03/12/2019 | Autor: Portal DzienDobryBiałystok.pl | źródło: ddb24.pl
Więc wygląda na to, że skoro premier zakręcił kurek z pieniędzmi, które można by było wydać na inwestycje, to drzewa zostaną. Gdyby w budżecie miasta były pieniądze, albo było ich więcej, drzewa nadal byłyby pewnie rżnięte bez opamiętania, jak leci – bo urzędnicy zawsze wiedzą najlepiej, jak to jest w przypadku osiedla Piaski i budowy parkingu. Ale zawsze później można mówić o nasadzeniach bylin i pnączy na ekranach akustycznych, tudzież o staraniach w walce ze smogiem. A wystarczyło tylko napisać do premiera na jednej kartce papieru, żeby nie przekazywał pieniędzy na inwestycje, to Białystok zachowa drzewa liściaste, które są największym pochłaniaczem zanieczyszczeń, kurzu i smogu.