Reklama

Biednemu posłowi wszystko się z PiS-em kojarzy

Nie ma szczęścia podlaski poseł .Nowoczesnej. Co usta otworzy, to niczym lider tego ugrupowania – wpadka goni wpadkę. Tym razem Krzysztof Truskolaski skomentował krytycznie wyniki referendum w sprawie budowy regionalnego portu lotniczego. I jak zwykle… winny był PIS. Tym razem dlatego, bo nie zmobilizował wyborców do pójścia do urn.

Musimy znów przypomnieć, że poseł Truskolaski ma w bardzo głębokim poważaniu, czyli tam, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę, tysiące białostoczan oraz mieszkańców województwa podlaskiego, którzy czytają portal Dzień Dobry Białystok. Kolejny raz nie raczył nas zaprosić na konferencję prasową, którą organizował akurat w sprawie zakończonego w niedzielę referendum w sprawie lotniska. O tym, jak traktuje wyborców, będziemy przypominać za każdym razem, dopóki będzie lekceważył opinię czytelników naszego portalu, których miesięcznie mamy około 150 tys. Skoro pan poseł uznał za zasadne nie dzielić się tym, co robi, choć żyje z naszych podatków, my będziemy informować czym się zajmuje – i zrobimy to po swojemu, zasięgając takich informacji, do których mamy dostęp. No bo pan poseł pieniążki z podatków chętnie bierze, ale wyjaśnić czym się zajmuje już nie raczy – przynajmniej nie wszystkim.

Skoro już wiemy, w którym miejscu poseł Truskolaski ma społeczeństwo w dość dużych tysiącach, przejdziemy teraz do meritum. Otóż w miniony wtorek (17 stycznia) odniósł się do wyników referendum – nieudanego referendum. Przypominamy, że do urn musiało pójść 30 proc. uprawnionych, ale poszło znacznie mniej, więc referendum jest nieważne. Zdaniem posła – winny tego nieudanego referendum jest oczywiście radny Paweł Myszkowski oraz podlaski PiS, bo nie potrafili zmobilizować własnego elektoratu, by poszedł do urn.

- Wyniki referendum świadczą to o tym, że PiS w Podlaskiem jest rozbity. To, że nie umiał przekonać swojego stałego elektoratu, aby poszedł na to referendum, świadczy też o tym, że wyborcy tego ugrupowania są zawiedzeni polityką obecnego rządu i pokazali, że nie chcą uczestniczyć w kolejnej hucpie PiS – powiedział Krzysztof Truskolaski Gazecie Wyborczej.

Skoro pan poseł nie wie, choć w zasadzie, żeby na jakiś temat się wypowiadać, wiedzę trzeba mieć choć podstawową, to wyjaśnimy panu posłowi kilka podstawowych faktów. Kampania referendalna spoczywała na komitecie referendalnym oraz na samorządzie województwa podlaskiego – żaden z tych podmiotów PiS-em, ani radnym Myszkowskim nie jest. Pełnomocnik Komitetu Referendalnego w osobie obecnego radnego Myszkowskiego został wybrany przez grupę obywateli – inicjatorów referendum – zanim jeszcze radny Myszkowski w ogóle został radnym. Radnym mógł równie dobrze nie zostać, ale pełnomocnikiem Komitetu Referendalnego byłby nadal. Kolejna sprawa to taka, że radny Myszkowski nie jest członkiem PiS i PiS w żadnym momencie nie brał udziału w pracach Komitetu Referendalnego.

W tym momencie, skoro pana posła już uświadomiliśmy w sprawach absolutnie podstawowych, chcemy zapytać publicznie – co zrobił jako parlamentarzysta wszystkich mieszkańców województwa podlaskiego, aby zachęcić ich do udziału w referendum? Żeby pieniądze się nie zmarnowały? Obiecujemy, w związku z tym, opublikować wszelkie informacje na ten temat przekazane przez posła Truskolaskiego. Brak odpowiedzi w tej sprawie można będzie potraktować wyłącznie jako lekceważenie wyborców i mieszkańców całego regionu. Jest to o tyle zasadne pytanie ponieważ poseł Truskolaski, kiedy jeszcze ubiegał się o mandat poselski mówił sporo o wykluczeniu komunikacyjnym zwłaszcza miasta Białegostoku. Zatem kwestia budowy portu lotniczego na Podlasiu powinna się wpisywać jak najbardziej w zakres jego zainteresowań.

