Reklama

Alternatywny tydzień: G...o burza jak na zawołanie

Zagotowali się niektórzy, gdy okazało się, że plotki o tym, iż Siewiereniuk - Maciorowska zostanie wicenaczelną Porannego i Współczesnej, mają już w sobie więcej niż po jednym ziarnie prawdy. No i stało się, Agnieszka, dotychczasowa redaktor naczelna Dzień Dobry Białystok poszła do Polska Presse. Ale ile przy tym można było naczytać się w internecie... Niektórzy w portalach społecznościowych dali taki upust hejtu i frustracji, że aż dziwne, że do dziś nie słychać, by komuś żyłka pierdząca pękła.

Z Agnieszką współpracuję od kilku lat. Były chwile lepsze, były gorsze. Były śmiechy i złości. Chyba nie było tylko jakiegoś większego zwątpienia. Zaczęło się od felietonu, a potem już zostało na dłużej i trwa do dziś. Nie powiem, żebym skakał z radości, że Agnieszki nie ma teraz przy DDB. Namaściła mnie naczelnym. OK, już takie funkcje mam za sobą w gazecie motoryzacyjnej czy portalu biznesowym. Ale tu jest trochę inaczej, bo DDB to jej dziecko, stworzone i kierowane przez nią cały czas.

Przyznam, że zaskoczyły mnie bezpardonowe ataki na Agnieszkę, a przynajmniej tak gwałtowne w słowach. Do tego jeszcze jakiś bunt w redakcji dwóch podlaskich gazet, gdzie miała przejść, pisma do zarządu, że współpracy dziennikarze sobie z nią nie wyobrażają itd. Na Facebooku i ja dałem upust emocjom, też w niezbyt wyszukanych słowach, bo szczekania co niektórych nie dało się już czytać. Olać? A niby dlaczego? Jak sobie wszyscy mogą, to mogę i ja. Szkoda, że po tej drugiej stronie byli też moi znajomi. Niby na co dzień taka tolerancja i otwarte umysły, ale babie trzeba było przecież dowalić. A jak! No klasa. Elita społeczna postanowiła sobie ulżyć. Dyskusja? No niestety, tu dyskutować się nie dało i zachodzę w głowę, dlaczego. Wygląda na to, że jest tak: rozmawiamy jak na demokrację i cywilizowanych ludzi przystało, ale jak wiemy, swoje, to już rozmowy nie ma i koniec. Po prostu. Bo intelektualna elita jest jedna, najlepsza i zawsze ma rację.

Aaaa, bym zapomniał: białostoccy żurnaliści mieli też napisać o znikomych zasięgach DDB. No to tu trzeba być albo bezczelnym ignorantem, albo kompletnym kretynem. Można nie lubić tego portalu, ale podważanie jego zasięgu czytelniczego jest, nie wiem kurczę, jak to nawet nazwać.

Kilka ładnych lat temu podczas zajęć ze studentami w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Białymstoku pewien pan, prowadzący stosunki międzynarodowe, stwierdził, że ponad 90 procent dziennikarzy to debile. Wtedy wkurzyłem się. Teraz wydaje mi się, że zrozumiałem. Odpuszczam chłopu.

Powiem tyle: nie wywodzę się ze środowisk prawicowych czy konserwatywnych. Siewiereniuk - Maciorowska to wiedziała i w niczym jej to nie przeszkadzało. Ba, idę o zakład, że w żadnej, absolutnie żadnej białostockiej redakcji nie ma dziennikarza, który miałby pełną swobodę w doborze realizowanych materiałów i całkowity luz w ich obrazowaniu, jak ja miałem. I nie chodzi tu o kwestie wiedzy, umiejętności czy doświadczenia, bo w mediach pracuję nieprzerwanie od 13 lat, zaczynając zresztą w Porannym. Sam sobie się dziwię, że jeszcze mi się chce i od 2008 roku roboty dziennikarskiej nie traktuję hobbystycznie czy dorywczo, a poświęcam jej większą część dnia pracy, który w zależności od okoliczności potrafi trwać i kilkanaście godzin.

Agnieszce życzę powodzenia w Porannym i Współczesnej. Adwersarzom - więcej rozumku. Prażę popcorn i oczekuję wpisów o tym, jak to ważna jest dyskusja, wysłuchanie drugiej strony, nie atakowanie i nie ocenianie z góry. No bo przecież tacy jesteście! Nieprawdaż?

Co do Dzień Dobry Białystok. Nie zdradzę jeszcze tak do końca, jaką redakcyjną ścieżką pójdzie portal. To okaże się z czasem.

Od dziś moje krótkie felietony będą co poniedziałek. Dlaczego tytuł "Alternatywny tydzień"? Ponieważ teraz, gdy nie ma już "Słowa po niedzieli", jest alternatywny tydzień, po niedzieli. Będzie grzecznie, lekko, spokojnie i absolutnie nie bezczelnie. Inaczej być nie może, bo się komuś znowu standardy rozsypią w główce.

See ya!

(Piotr Walczak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do