Reklama

#deletefacebook czyli Facebook w odwrocie. Na razie za oceanem

Redakcji "Dzień Dobry Białystok" jest ostatnio nie po drodze z Facebookiem. Dlatego bardzo poważnie rozważamy wyemancypowanie się z tego nurtu mediów społecznościowych. Nasze pretensje dotyczą głównie bezceremonialnego zawieszania, banowania lub wręcz likwidacji profilu naszego portalu i jego współpracowników. Główna oś sporu to cenzura polityczna i nadgorliwość w kreacji poprawności politycznej o wybitnie lewicowej proweniencji. Jak się okazuje - nie tylko my tak myślimy i planujemy opuszczenie Fb.

Akcja opuszczania Facebooka i hasztag #deletefacebook po aferze Cambridge Analytica robi wielką karierę w sieci. Dodatkowym powodem jest nadpoprawność polityczna Fb, która drażni nawet Amerykanów czyli społeczność ludzi zazwyczaj bardzo czułych na political correctness w sferze publicznej. Amerykanie zaczynają dość masowo kasować Facebooka i szukać innego sposobu komunikowania się ze sobą. Korzysta na tym Twitter, Instragram, a że życie nie znosi próżni to zapewne pojawi się jakiś inny instrument umożliwiający powszechną komunikację w sieci. 

W Polsce cenzura fejsbukowa szaleje i jest bardziej restrykcyjna niż PRL-owscy cenzorzy z ulicy Mysiej. Jest też tak samo głupia: uzasadnienie banów (likwidacji) zazwyczaj jest enigmatyczne: "naruszyłeś nasze zasady", chociaż jak i czym konkretnie oraz dlaczego to administrator nie podaje. Nasze nieoficjalne śledztwo redakcyjne doprowadziło nas do wniosku, że jest to efekt zgłoszeń krewnych i znajomych samozwańczych organizacji tropiących rasizm i ksenofobię  oraz masy fejkowych kont przez nich zakładanych. Z naszych obserwacji wynika, że ofiarą ich działań padają przede wszystkim profile osób mających konserwatywne poglądy. Zwłaszcza takich, które swoich poglądów nie ukrywają i - korzystając z wolności słowa - wyrażają krytycyzm wobec wymienionych wyżej tropicieli. Rafał Ziemkiewicz - po cenzorskiej likwidacji swojego fejsbukowego profilu - za (!) pornografię (kto zna RAZ-a ten póka się w czoło z rozmachem) ogłosił, że odpuszcza dziadowskiego Facebooka i przenosi aktywność na Twitter. Jego śladem zaczynają w Polsce podążać nie tylko jego wielbiciele. 

Amerykanie są o krok przed Polakami. Sondę dotyczącą kasowania kont przeprowadziła amerykańska firma Techpinions i odkryła, że zapowiedzi usuwania kont nie są jedynie przejściową modą związaną z krótkotrwałym oburzeniem odkryciami. Amerykanie byli już wcześniej zirytowani praktykami Facebooka, a afera Cambridge Analytica dopełniła czary goryczy. 17 procent respondentów w USA definitywnie usunęło ze swoich smartfonów aplikacje FB i wszystkie, którą są z nimi powiązane. Co dziesiąty ankietowany zrezygnował z kont Fb na stałe, a aż 36 procent zapowiedziało rzadsze korzystanie z Facebooka. Powodem jest obawa o swoje dane, ale wśród przyczyn wymieniane jest też właśnie cenzurowanie treści. Wśród znanych osób, które pożegnały się z Facebookiem jest m.in. Elon Musk (twórca Tesli), który nakazał tak samo zachowały się (sprzedał swoją aplikację Facebookowi) oraz Steve Wozniak, współzałożyciel Apple.

Polscy socjologowie na razie nie dostrzegli masowego kasowania Fb w Polsce, ale dostrzegli coraz bardziej krytyczne nastawienie internautów. W Polsce dotąd nie przeprowadzono badań dotyczących rezygnacji z Facebooka, a dane pochodzą z informacji udostępnianych okresowo przez administratorów. Być może, gdyby istniało alternatywne rozwiązanie dla Fb odwrót byłby większy. 

Tymczasem za oceanem usuwanie kont jest głośną i popularną akcją. Hasztag o usuwaniu kont Fb pojawił się w  połowie marca razem z apogeum afery firmy Cambridge Analytica, wykorzystującej dane pobierane  właśnie przez aplikacje firmy Marka Zuckerberga. Zdaniem ekspertów to rynek w dużym stopniu generuje aktywność programistów i należy spodziewać się, że niebawem pojawi się następca Facebooka. 

(PS/ Foto: pixabay.com/ facebook)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do