Reklama

Długi weekend na podlaskich drogach: ponure statystyki, absurdalne tłumaczenia kierowców

Długi weekend, który dla wielu był czasem relaksu, okazał się tragicznym okresem na podlaskich drogach. Mimo intensywnych działań policji doszło do 10 wypadków, w których dwie osoby zginęły, a 14 zostało rannych. To smutne statystyki, które pokazują, że nawet wzmożone patrole nie zastąpią zdrowego rozsądku i odpowiedzialności kierowców.

Nieustająca walka z piratami drogowymi

Policjanci z całego regionu byli w pełnej gotowości, prowadząc liczne kontrole prewencyjne. Mundurowi skupiali się na najczęstszych przyczynach wypadków: nadmiernej prędkości, nieużywaniu pasów bezpieczeństwa, nieprawidłowym przewożeniu dzieci w fotelikach oraz jeździe pod wpływem alkoholu.

W ciągu weekendu blisko 160 funkcjonariuszy przeprowadziło kontrole na ponad 800 pojazdach, ujawniając ponad 800 wykroczeń. Aż 600 z nich dotyczyło przekroczenia prędkości, w tym prawie 390 w rejonie przejść dla pieszych. W rezultacie 18 kierowców straciło prawo jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym.

Absurdalne tłumaczenia i recydywa

Podczas akcji mundurowi natrafili na zaskakujące tłumaczenia. W powiecie białostockim, gdzie zatrzymano aż 15 kierowców za drastyczne przekroczenie prędkości, 34-letni kierowca BMW pędził Aleją Niepodległości 162 km/h w strefie, gdzie limit to 70 km/h. Na tym samym odcinku, inny kierowca, spieszący się na korepetycje przed poprawką matury, jechał 131 km/h. Oboje zostali surowo ukarani wysokimi mandatami.

Wśród zatrzymanych znalazła się także 27-letnia mieszkanka USA, która w Żywkowie pędziła 103 km/h. Jej wytłumaczenie, że "wcale się nie spieszyła i jechała z koleżanką na pizzę", nie uchroniło jej przed mandatem w wysokości 3 000 zł, ponieważ było to jej kolejne wykroczenie. Inny recydywista, 40-letni kierowca Renault, został zatrzymany za przekroczenie prędkości po raz drugi w ciągu trzech miesięcy. Jego prawo jazdy zostanie zatrzymane na kolejne trzy miesiące, a on sam otrzymał kolejny wysoki mandat.

Takie zdarzenia pokazują, że bez względu na wiek, płeć czy narodowość, niektórzy kierowcy wciąż bagatelizują przepisy, stwarzając ogromne zagrożenie na drogach. Policja apeluje o rozsądek i przypomina, że bezpieczeństwo na drogach to wspólna odpowiedzialność, a nie tylko kwestia egzekwowania prawa.

(PW)

Aktualizacja: 19/08/2025 11:27
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do