Związek Regionalnych Portów Lotniczych podał niedawno wyniki za pierwsze półrocze 2018 roku. Z danych wynika, że w Polsce lotniska regionalne przechodzą prawdziwy boom. W tym samym czasie, tyle że na Podlasiu, mamy bum! Tu nie ma lotniska!
Liczba pasażerów w 14 polskich lotniskach regionalnych wzrosła w pierwszym półroczu 2018 r. o 17 proc. (do 12,8 mln), a w zeszłym roku o 14 proc. – do 24,3 mln. To dane Związku Regionalnych Portów Lotniczych, obejmujące połączenia regularne i czarterowe. Wzrost liczby pasażerów w pierwszym półroczu tego roku był wyższy niż w analogicznym okresie 2017 r., kiedy wyniósł 11 proc. Warto podkreślić, że wzrost ruchu pasażerskiego na polskich lotniskach regionalnych jest wyraźnie wyższy niż średnia (wzrostu) dla europejskich portów lotniczych, która według najnowszych, dostępnych danych ACI Europe kształtuje się na poziomie około 7 proc.
Tymczasem na Podlasiu, jedynym regionie w Polsce wykluczonym z komunikacji powietrznej, podróżni zastanawiają się czy na lotnisko jechać pociągiem, własnym samochodem, czy w ogóle zrezygnować z komunikacji powietrznej. Niestety, ale takie decyzje niekiedy zapadają i ludzie rezygnują z podróży, mimo, że woleliby nie odkładać swoich planów wyjazdowych, choćby na weekend.
- Dzwoniła do mnie przyjaciółka, która jest w górach. Mają dwa wolne miejsca na weekend i mówiła, żebym do nich dojechał. Pojechałbym, ale tłuc się samochodem kilka godzin, albo pociągiem i później jeszcze pewnie PKS-em, żeby do niej dojechać i pobyć w zasadzie przez jeden dzień to jest bez sensu. Powiedziałem, że przybyłbym od razu, w piątek po pracy, gdyby było połączenie lotnicze. Ale lotniska u nas nie ma – mówi naszej redakcji Maciej.
- Mam córkę w Londynie. Tysiąc razy mnie zapraszała, żebym ją odwiedziła w weekend. I odwiedziłabym, ale powiem szczerze, że jak pomyślę, że mam się najpierw tłuc do Warszawy, a potem znów z Warszawy do Białegostoku, to poczekam. Mam na początku września zaplanowany długi urlop to pojadę i pobędę u córki dwa tygodnie. Latałabym do niej częściej, a na pewno ona przylatywałaby do mnie częściej, bo jest młodsza. Bilety są tak tanie, że to nie problem. Problemem jest brak lotniska – to z kolei słowa Alicji.
To, co buduje się w Białymstoku, lotniskiem będzie wyłącznie z nazwy. Z Krywlan nie będzie żadnych lotów rejsowych, nawet po Polsce. Podlasie straciło szanse na port lotniczy już kilka lat temu i teraz ciężko będzie przekonać kogokolwiek do tego, żeby lotnisko tu jednak wybudować. Raport środowiskowy, który został przygotowany specjalnie do celów tej inwestycji, jeśli już się nie zdezaktualizował, to za chwilę się zdezaktualizuje. A trzeba wiedzieć, że to jeden z podstawowych dokumentów niezbędnych do ustalenia lokalizacji lotniska. Poza tym, były też pieniądze na budowę regionalnego portu lotniczego. Były…
- Mamy na lotnisko zarezerwowane pieniądze, które trzeba wydać najpóźniej do roku 2015. Krywlany nie dają nam takiej możliwości, bo nie ma tam planu zagospodarowania przestrzennego – te słowa wypowiedział Jarosław Dworzański podczas posiedzenia sejmiku województwa w 2008 roku.
