Reklama

Szukając fali, zielonej fali...

01

Ostatnimi czasy mamy w Białymstoku falę niezadowolenia mieszkańców z uruchomionego w końcówce maja Systemu Zarządzania Ruchem (w skrócie SZR). System który kosztował 28 mln miał polepszyć dość dobrą przepustowość i płynność ruchu na naszych ulicach. Jak się okazało, SZR nie "uczy się" tak szybko jak wszyscy byśmy chcieli i na razie znacznego poprawienia płynności ruchu - szczególnie w centrum - nie widać.

Na pewno wielu kierowców poruszających się codziennie po naszym pięknym mieście zauważa stopniową zmianę w działaniu niektórych sygnalizacji świetlnych lub wręcz ciągu sygnalizacji świetlnych. Jak słusznie w jednym z ostatnich felietonów zauważył Piotr Walczak "Wystarczy zdroworozsądkowo pomyśleć, że ciężko byłoby dogodzić kierowcom jadącym ze wszystkich stron", zielona fala nie może być dla wszystkich na wszystkich kierunkach. Tak zwana zielona fala są priorytetowe odcinki/kierunki ulic w mieście programowane ręcznie - zapewne na podstawie analiz - przez ludzi obsługujących SZR. Inteligentny system SIEMENS ma za zadanie tak pokierować zmianą sygnalizacji świetlnej, żeby te konkretne kierunki miały priorytet przed innymi. Oczywiście, zielona fala nie może być dla obu kierunków danego ciągu komunikacyjnego, na przykład: jeśli zielona fala jest ustalona na kierunku Wasilkowska->Sienkiewicza->Legionowa to nie ma fizycznej możliwości żeby równocześnie była na kierunku przeciwnym, czyli Legionowa->Sienkiewicza->Wasilkowska. Pozostaje tylko pytanie które kierunki zostały zaprogramowane jako "priorytetowe"; czy te, pozwalające na szybkie przemieszczenie się rano "do centrum" a po południu "z centrum", czy też te, ułatwiające dojazd i wydostanie się z okolic ulicy Słonimskiej...

Niektórzy mylą zjawisko "zielonej fali" z zielonymi światłem na wszystkich sygnalizacjach świetlnych tam gdzie akurat skręcimy. Niestety, takiej możliwości nie ma. Logicznym, zgodnym z działaniem zielonej fali jest fakt, że kierujący wyjeżdżający z drogi poprzecznej na drogę z priorytetem nie trafi od razu na zieloną falę, musi chwilę "zaczekać" na główny nurt pojazdów. Po prostu zielona fala jest zjawiskiem cyklicznym i musi się do niej trochę dostosować, co nie jest takie trudne. Przecież każdy z nas kierowców jeśli widzi że na najbliższym skrzyżowaniu wyświetlane jest światło czerwone to nie ciśnie aż pod sam sygnalizator żeby w końcowej fazie hamować i stać, tylko zwalnia dużo wcześniej żeby jazda była bardziej płynna. Wystarczy w tym momencie "złapać" falę i jedziemy.

Poniżej prezentuję filmik ukazujący, że są jednak całkiem spore odcinki "z zieloną falą", główną zasadą jaką musimy kierować się już trafimy na zielone to 50 km/h lub tak jak mówią znaki, czyli na ograniczeniu do 70 km/h jedziemy z prędkością zbliżoną do 70 km/h :).

Komentarze mile widziane, oczywiście znam już niektórych opinie, że fali nie ma, nie było i nie będzie, i że jak byli "gdzieś tam" to tam to dopiero jest fala. Zgadzam się, ale żyjemy tu i teraz a nie "gdzieś tam" ;)

https://youtu.be/Tarv83fxj10

ps: jest to mój pierwszy wpis i mam nadzieję że nie ostatni.

(tekst, foto, video jkarpowicz)
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    jkarpowicz - niezalogowany 2015-07-01 15:48:48

    No to chyba nie do mnie to pytanie ;)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2015-07-01 15:17:26

    No niech będzie, zgadzam, się, ale gdzie jest fala o której mówi Wschodzący Białystok?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do