki sposób komunikowałby wyborcom czym się zajmuje, ale przede wszystkim pierwszym politykiem, który informuje o podejmowaniu realnych działań na rzecz wyborców z regionu, którzy go desygnowali do takiej funkcji.

Informowaliśmy całkiem niedawno, że europoseł Jurgiel podjął już działania mające na celu zniesienie wiz zakupowych dla obywateli Białorusi, którzy od tego roku na Podlasie mogą przyjeżdżać na zupełnie innych zasadach niż przyjeżdżali wcześniej. Powodem jest właśnie prawo unijne dotyczące wszystkich obywateli państw spoza strefy Schengen. Ta sprawa nie jest zakończona, bo Białorusini wciąż mają większe niż wcześniej kłopoty z wjazdem do Polski. W każdym razie problem na poziomie UE został już nakreślony ustami europosła Krzysztofa Jurgiela.

Natomiast w tej chwili trwają między innymi prace związane ze zrównaniem dopłat dla rolników. To kwestia, która w oczywisty sposób dotyka polską wieś, bo nasi rolnicy nie są w stanie konkurować w UE na równych zasadach z producentami rolnymi z zachodniej Europy.

- Pan premier Morawiecki już od roku, od momentu ogłoszenia ram finansowych, prowadził prace dyplomatyczne i twierdzi, że uzyska poparcie w tym zakresie. Musimy pamiętać, że wspólne ramy finansowe są zatwierdzane jednomyślnie przez wszystkich, tak że w negocjacjach można gdzieś ustąpić, gdzieś pójść dalej – wyjaśniał europoseł Krzysztof Jurgiel.
Krzysztof JurgielKrzysztof Jurgiel

Mówił o tym, ponieważ kwestie dopłat dla rolników musi negocjować polski rząd, choć pomagać mu mogą i powinni polscy parlamentarzyści w Brukseli. Obecnie jest to o tyle trudne, że nie da się przewidzieć, co się stanie po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, czyli po tak zwanym Brexicie. I najważniejsze – kiedy cokolwiek więcej będzie wiadomo, bo wciąż nie jest ustalony na sztywno termin Brexitu.

- Jeśli Brexit będzie, to pozostaje pytanie, czy Wielka Brytania, zgodnie z uzgodnieniami, będzie wpłacała środki? Jeśli nie, to Polska zadeklarowała już dwa lata temu, że jest gotowa wpłacić proporcjonalnie do wszystkich, żeby te środki nie były mniejsze. To jest jeden etap. I teraz, jeśli jest dyskusja w szczegółach, czy państwa narodowe będą mogły do tego poziomu dopłacać. Bo tam nie ma wolnej amerykanki, że każde państwo może sobie wpłacić ile chce z budżetu narodowego, bo to by zakłócało konkurencję. Natomiast może mieć postanowienie w tym rozporządzeniu, że do średniej państwo narodowe może wpłacać z budżetu – przekazał Krzysztof Jurgiel, który wcześniej był również ministrem rolnictwa.
Krzysztof JurgielKrzysztof Jurgiel

Jak widać, z dopłatami dla rolników, to nie jest taka prosta sprawa. Same negocjacje nie wystarczą, ponieważ jest jeszcze wiele rzeczy nie wiadomych. Najważniejsze chyba jednak jest to, że w kontekście dopłat, o polskich rolnikach nie zapomniano ani na poziomie rządu, ani Parlamentu Europejskiego. Więcej w tej sprawie powinno być wiadomo za kilka miesięcy, kiedy Komisja Europejska będzie przyjmowała już stosowne dokumenty i stanowiska.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do