Minęło kilka lat, a słowa tego samego Jarosława Dworzańskiego, który jako marszałek województwa, gdy już zaprzepaścił budowę lotniska pod Białymstokiem, zmieniły się o 180 stopni. Nagle zaczął zachęcać do budowy pasa startowego na Krywlanach, który pozostanie bezużyteczny dla ruchu pasażerskiego.
- Ten projekt odpowiada potrzebom Białegostoku i regionu. Powstanie droga startowa o długości 1350 metrów z pełnym odwodnieniem, z pełnym oświetleniem i z infrastrukturą nawigacyjną, pozwalającą lądować nawet w ograniczonej widoczności. Proszę państwa, nie stać nas na budowę lotniska regionalnego jak zrobił to Radom, jak zrobiła to Gdynia, Szymany czy Lublin – to słowa tego samego Jarosława Dworzańskiego, tyle że z listopada ubiegłego roku.
Jak zatem już pół roku później wygląda raport korzystania z lotnisk regionalnych w Polsce? Te dane są zaskakujące. Pewnie najbardziej byłby zaskoczony Jarosław Dworzański, który za chwilę prawdopodobnie będzie ponownie ubiegał się o mandat radnego do Sejmiku Województwa, tyle że z list Nowoczesnej, choć nadal w koalicji z Platformą Obywatelską. Według danych Związku Regionalnych Portów Lotniczych największy liczbowy wzrost obsługiwanych pasażerów w pierwszym półroczu 2018 roku w porównaniu z pierwszymi sześcioma miesiącami zeszłego roku zanotowały lotniska w Krakowie – 483 tys. pasażerów, Katowicach – 421 tys., Poznaniu – 306 tys., Gdańsku – 213 tys. i Wrocławiu – 205 tys. To z pewnością nie dziwi, ponieważ są to duże aglomeracje i na dodatek dobrze stojące pod względem gospodarczym.
Ale okazuje się, że liderem procentowego wzrostu liczby pasażerów w pierwszym półroczu bieżącego roku w porównaniu z tym samym okresem minionego roku z wynikiem o 99 proc. lepszym została Zielona Góra, na drugim miejscu znalazł się Poznań z 39,6 proc. wzrostu, następnie lotniska w Lublinie (+33,4 proc.), Katowicach (+26,9 proc.) i Bydgoszczy (+25,8 proc.). Pozostałe lotniska muszą jeszcze popracować nad ofertą. Ale nie tylko, ponieważ tu pojawia się inny problem.
- Drugim czynnikiem są niedobory kadrowe – mówi Artur Tomasik, prezes Zarządu Związku Regionalnych Portów Lotniczych. – Mowa tutaj o pilotach, co wraz z napiętą letnią siatką połączeń, która przekłada się na dużą liczbę godzin wylatanych, powoduje że istnieje ryzyko braku załóg do obsłużenia wszystkich lotów w trakcie rozkładu zima 2018/2019. W naszej ocenie te czynniki mogą mieć decydujący wpływ na ograniczenie oferowania przez linie niskokosztowe lotów z polskich portów regionalnych w rozkładzie zima 2018/2019 – dodaje.
Tym pierwszym hamulcem, który może zastopować ruch lotniczy, jest wzrost cen ropy naftowej, która podnosi koszty przelotów. Jest to akurat czynnik zupełnie niezależny od lotnisk i sposobu zarządzania nimi. Tyle, że ani jedno, ani drugie Podlasiu nie grozi. Tu lotniska nie ma i nic nie wskazuje, że kiedykolwiek będzie. Jesteśmy białą plamą na mapie komunikacji powietrznej nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Bez lotniska region na pewno będzie tracił gospodarczo, co może przełożyć się na kwestie demograficzne. Ludzie bowiem wybierają do życia te miejsca, w których mają stabilną i dobrze płatną pracę. Inne czynniki odgrywają mniejszą rolę.
I kiedy w całej Polsce trwa boom lotnisk regionalnych, na Podlasiu mamy bum. Lotnisko już kilka lat temu huknęło w polityków, którzy nie potrafili za pomocą setek urzędników doprowadzić do jego budowy. Zastanawiamy się tylko, ilu z nich za to pojawi się za około miesiąc na otwarciu paska startowego na Krywlanach, z którego nikt nie odleci nawet do Lublina.
