Reklama

Bal podczas ferii. Dzieciaki miały uśmiechnięte buzie

To tylko jeden bal w trakcie całych ferii zimowych, ale za to jaki. Blisko 200 dzieci z Białegostoku, Choroszczy, Krypna i Boguszewa bawiło się na prawdziwym Dworze. Najmłodszych gości podejmowała Fundacja Rodziny Czarneckich.

Uśmiechy nie schodziły z twarzy, kiedy na parkiecie rozpoczęła się zabawa. W rolę wodzirejów wcieliły się postacie z kreskówek – bałwan Olaf oraz księżniczka Elza. Najmłodszych nie trzeba było namawiać do wspólnej zabawy. Byli jednak i tacy, którzy oderwali się na chwilę od parkietu i rzucili się dla odmiany w wir zmagań na dmuchanych zabawkach lub do komputerowych rozgrywek piłkarskich.

Dla dzieci pochodzących głównie z terenów wiejskich, to często jedyny wyjazd podczas ferii zimowych. Dlatego organizatorom balu karnawałowego zależało na zapewnieniu jak najlepszej zabawy. Nie zabrakło zatem malowania twarzy oraz innych popularnych atrakcji, które uwielbiają najmłodsi. Ale uczestnikami balu byli także podopieczni świetlic terapeutycznych i ci, których rodziców nie stać jest na zapewnienie zimowych wyjazdów, bo sytuacja materialna uniemożliwia opłaty zimowisk lub kolonii.

To już trzecie ferie zorganizowane przez Fundację Rodziny Czarneckich. Jej prezes – Helena Czarnecka podkreśla, że choć w ten sposób może pobawić się z najmłodszymi, bo ona sama nie miała takich możliwości kiedy była dzieckiem.

- Jako dziecko mieszkające na wsi nie miałam zorganizowanych ferii, spędzaliśmy je w domu. Od zawsze marzyłam, żeby pomagać takim dzieciom, jakim sama kiedyś byłam – powiedziała Helena Czarnecka.

Zabawa trwała kilka godzin i ciężko było się rozstać. Niemniej za kilka tygodni, a na pewno latem, część najmłodszych znów zawita do Dworu, by spędzić czas na kolejnych wydarzeniach. Tylko w ubiegłym roku Fundacja zabierała najmłodszych podczas wakacji do parku linowego lub na spotkanie do mundurowych, gdzie poznawali policyjne motocykle i zwiedzali miejsca ich szkoleń. Kilka dni temu inna grupa dzieci dzięki Fundacji Rodziny Czarneckich gościła w restauracji Forma i Operze i Filharmonii Podlaskiej. Zorganizowano wówczas warsztaty z robienia biżuterii i pokazano całą mechanizację dużej sceny operowej.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do