
AC to przedsiębiorstwo znane nie tylko w regionie, ale i innych częściach kraju oraz poza jego granicami. To producent samochodowych systemów instalacji gazowych, który jest liderem polskiego rynku, a siedzibę i fabrykę ma w Białymstoku. Daje pracę kilkuset białostoczanom. W czasie pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 stara się funkcjonować bez przestojów. Na dodatek pomaga placówkom medycznym.
O takich podmiotach, które działają w branży przemysłowej, produkują i swoje wyroby eksportują, w czasie kryzysu - bo nie ma już wątpliwości, że mamy kryzys gospodarczy - mówi się znacznie rzadziej niż o małych działalnościach choćby branży kosmetycznej czy sklepach w galeriach handlowych. Bo tu panuje często przekonanie, że duży sobie przecież jakoś poradzi. Nie zawsze tak jest, a trzeba przy tym pamiętać, że to właśnie od jego kondycji zależy los setek pracowników bezpośrednio zatrudnionych czy też tych, którzy zatrudniani są przez dostawców bądź podwykonawców. I choć nie zabroniono pracy zakładom przemysłu maszynowego czy metalowego, to eksport do innych państw na dotychczasowym poziomie stnął w pewnym mmencie pod znakiem zapytania. Jak sobie radzi w dobie epidemii spółka akcyjna AC?
Według jej przedstawicieli firma pracuje bez przerw, ale wprowadzono dodatkowe zasady sanitarne.
Osoby wchodzące na teren spółki mają mierzoną temperaturę, a pracownicy są zobowiązani informować przełożonych o swoim stanie zdrowia. Wyposażyliśmy załogę w maseczki ochronne i płyny dezynfekujące. Praca jest tak zorganizowana, by ludzie zachowywali między sobą wymagane odległości. Te same zasady obowiązują podczas przerw na posiłki. Wizyty osób z zewnątrz zostały ograniczone do zera, a wszyscy pracownicy wiedzą, że najlepiej "spotykać się" telefonicznie lub przez internet - komentuje dla naszej redakcji prezes AC SA Anatol Timoszuk.
To ważny głos, biorąc pod uwagę, że przedsiębiorstwo zatrudnia obecnie około 800 osób. Niezwłocznie po pojawieniu się koronawirusa w Polsce wprowadziło rygorystyczne procedury sanitarne. Część pracowników spółki pracuje zdalnie, a w siedzibie firmy w Białymstoku obowiązują wspomniane dodatkowe procedury związane z dezynfekcją, ograniczeniem kontaktów bezpośrednich i dostępem do firmy dla osób z zewnątrz.
W tym trudnym czasie dla biznesu firma postanowiła jednak wesprzeć tych, którzy stoją na pierwszej linii w walce z niewidzialnym wrogiem - medykami. Już pod koniec marca przekazała Szpitalowi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Białymstoku 270 maseczek ochronnych. To placówka będąca szpitalem jednoimiennym zakaźnym w województwie podlaskim.
Akcjonariusze AC nie po raz pierwszy dowiedli, że biznes to nie tylko ich własny interes. Zadbaliśmy w firmie o bezpieczeństwo pracowników, ale chcieliśmy także wspomóc innych w tej trudniej sytuacji. To test naszej odpowiedzialności i solidarności - podkreśla Anatol Timoszuk.
Wypada chwalić takie działania, a jednocześnie życzyć wytrwałości i zmysłu biznesowego, który dziś jest niezwykle istotny. Wystarczy przypomnieć, że AC SA to największy w Polsce producent nowoczesnych instalacji autogaz pod marką STAG. Sprzedaje swoje produkty w 50 krajach na sześciu kontynentach, m.in. w USA, Kanadzie, Niemczech, Francji, Australii. Sprzedaż zagraniczna stanowi ok. 60 proc. przychodów firmy. Na polskich drogach jeździ obecnie ponad milion samochodów wyposażonych w instalacje STAG. Spółka posiada własne centrum badawczo - rozwojowe.
(Piotr Walczak / Foto: AC)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo! Nawet nie tak dużo obniżyli pensje pracownikom, niecałe kilkadziesiąt procent. Podobnie jak niecałe kilkadziesiąt osób straciło pracę. O innych kwiatkach już nie chce się wspominać...
Pracownice bardzo ciepło ubrane. Widocznie na hali powstają produkty szybko psujące się.
Tak... Staromodny PR typu: u nas same sukcesy! O problemach cicho, sza.... Ktoś się jeszcze na to nabiera? A redukcje etatów, wymiaru czasu pracy, wynagrodzeń?... O tym nic? A "redakcja" nie pyta, tylko prasówkę kopiuj - wklej...
Co to za brednie hahahahahahah