
Paliwo ma drożeć kolejny tydzień z rzędu. Zdaniem fachowców obserwujących rynek wzrosty cen nie będą tylko symboliczne. Kierowcy - szczególnie ci dużo tankujący - z pewnością je odczują, a szczególnie użytkownicy samochodów z silnikami benzynowymi. Powody takiego stanu rzeczy są dwa: drożejąca ropa naftowa i słaba złotówka. Przekłada się to na cenniki hurtowe, a notowania zbliżają się już do tegorocznych rekordów.
W piątek Biuro Maklerskie Reflex podało, że zgodnie w oczekiwaniami w drugiej połowie zeszłego tygodnia rosły ceny paliw na stacjach. Benzyny podrożały o około 4 gr/l, olej napędowy o 5 gr/l, a autogaz o 2 g/l. Średnio za litr benzyny bezołowiowej 95 płacimy zatem 4,62 zł, benzyny bezołowiowej 98 - 4,92 zł, oleju napędowego - 4,50 zł, zaś autogazu - 2,15 zł/l.
- W przypadku wszystkich paliw są to ceny niższe niż na początku 2017 roku, ale wyższe niż przed rokiem - zauważa Urszula Cieślak z BM Reflex.
Dodaje, że o ile benzyna kosztuje obecnie jeszcze podobnie co we wrześniu, to już za olej napędowy i autogaz płacimy najwięcej od kwietnia tego roku. W tym tygodniu spodziewana jest kontynuacja podwyżek cen benzyn i oleju napędowego co najmniej do 5 gr/l. W mniejszym stopniu, o 1-2 gr, może wzrosnąć jeszcze średnia cena autogazu.
- Zanotowane na koniec października obniżki na stacjach paliw były dobrą okazją do tego, aby zatankować do pełna - stwierdzają analitycy portalu branżowego e-petrol.pl dr Jakub Bogucki i Grzegorz Maziak.
Prognozowane przez nich ceny dla poszczególnych gatunków paliw na ten tydzień są wyższe niż na początku października i wyglądają następująco: do 4,66 zł/l dla benzyny 95-oktanowej, dla diesla do 4,54 zł/l oraz do 2,18 zł/l dla autogazu.
(Piotr Walczak / Foto: pixabay.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie