Reklama

W produkcji maseł orzechowych pan Maciej nie uznaje kompromisów. Jego wyroby podbiją rynek?

Maciej Basiński masła orzechowe zaczął robić kilka lat temu na własny użytek. Kiedy okazało się, że rodzina zasmakowała w jego wyrobach, postanowił rozkręcić w tym kierunku własny biznes. Miał już doświadczenie w branży gastronomicznej, kontakty, stąd i łatwiej było zacząć mu wprowadzać swoje produkty na rynek. Dziś jego marka, stworzona w Supraślu - Maslove, rośnie w siłę. O pomyśle na firmę, początkach działalności i funkcjonowaniu w dobie pandemii koronawirusa opowiada w rozmowie z naszą redakcją.

Skąd wziął się pomysł na produkcję maseł orzechowych?

Maciej Basiński, właściciel Maslove: Tak naprawdę to nie było żadnego pomysłu. Nie planowałem i nie marzyłem, że mogę być producentem past orzechowych i być w tym miejscu, w którym teraz jestem.

Moja przygoda z masłem orzechowym to zbieg kilku rzeczy: możliwości, przypadku, wieloletniego doświadczenia w branży gastronomicznej, odpowiednich osób oraz ogromnej determinacji w dążeniu do niezależności.

Pierwsze masła zrobiłem na użytek najbliższych mi osób. Moje dzieci od razu doceniły smak moich produktów. Wtedy poczułem, że to może być dobry kierunek. Takie stuprocentowe masło orzechowe to świetna alternatywa dla mniej zdrowych i słodkich przekąsek. Z uwagi na to, że mam duże doświadczenie w gastronomi i posiadam sporą sieć kontaktów w tej branży, bez trudu wprowadziłem pierwsze produkty na rynek. Swoje produkty zacząłem sprzedawać w lokalnych sklepach ekologicznych i siłowniach. Kolejnym krokiem był sklep internetowy maslove.pl, który już po półtora roku przeszedł całkowitą modernizację.

W pierwszym założeniu produkcja masła orzechowego miała być tylko dodatkiem do pierwszego biznesu. Rzeczywistość jednak bardzo szybko zweryfikowała moje założenia. Dzisiaj w stu procentach poświęcam się rozwojowi marki Maslove i każdego dnia cieszę się widząc, jak rośnie w siłę.

W jaki sposób pozyskujecie surowce do produkcji maseł orzechowych?

- Na początku działalności korzystałem z usług lokalnych dostawców. Ponieważ nie były to duże ilości, było ciężko wynegocjować atrakcyjną cenę. W miarę rozwoju marki, więksi dostawcy orzechów zaczęli mnie bardziej dostrzegać i oferty na surowiec zaczęły spływać wręcz lawinowo. Od początku wyszedłem z założenia, że nie chcę sam importować surowca z Argentyny, Indii czy z Kalifornii. Wolę tę działkę zostawić osobom, które na imporcie orzechów mówiąc kolokwialnie - zjadły zęby.

Dzisiaj posiadam przynajmniej czterech zaufanych dostawców, którzy zawsze dostarczają mi towar najwyższej jakości. Zawsze mam pewność, że surowiec jest bardzo świeży. Przy produkcji maseł orzechowych największe znaczenie ma jakość orzechów. Tutaj nie ma kompromisów. Moi dostawcy wiedzą, że jestem bardzo wymagający, dlatego tutaj nie ma miejsca na pomyłki. Towar który nie spełnia moich oczekiwań, od razu wraca do dostawcy.

Przyznam, że przez te kilka lat wypracowaliśmy z moimi partnerami bardzo dobre systemy sprawdzania jakości. Dzisiaj działa to wszystko jak w szwajcarskim zegarku.

Czy pandemia COVID-19 jest odczuwalna w prowadzeniu biznesu?

- Jestem przekonany, że każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu odczuwa skutki COVID-19. Praktycznie z dnia na dzień zostaliśmy postawieni w rzeczywistości rodem z filmów science fiction. Każda dziedzina życia zaczęła rządzić się innymi prawami. Siłą rzeczy nasz biznes stanął w zupełnie innym miejscu niż w dniu wczorajszym.

W związku z tym zmieniliśmy zupełnie organizację pracy. Wprowadziliśmy prace zmianowe tak, żeby ograniczyć kontakty między pracownikami. Wprowadziliśmy obowiązek dezynfekcji. Każdy z członków naszego zespołu stanął na wysokości zadania.

Nie zbagatelizowaliśmy tego problemu, dlatego w mojej ocenie zdaliśmy ten egzamin wzorowo. Cały czas jesteśmy przygotowani na wypadek sytuacji kryzysowej, związanej z ewentualnym pojawieniem się przypadku COVID-19 w naszej firmie.

Jeśli chodzi o działalność naszego biznesu, to na początku pandemii odczuliśmy duże spowolnienie. Nasi stali kontrahenci z branży fitness zdecydowanie przystopowali. Sklepy stacjonarne zaczęły bardziej zachowawczo robić zamówienia. Niektóre podmioty już dzisiaj są zamknięte. Równolegle, przy spowalnianiu handlu tradycyjnego, odnotowaliśmy duży wzrost sprzedaży kanałami e-commerce.

Ponieważ już od kilku lat inwestujemy w pozycjonowanie i rozwój naszego sklepu internetowego, dzisiaj mogliśmy wyjść z tego kryzysu obronną ręką.

Czym się różnią produkty Maslove od tych maseł orzechowych, które dostępne są w sieciach handlowych?