Nasz komentarz:

Posłużymy się w tym przypadku cytatem z Marka Hłaski, dokładniej z jego książki, autobiografii „Piękni dwudziestoletni”:

„Szkoła. Nauczyciel bada stopień inteligencji swoich uczniów. Wyjmuje z kieszeni białą chusteczkę.

Nauczyciel: - Kowalski - z czym ci się ta chusteczka kojarzy?

Kowalski: - Z dymem ognisk i mgłami.

Nauczyciel: - Dlaczego?

Kowalski: - Bo jesienią mam zawsze katar, a mgły i dymy z pastuszych ognisk widzimy najczęściej jesienią.

Nauczyciel: - Doskonale, Kowalski. Masz przed sobą przyszłość. Siadaj.

(do następnego) Rappaport. Z czym ci się ta chusteczka kojarzy?

Rappaport: - Z wakacjami.

Nauczyciel: - Dlaczego?

Rappaport: - Bo kiedy wyjeżdżam na obóz młodzieży katolickiej, to mama zawsze stoi na peronie i powiewa mi chusteczką.

Nauczyciel: - Doskonale, Rappaport. Masz przed sobą przyszłość. (do następnego) Sierzputowski - z czym ci się ta chusteczka kojarzy?

Z ostatniej ławki podnosi się ponury olbrzym. Pryszczaty. Widać, że mimo najszczerszych wysiłków woli nie udaje mu się przerobić jednej klasy w terminie krótszym jak trzy lata. Kamera najeżdża na twarz Sierzputowski.

Close up. Widać olbrzymi wysiłek myśli, malujący się na twarzy nieszczęsnego olbrzyma.

Sierzputowski: (bełkoce ku ogólnemu zadowoleniu) - Z dupą, panie profesorze.

Close up to the teacher.

Nauczyciel: - Z dupą? Chusteczka? Dlaczego?

Close up to Sierzputowski.

Sierzputwowski: (zwycięsko) - Bo mnie się wszystko z dupą kojarzy”.

Za to w naszym województwie zdarzają się politycy, którym wszystko się z PiS-em kojarzy, nawet gdy coś nie ma z nim nic wspólnego.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    PK - niezalogowany 2017-01-21 07:00:23

    Jednego z powodów tak niskiej frekwencji w referendach upatruję w marketingu. Zauważcie Państwo: przez parę miesięcy przed wyborami (parlamentarnymi, samorządowymi) na każdym skrzyżowaniu patrzą na nas te gęby ogromne. Gdzie się nie spojrzysz: jak nie wielkie billboardy, to chociaż małe plakaty. Strach lodówkę wtedy otwierać, żeby się czasem na gębę któregoś przyszłego posła nie natknąć. A referendum? Wisiały banery, a i owszem. Ale o debacie, a nie o referendum. Jesteśmy mało obywatelscy, więc trzeba nam wbić do głów, że tego i tego dnia jest coś ważnego, i że obowiązkiem naszym jest stawić się i zagłosować. Gdyby nie trąbiono tak w mediach o wyborach, tudzież nie rozwieszano tych plakatów wszelkiej maści, wybory miałyby pewnie podobną frekwencję, jak przeciętne referendum. Tak to widzę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-01-21 09:33:32

    to nie plecy, a "krzyż swą szlachetną nazwę kończy" , ech dziennikarka..., popraw się:), boisz się że ktoś Cię o ultrakatolicyzm posądzi?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-01-21 23:23:31

    Dobrze napisane. Szacun Autorce.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-01-22 15:39:05

    biednemu prezesowi naczelnikowi wszystko z winą tuska się kojarzy. aha no i z puczem też.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do