Dwóch policjantów oskarżonych o niedopełnienie obowiązków służbowych nie poniesie żadnych konsekwencji. Choć prokuratur domagał się 5 tys. złotych grzywny, sąd uniewinnił obydwu mundurowych, ponieważ zabrakło dowodów na to niedopełnienie obowiązków. Wyrok nie jest prawomocny.
Sprawa ma swój początek jeszcze we wrześniu ubiegłego roku. Wówczas konwojującym zatrzymanego mężczyznę dwóm policjantom, zatrzymany uciekł z budynku Prokuratury Rejonowej w Białymstoku. Uciekinier, mimo że miał na sobie mało stabilne klapki, a na rękach kajdanki, zdołał otworzyć kratę z drugiej strony, wyjść z pomieszczenia i w ogóle ze strzeżonego budynku.
Choć policjanci już kilka dni później znaleźli i zatrzymali, a następnie doprowadzili zatrzymanego mężczyznę do aresztu, sprawą zajęła się prokuratura. Ale zajęła się policjantami, którym przedstawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych. Mundurowi tłumaczyli się rutynowymi czynnościami oraz wyłącznie chwilowym odwróceniem uwagi. Nie mieli sobie do zarzucenia złamania obowiązujących procedur w postępowaniu z zatrzymanym oraz jego konwojowaniem. Podobnego zdania był również sąd.
- Chwilowa nieuwaga, może odwrócenie, nie jest w ocenie sądu tym niedopełnieniem obowiązków. W oparciu o posiadane dowody z całą pewnością nie można tego ustalić, również nie ustalił tego prokurator w sposób konkretny na czym polegało to niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy policji– argumentowała swoje orzeczenie sędzia Barbara Paszkowska.
Prokurator natomiast podkreślał, że to co się wydarzyło, czyli ucieczka zatrzymanego ze strzeżonego budynku, którego pilnowali funkcjonariusze Policji, są ośmieszaniem formacji i podważają do Policji zaufanie społeczeństwa. Dlatego domagał się znacznie surowszej kary, to jest 5 tys. złotych grzywny od każdego z oskarżonych. W związku jednak z orzeczeniem sądu, który uniewinnił policjantów, rozważa teraz zaskarżenie zapadłego postanowienia.
Obrońca oskarżonych podkreślał, że obydwaj ponieśli już surowe konsekwencje służbowe. Między innymi stracili premie i dodatki. Sędzia natomiast zwróciła uwagę na inne błędy poczynione tego dnia przez inne osoby, między innymi przez pracowników firmy ochroniarskiej, która miała zabezpieczać budynek, brakowało także zamknięć magnetycznych w drzwiach wejściowych.
Biorąc to wszystko pod uwagę, nie można było – zdaniem sądu – wskazywać wyłącznie na winę policjantów wobec ucieczki zatrzymanego. Sędzia Paszkowska dodała również, że policjanci przestrzegali procedur obowiązujących podczas konwojowania osoby zatrzymanej.
(Cezarion/ Foto: K.)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie