
Białystok jest rasistowski już samą nazwą. Ta nazwa obraża tysiące niewolników i Georga Floyda, bandyty, miernego aktora porno, ale za to ikony lewicy na całym świecie. No cóż, jakie lewica ma umysły, takich też ma idoli. Ale nazwę „Białystok” koniecznie trzeba zmienić, najlepiej na „Czarnydół” i o to jak najszybciej powinien się postarać Tadeusz Truskolaski, który w międzyczasie powinien nakazać zdjąć wszystkie flagi z masztu pod magistratem a zawiesić tam jedną wielką jak magistrat flagę tęczową. Albo niech ta flaga nawet wisi na całym magistracie.
Okazało się bowiem, że cytaty z Pisma Świętego, które pojawiły się na bilbordach, które wynajęli sobie mieszkańcy miasta podpisujący się jako Milcząca Większość, są niedopuszczalne w przestrzeni publicznej. Bo Tadeusz Truskolaski zakomunikował na twitterze, że złożył zawiadomienie w Prokuraturze w sprawie treści na bilbordach. No tak… obraża to bardzo, kiedy człowiek mówi „Zło dobrem zwyciężaj”. Bo wiadomo, że dobro trzeba zwyciężać złem. Wtedy jest dobrze, poprawnie i w ogóle cycuś glancuś. Tak samo jak obraża „Białystok przeciw zgorszeniom”. Wszak wiadomo, że zgorszenie należy popierać zawsze i wszędzie, o każdej porze dnia i nocy. Równie obraźliwe musi być także stwierdzenie „Prawdy kłamstwem nie zasłonisz”, bo powinno być wszystkim wiadomo, że kłamstwo musi zwyciężyć nad prawdą i być może wtedy wreszcie Truskolaski będzie zachwycony?
Najbardziej jednak muszą obrażać cytaty z Pisma Świętego. No bo tam, to już aż krew się leje z bilbordów. Kto to widział takie rzeczy mówić, albo pisać. I teraz będzie musiała się tym zająć prokuratura. Mniemam, że pojmie między innymi Habakuka, który miał czelność wprowadzić do Starego Testamentu takie słowa: „Biada temu, co miasto na krwi przelanej buduje, a gród umacnia nieprawością!”. Pojmać, zamknąć Habakuka w dyby, batożyć przez tydzień, albo i miesiąc. A potem to już tylko zostanie spalić wszystkie istniejące na świecie Stare Testamenty i wykasować z internetu Stary Testament i Nowy Testament też. Bo przecież skoro Jezus Chrystus do grzesznicy mówił „Idź i nie grzesz więcej”, to skandal. Powinien był powiedzieć przecież „Idź i grzesz wszędzie gdzie się da, każdego dnia”. Wtedy Tadeusz Truskolaski powinien być już usatysfakcjonowany. Bo czyż nie?
Nie wiem, czy się śmiać czy płakać nad intelektem tego człowieka, bo to, że się pogubił razem ze swoim zastępcą, to wiadomo nie od dziś. Pamiętam doskonale, jak sześć lat temu nazbierali na listy Komitetu Truskolaskiego narodowców i członków Opus Dei. Ale dopiero dziś przejrzałam ten misterny plan. Po prostu chcieli mieć na widelcu, we własnym gronie wszystkich, kogo należy wybatożyć i dać zgnić w pierdlu. Sprytne. Ja bym na taki pomysł nie wpadła. Tak samo jak nie wpadłabym na pomysł, żeby przekraczać progi kościoła, który odciąga od grzechu, napomina grzeszników i grzech potępia. No, ale wchodzą tam może z tego powodu, żeby zapisać sobie w pamięci twarze i nazwiska osób, które tak bezczelnie próbują się wyłamać z nowoczesnego trendu: „Złem dobro zwyciężaj”, tudzież „Kłamstwem prawdę trzeba zasłaniać”.
No i koniecznie teraz Tadeusz Truskolaski musi jeszcze doprowadzić do zmiany nazwy miasta „Białystok” na „Czarnydół” albo jakąś inną nazwę, żeby ani nazwa, ani nawet nazwa rzeki, która przez stolicę Podlasia przepływa, nie raniły uczuć potomków niewolników. Nie może być żadnych rasistowskich haseł ani wyrazów, nigdzie, a już na pewno nie w dokumentach urzędowych. Przecież każde pismo, decyzja, zawiadomienie, postanowienie, wezwanie albo cokolwiek innego zawiera wyraz „Białystok”. I jeszcze koniecznie sprawdziłabym daty tych wszystkich pism, czy któraś nie zawiera jakichś skojarzeń do buntów niewolniczych, albo nie daj Boże do dnia śmierci Georga Floyda. Twórcę nazwy „Białystok” powinno się napiętnować, wymazać z kart historii, a potomków powsadzać do więzień o chlebie i wodzie. Identycznie trzeba zrobić z tym, kto miał czelność nazwać rzekę „Biała”. Przecież powinna być „Czarna”.
