
Rynek pracy przechodzi przeobrażenie. Wrosła ranga pracy zdalnej, przy czym są firmy, które po ostatnich miesiącach nie planują powrotu, w przypadku niektórych stanowisk, do biur. Szereg branż zostało przymusowo zamkniętych, inne dotknęły ograniczenia w działalności, kolejne są uzależnione od sytuacji na rynkach międzynarodowych. I w chwili, gdy coraz częściej słychać, że wkrótce może nastąpić fala bankructw, a co za tym idzie - gwałtowny wzrost bezrobocia, są przedsiębiorstwa, które poszukują ludzi do pracy. Okazuje się jednak, że tłumu chętnych nie ma. Co oczywiście może się zmienić.
Zatrudniać w swojej fabryce w Zabłudowie chce SaMASZ, producent maszyn rolniczych i komunalnych. Jak podkreśla w rozmowie z naszą redakcją Magdalena Siemieńczuk, dyrektor personalna, 2020 rok był dla firmy dużym wyzwaniem, głównie z uwagi na fakt, że pomimo sytuacji na świecie SaMASZ sprzedał i wyprodukował najwięcej maszyn w swojej dotychczasowej historii.
Aby się rozwijać, potrzebujemy wzmacniać nasze zasoby o kolejnych pracowników, łącznie ponad 60 osób, głównie na stanowiska produkcyjne - mówi.
Poszukiwani są operatorzy maszyn CNC, ślusarze / montażyści maszyn, spawacze. Założenia na 2021 pokazują, że firma nadal będzie stabilnie rosnąć.
I choć wydawać by się mogło, że obecna sytuacja pozwoli z łatwością zatrudniać nowych pracowników, to okazuje się, że w rzeczywistości wcale tak nie jest.
Pracownicy mają obawy, jeśli chodzi o zmianę pracy - twierdzi Magdalena Siemieńczuk. - W tych niepewnych czasach minimalizujemy ryzyko, godząc się nawet na obniżenie pensji, ale zachowując gwarancję zatrudnienia. I takie osoby nie szukają pracy, nie planują zmieniać niczego, chcą ten trudniejszy czas przeczekać. Ci, którzy stracili pracę, wykazują większą otwartość na nowe. SaMASZ rekrutuje również takie osoby, które nie mają doświadczenia w pracy na konkretnym stanowisku, ale chcą się uczyć, są otwarte i mają predyspozycje. Dlatego spotykamy się z kandydatami i weryfikujemy kompetencje potencjalnych pracowników w procesie rekrutacji. Zatrudniamy i uczymy nowych pracowników zawodu.
SaMASZ w 2018 r. przeniósł fabrykę z Białegostoku do Zabłudowa (osoby mieszkające w stolicy województwa podlaskiego mogą dojeżdżać do pracy transportem autobusowym, zorganizowanym przez firmę). Teren zakładu to aż 13 hektarów, na których znajdują się hale produkcyjne, biurowiec, Ośrodek Badawczo - Rozwojowy. Wartość inwestycji wyniosła ponad 100 mln zł.
(Piotr Walczak / Foto: SaMASZ)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
My tu gadu- gadu, a miasto tonie w śniegu! Gdzie są służby?!
SAMASZ=NĘDZA 100%. Intelektualna i w na koncie. Tylko dyrektorzy i kierownicy dobrze opłacani i odbijać piłeczkę.
Przenieśli produkcję do miasteczka pod Białymstokiem...z którego cała niemal młodzież zwiała do Białegostoku, Warszawy lub innego Londynu. Nie wiem kto im to doradził, ale trudno znaleźć wielu chętnych do pracy w wyludnionym małym miasteczku, a praca dojazdowa jeżeli nie jest świetnie opłacana to zawsze będzie traktowana jako tymczasowa. Taki pracownik może tam pracować nawet i 10 lat, ale gdy w końcu zmęczą go dojazdy poszuka czegoś na miejscu. Nie wiem kto im doradził zamianę Białegostoku na Zabłudów ale widać, że chyba nie było to całkiem trafione.