Reklama

Agresja na granicy: kamienie w kierunku polskich patroli

"Ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś" - fragment z dramatu Szekspira "Hamlet" wyjątkowo pasuje do tego, co dzieje się przy polsko - białoruskiej granicy. Każdego dnia dochodzi do prób jej nielegalnego przekroczenia przez cudzoziemców z krajów afrykańskich czy Bliskiego Wschodu. Aktywnie inicjują to służby reżimu Łukaszenki. Dochodzi przy tym także do ataków migrantów na polskich mundurowych. Tak było choćby wczoraj.

Nie słabną wysiłki Putina i Łukaszenki w celu destabilizacji sytuacji społeczno - politycznej w naszej części Europy. To nic innego jak wojna hybrydowa. Migranci ekonomiczni dostali się na Białoruś całkowicie legalnie, mamieni obietnicami łatwej i szybkiej drogi na Zachód, do bogatych i oferujących rozwinięty "socjal" państw europejskich.

Wielu z nich przybyło też z Rosji, o czym świadczą wulgarne okrzyki w tym języku podczas incydentów przy polskiej granicy, jak też rosyjskie wizy znajdowane przez straż graniczna przy osobach, którym udało się nielegalnie dostać na terytorium Rzeczpospolitej.

Nie powinno nikogo zmylić to, że jesteśmy w okresie najważniejszych świąt w Kościele katolickim. Polskiej granicy stale pilnują funkcjonariusze straży granicznej, policjanci i żołnierze. Oni Wielkanocy nie spędzają z rodziną, są na służbie, pracują, strzegą naszego bezpieczeństwa. Niestety, muszą mierzyć się z agresywnymi działaniami cudzoziemców. Do ataków na polskich mundurowych dochodziło kilka dni temu, takie sytuacje zdarzały się też w Wielką Sobotę, 8 kwietnia.

Wczoraj w nocy, na odcinku ochranianym przez PSG Narewka, 20-osobowa grupa agresywnych cudzoziemców rzucała kamieniami i gałęziami w patrole polskich służb. Nikomu nic się nie stało. Cudzoziemcy byli agresywni, gdyż nie udało im się przekroczyć granicy - informuje straż graniczna.

To jednak niejedyny incydent z 8 kwietnia 2023 r.

Z Białorusi do Polski próbowało przedostać się łącznie 28 osób. To m.in. obywatele Armenii i Pakistanu. Kenijczycy z kolei przeprawili się przez rzekę Świsłocz, ale zostali zatrzymani - podobnie jak kurierzy / przewodnicy z Gruzji czy Tadżykistanu.

(Piotr Walczak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do