To, że lewactwu odbija już od dawna, to wszyscy wiedzieli, ale że w magistracie ludziom władzy odbija, to dowiedzieli się niedawno. Jednak wszyscy mieszkańcy Białegostoku powinni o tym wiedzieć i dlatego napisałam ten prześmiewczy felieton. Choć patrząc na to, co się dzieje na świecie, ile absurdów dotknęło nas w ostatnim czasie i w jakim tempie to postępuje, może to być felieton proroczy i to całkiem szybko. Jeśli szaleństwo nie zostanie zahamowane, a brak rozumu jeszcze bardziej będzie górował nad rozumem, to dokładnie to nas czeka, co napisałam. A może i nawet jeszcze więcej idiotyzmów.
I to, co jeszcze ekipa Truskolaskiego, bo musicie wiedzieć, że w działaniach wspiera go także Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta, powinna jeszcze zrobić w tej sytuacji, to pozdejmować z masztu przed magistratem wszystkie flagi, a powiesić tam flagę tęczy, tylko i wyłącznie. Wielką jak sam budynek przy Słonimskiej, najlepiej nawet na cały budynek, a jeszcze najlepiej, to żeby była widoczna z kosmosu. Albo nawet z sąsiedniej galaktyki. Ale wiecie co? Lewactwo i tak nie będzie tym usatysfakcjonowane. Wynajdzie sobie szybko nowych wrogów, w tym – nie mam wątpliwości – dzisiejszych piewców spod tęczowych barw. Bo głupota ma to do siebie, że nie wie, nie rozumie i na nic nie zwraca uwagi. Nie wie także, że jest głupotą, bo niby skąd ma wiedzieć? Pytanie tylko zostaje jedno – jak długo ta Milcząca Większość, pozostanie milcząca wobec głupoty, chamstwa, buty, arogancji, odbierania wolności i zawłaszczania sobie wszędzie i wszystkiego?
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tadeusz Truskolaski z PO jak Lech Wałęsa sięgnął dna, to ten sam poziom.
Coś tak mi się narzuciło na UM - Szpotańskiego trzeba: " O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły! Albowiem w kraju tym zaczarowanym gdzie - jak w złej bajce - ludźmi rządzą osły, jakież tu mogą być właściwie zmiany? Tu tylko szpiclom coraz większe uszy rosną, milicji - coraz dłuższe pałki, i coraz bardziej pustka rośnie w duszy, i coraz bardziej mózg się robi miałki. Tu tylko może prosperować gnida, cwaniak, kurwa, łotr i donosiciel..." Janusz Szpotański (ok. 1975)
Każdy, kto ma oczy i odrobinę oleju w głowie wiem że te bilboardy nie są wyrażaniem wolności słowa, ale mają na celu napiętnowanie pewnego środowiska, obrażanie go. Dziwi mnie ten tekst w kontekście podpiętego na samej górze tej witryny. Zatem od prawactwa wara, a na lewactwo można pluć, ile śliny w w śliniankach?
Kiedy w Białymstoku zawisły bilbordy LGBT to tłumaczenie tego środowiska było następujące: Chcemy pokazać,że jesteśmy. Milcząca Większość tez pokazała,że jesteśmy. Nikt nikogo nie namawia do walki ale większość Białostoczan nie akceptuje tego co wyprawia środowisko LGBT. Tu mieszkają katolicy i prawosławni dla których to co głosi LGBT jest sprzeczne z ich religią i wyrażają to cytatami z biblii.
TYle, że tamte bilboardy nikogo nie obrażały, a te obrażają. Taka subtelna różnica. Rozumiem, że gdy ktoś Pana nazwie (tu brzydki wyraz) i wywiesi to na bilboardzie to też będzie pokazanie, że jest ktoś, kto Pana nie lubi i miał prawo się ujawnić? Proszę to wziąć pod rozwagę. Z poważaniem (aha, nie jest ani robotem, ani osobą ze środowiska LGBT)