- Na początku trzeba zdecydowanie podkreślić, że jesteśmy producentami. Nie opakowujemy czyjegoś produktu naszym logo, tylko od a do z zajmujemy się całym procesem produkcyjnym. Nie będziemy porównywać się z innymi produktami z sieciowych półek, ale możemy przybliżyć filozofię powstawania naszych maseł orzechowych.

Przede wszystkim sekret dobrego produktu tkwi w użyciu najlepszego surowca. W przypadku maseł orzechowych, rzecz jasna, podstawą są całe, zdrowe orzechy. Tutaj nie ma miejsca na pomyłkę i żadne wątpliwości co do jakości. Skoro masło ma być klasy premium, to i orzechy muszą być klasy premium.

Różnica w jakości miedzy orzechami to bardzo często przysłowiowa przepaść. Dostawcy, którzy z nami współpracują, dokładnie znają nasze zasady. Wypracowaliśmy już taki model współpracy, gdzie nieodpowiednia klasa surowca nie ma racji bytu. Przed przyjęciem orzechów do naszej pracowni zawsze przeprowadzamy wnikliwą kontrolę jakości. Każda wątpliwość kończy się zwrotem. Mielimy tylko to, pod czym możemy się w stu procentach podpisać.

W naszej firmie do produkcji używa się wyłącznie całych orzechów, ponieważ tylko wtedy można właściwie ocenić, czy nie mają one przebarwień, będących skutkiem złych warunków uprawy lub uszkodzeń, wynikających z obecności niechcianego szkodnika. Jednolita barwa jest w pewnym stopniu gwarantem dobrego smaku, a cały piękny orzech symbolem najwyższej jakości.

Ponadto, każdy z moich dostawców posiada atesty i certyfikaty jakości na najwyższym poziomie. Ważną kwestią jest to, że do produkcji nie używamy mąk orzechowych, czyli mocno posiekanych orzechów, które często są odpadem poprodukcyjnym powstałym podczas krojenia orzechów w kostkę. Taka mąka obniża koszy produkcji, ale według nas zdecydowanie pogorszyłaby smak masła orzechowego. Co więcej, nie mielibyśmy możliwości sprawdzenia jakości takiej mąki. Oczywiście skład dalej pozostałby czysty i brzmiałby 100% orzechów, ale to nie jest zgodne z wartościami naszej firmy. Zatem cały czas podkreślam - jeśli najlepsze masło orzechowe, to tylko z najlepszego całego orzecha.

Czy na przestrzeni lat świadomość zakupowa Polaków odnośnie naturalnych produktów się mocno zmieniła, jak pan uważa?

- Myślę, że odpowiedź w tej kwestii jest oczywista. Zdecydowanie da się zauważyć wzrost świadomości naszego społeczeństwa odnośnie naturalnych produktów. Zdarzają się oczywiście osoby, które z niedowierzaniem patrzą na 100-procentowo naturalne składy produktów, ale myślę, że to one w dzisiejszych czasach stają się mniejszością. Bardzo się cieszę, że zdecydowanie wzrasta liczba świadomych konsumentów. Wierzę, że ten proces bardzo szybko wpłynie na podwyższenie jakości produktów dostarczanych przez producentów. Wzrost popularności naturalnego, zdrowego jedzenia na pewno przełoży się na lepsze zdrowie i samopoczucie społeczeństwa.

Czy produkty dostępne są tylko poprzez internetowy kanał sprzedaży, czy można też je kupić w sklepach, np. z naturalną żywnością?

- Obecnie internetowy kanał naszej sprzedaży to około 30 procent. Resztę stanowi kanał sprzedaży tradycyjnej. Nasze produkty można dostać na terenie całej Polski w wybranych sklepach z naturalną żywnością, siłowniach, cukierniach i kawiarniach. Pracujemy nad stroną B2B. Chcemy w ten sposób ułatwić potencjalnym partnerom biznesowym prosty dostęp do naszej oferty. W naszej firmie funkcjonuje takie powiedzenie: "Jesteśmy tam, gdzie nas chcą, a tam gdzie nas nie ma, jeszcze nie wiedzą, że nas chcą".

Sprzedają państwo tylko w Polsce, czy trafiają się też zamówienia z odległych zakątków świata. Jeżeli możecie zdradzić - jakie były najdziwniejsze?

- Nie współpracujemy jeszcze z rynkiem zagranicznym na dużą skalę, aczkolwiek prowadzimy rozmowy z kontrahentami z Hiszpani, Anglii i Słowacji. Dotychczas najdziwniejsze zapytanie otrzymaliśmy z Wysp Karaibskich. Jeśli chodzi o zamówienia maseł z naszej strony internetowej, to mieliśmy już okazję realizować wysyłki zagraniczne dla naszych klientów indywidualnych. Główne kierunki to Francja, Holandia i Anglia.

Jakie mają państwo plany na 2021 r., związane z rozwojem marki?

- W roku 2021 planujemy unowocześnić park maszynowy. Przede wszystkim nastawiamy się na nowe technologie. Postawiliśmy za cel stworzenie linii skierowanej głównie do cukiernictwa, gastronomii i branży lodziarskiej. Planujemy też zdecydowany rozwój i unowocześnianie naszych kanałów e-commerce. Chcemy zwiększyć powierzchnię produkcyjno - magazynową. Pozostałą część planów pozostawię w tajemnicy. Zapewniam jednak, że 2021 będzie dla nas bardzo pracowity.

Dziękujemy za rozmowę.

(PW)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do