Reklama

W polskie służby na granicy polsko - białoruskiej poleciały kamienie i petardy

Znów było niebezpiecznie na granicy polsko – białoruskiej. Polscy żołnierze i funkcjonariusze zresztą są tam atakowani niemal każdego dnia i nocy, choć nikt wcześniej o tym nie informuje, gdzie i o której nastąpi atak. Minionej doby w polskie służby poleciały nie tylko kamienie, ale dodatkowo jeszcze petardy.

Już ponad rok trwa wojna hybrydowa prowadzona przez Białoruś przeciwko Polsce. W tej wojnie bronią są żywi ludzie wykorzystywani przez mafie białoruskiego reżimu, która działa z kolei w porozumieniu z mafiami rosyjskimi. Te mafie zajmują się przemytem ludzi, przede wszystkim z krajów muzułmańskich. Później wysyłani są pod granicę naszego kraju, skąd próbują nielegalnie się do nas przedostać, bardzo często używając do tego przemocy fizycznej. Wśród nich znajdują się też szpiedzy udający nielegalnych migrantów, a także osoby niebezpieczne.

Od miesięcy polskie służby strzegące bezpieczeństwa granicy państwa polskiego są narażeni na obelgi, wyzwiska, ale też niestety na utratę życia i zdrowia. Nielegalni migranci praktycznie każdego dnia i nocy rzucają w polskich żołnierzy i funkcjonariuszy kamieniami, kłodami drewna, zwiezioną specjalnie w tym celu kostką brukową, a zdarzało się, że także petardami hukowymi. Petardy mogą poważnie uszkodzić żołnierza lub funkcjonariusza, nawet jeśli jest dobrze chroniony. Tak było także minionej doby, o czym poinformowała Straż Graniczna.

W dn. 29.03 na terytorium Polski próbowało nielegalnie przedostać się z Białorusi 72 cudzoziemców – ob. Iraku, Iranu i Afganistanu. W nocy były dwie próby siłowego przekroczenia granicy - #PSGCzeremcha i #PSGDubiczeCerkiewne. Służby białoruskie rzucały kamieniami i petardami. Zatrzymano 26 ob. Iraku i Iranu” – przekazała w komunikacie na Twitterze Straż Graniczna.

Aktualnie trudno jest ocenić ilu cudzoziemców przebywa na Białorusi, którzy będą podejmowali podobne próby nielegalnego wdarcia się do Polski. Wiadomo, że kilka dni temu do Mińska przyleciał specjalny samolot, który miał odebrać migrantów z powrotem do swojego kraju pochodzenia. Zgłosić się mogło nawet około 500 osób, spośród tych, którzy przebywali w centrum transportowo-logistycznym w Bruzgach pod Kuźnicą. Ale chętnych praktycznie nie było. Samolot wrócił niemal pusty.

W nocy z poniedziałku na wtorek z Mińska odleciał samolot do Irbilu. W samolocie było 500 miejsc, miał zabrać osoby przebywające w centrum transportowo-logistycznym Bruzgi. Do samolotu wsiadło niecałe sto osób. Reszta nie wyraziła "na razie" ochoty” – informował już blisko tydzień temu Maciej Wąsik, wiceszef MSWiA.

Takich ataków, jakie muszą cały czas odpierać polskie służby, będzie już niebawem coraz mniej. Powodem jednak będzie nie tyle mniejsza liczba cudzoziemców, których ściągnęła sobie mafia reżimu białoruskiego, co zapora, która zaczęła być budowana w styczniu tego roku. Prace jak dotąd idą zgodnie z planem i cała inwestycja ma zostać ukończona do wakacji.

(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do