W zakończonych już wyborach samorządowych doszło do szeregu incydentów. Najczęściej policja musiała interweniować przy niszczeniu plakatów lub innych materiałów wyborczych. Zdarzały się także emisje reklam politycznych. Niestety były też i gorsze wypadki – dwie osoby zmarły w lokalach wyborczych.
Organy ścigania i komisarze wyborczy będą mieli dość dużo do powiedzenia w sprawie głosowania. Ale to dopiero po zakończeniu postępowań, które rozpoczęto wczoraj i dziś. Choć ranek zapowiadał się dość spokojnie, szybko okazało się, że to były miłe złego początki.
Najpierw zgłaszano złamanie ciszy wyborczej, później spływały już komunikaty o kradzieży kilkuset kart do głosowania w Rzeszowie. W innym miejscu część osób głosowała na kandydatów, którzy w ogóle nie startowali w tym okręgu. Jeszcze w innych miejscach na kartach były już zaznaczone gotowe krzyżyki przy jednym z komitetów wyborczych. Z kolei w następnej miejscowości wiceszefowa Komisji została przyłapana na gorącym uczynku jak sama wrzucała do urny karty do głosowania, zaś policja odmówiła podjęcia stosownych czynności
Także rano Polskę obiegła informacja, że w jednym z lokali wyborczych w Zabrzu zmarł mężczyzna. Wezwane na miejsce pogotowie stwierdziło zgon z przyczyn naturalnych. Po południu doszło do kolejnej tragedii, tym razem w lubelskim. W miejscowości Siedliska Drugie zmarł kolejny wyborca. Przyszedł ze swoją żoną, ale nagle zasłabł. Reanimacja nie przyniosła efektu i drugi, starszy mężczyzna także zmarł. W obydwu przypadkach lokal wyborczy przeniesiono do innego pomieszczenia.
Jeszcze w innych miejscach brakowało w ogóle kart do głosowania z kandydatami jednego komitetu, za to był podwójnie wydrukowany na karcie zestaw kandydatów drugiego komitetu. W następnej miejscowości policja zatrzymała osoby, które sprzedawały puste kary wyborcze. Jeszcze gdzie indziej, mężczyzna w stanie nietrzeźwości chciał wynieść urnę. Finalnie to on sam został wyniesiony przez funkcjonariuszy policji.
I w tym miejscu można już chyba napisać – obyśmy tylko zdrowi byli. I żeby nie trzeba było kolejny raz przechodzić kampanii wyborczej, w razie stwierdzenia naruszeń, jakie wymagałyby powtórzenia aktu głosowania.
Komentarze opinie