Są w Polsce instytucje, w których od lat 70. ubiegłego wieku nie zmieniło się zbyt wiele. Działające na mało przejrzystych zasadach, zatrudniające od dziesiątek lat tych samych ludzi, zdające się zapominać, że od epoki Edwarda Gierka jednak trochę się na tym świecie zmieniło. I, co najgorsze, marnotrawiące co roku miliony z kieszeni podatników.
To na przykład Główny Urząd Statystyczny, który z uporem godnym lepszej sprawy, utrudnia obywatelom (badaczom, przedsiębiorcom, dziennikarzom) dostęp do gromadzonych na mocy ustawy statystyk. Nie dość, że za swoje bazy karze płacić, to te, które upublicznia, udostępniane są najczęściej jako rzeczy nieaktualne. To również ZAIKS - archaiczna instytucja wyrywająca fryzjerom, restauratorom, dentystom, kosmetyczkom i innym grube pieniądze, nie dając nic w zamian. Ignorujący kompletnie zmiany, które przyszły wraz z epoką internetu.
Kiedy widzę dzisiaj w telewizji trzech starszych panów ubranych retro, siedzących za stołem wyściełanym zielonym płótnem, już wiem, że nie usłyszę nic dobrego. Od dobrych dziesięciu godzin dziennikarze próbują dowiedzieć się od Państwowej Komisji Wyborczej, na czym polegają problemy z policzeniem głosów w wyborach samorządowych. I od dobrych dziesięciu godzin tej odpowiedzi uzyskać nie potrafią.
Tak samo jest przy każdych wyborach. Zawsze są jakieś problemy, zawsze przewodniczący PKW wyczytuje drewnianym głosem wielominutowe oświadczenia, i zawsze na ostateczne wyniki trzeba czekać skandalicznie długo. Tradycyjne procedury są niemiłosiernie skomplikowane, zbiurokratyzowane i rozwlekłe, a system informatyczny, który kosztował nieomal pół miliona złotych, po prostu nie zadziałał. Trudno się temu dziwić, skoro został one zrealizowany w nierealnie krótkim terminie 3 miesięcy, przez firmę Nabino, która zgłosiła się do przetargu jako jedyna, bo nikt inny nie chciał się podjąć tak karkołomnego zadania.
W rezultacie powstał system, który ostatecznie kompromituje Państwową Komisję Wyborczą. Jeśli tym razem nie polecą głowy, to nie tylko hańbą okryje się państwo, ale korozją okryje się zaufanie obywateli to tegoż państwa. Dodatkowo, w trakcie całej tej szopki z coraz to nowymi problemami, przesunięciami ogłoszenia wyników wyborów, dziwnych konferencji, z których nic nie wynika, coraz głośniej pojawiają się wątpliwości co do tego, czy wybory były uczciwe i czy cała ta komedia nie jest po prostu manipulowaniem przy wynikach.
Wojciech Nierodzik - niezalogowany
2014-11-17 22:14:25
Poważne firmy zrezygnowały z tworzenia w ekspresowym tempie ogólnopolskiego oprogramowania za 500 tys.. Trudno się temu dziwić. To był zbyt krótki czas na porządne testy. A wynik jak na załączonym obrazku :)
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Poważne firmy zrezygnowały z tworzenia w ekspresowym tempie ogólnopolskiego oprogramowania za 500 tys.. Trudno się temu dziwić. To był zbyt krótki czas na porządne testy. A wynik jak na załączonym obrazku :)