(Źródło: www.kurier.pap.pl/ Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ plane)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A ja myślę ,że prezydent kupi kilka małych samolocików i będziemy latać.Nadzór mogłaby sprawować jedna ze spółek BKM, a odprawy mogą odbywać się na stadionie miejskim który ma tyle niewykorzystanych lokali. Trochę wiary, wszystko jest możliwe przed wyborami.
Pan Maciej nie wie że musiałby lecieć z Białegostoku z transferem i potem tak czy inaczej tłuc się w pksem do przyjaciółki w górach. Więc te kilka godzin w aucie to chyba najlepsza opcja. Pani Alicja nie wie że dojazd PKP do WAW i bezpośredni lot do Londynu zająłby mniej czasu niż lot z Białegostoku do _jakiegoś_ huba a potem czekanie na lot do Londynu.
Pan Maciej nie wie że musiałby lecieć z Białegostoku z transferem i potem tak czy inaczej tłuc się w pksem do przyjaciółki w górach. Więc te kilka godzin w aucie to chyba najlepsza opcja. Pani Alicja nie wie że dojazd PKP do WAW i bezpośredni lot do Londynu zająłby mniej czasu niż lot z Białegostoku do _jakiegoś_ huba a potem czekanie na lot do Londynu.
Ja myślę że na tym portalu jest zawsze sprzeciw wobec tego co jest w Białymstoku robione. Bedzie robiony pas startowy dla elyty Białegostoku to źle bo po co i komu? Powstałoby lotnisko regionalne, też źle bo po co?, popatrzcie na Radom tam też jest źle. Gdyby po taniości wybudowali normalny pas i baraki do obsługi pasażerów miedzynarodowych za 3-4 mln euro (przykład z Włoch) też pewnie by było źle, bo obciach. A przykład ul. Wiosenna wiele miesięcy krytykowana na tym portalu że tyle pasów i komu to, ale w końcu można tamtędy normalnie jeździć. Agnieszka rozumiem że nie lubisz "Truskawy" ale chociaż potwierdź, że za Tura było lepiej, bo nie zadłużał miasta, nie powstawały drogi, nie układał sie z dewloperami, właściwie nie robił nic, a zwłaszcza unikał wszelkich konfliktów, a na "potrzeby" kurii przekazał tyle ziemi że do tej pory nikt nie ośmielił się z tego byłego prezydenta Tura rozliczyć, bo arcybiskup otoczył go świętą aurą niedostępną dla mediów, prokuratury, policji i wszelakiej innej hieny.
Ja myślę że na tym portalu jest zawsze sprzeciw wobec tego co jest w Białymstoku robione. Bedzie robiony pas startowy dla elyty Białegostoku to źle bo po co i komu? Powstałoby lotnisko regionalne, też źle bo po co?, popatrzcie na Radom tam też jest źle. Gdyby po taniości wybudowali normalny pas i baraki do obsługi pasażerów miedzynarodowych za 3-4 mln euro (przykład z Włoch) też pewnie by było źle, bo obciach. A przykład ul. Wiosenna wiele miesięcy krytykowana na tym portalu że tyle pasów i komu to, ale w końcu można tamtędy normalnie jeździć. Agnieszka rozumiem że nie lubisz "Truskawy" ale chociaż potwierdź, że za Tura było lepiej, bo nie zadłużał miasta, nie powstawały drogi, nie układał sie z dewloperami, właściwie nie robił nic, a zwłaszcza unikał wszelkich konfliktów, a na "potrzeby" kurii przekazał tyle ziemi że do tej pory nikt nie ośmielił się z tego byłego prezydenta Tura rozliczyć, bo arcybiskup otoczył go świętą aurą niedostępną dla mediów, prokuratury, policji i wszelakiej innej hieny.