Reklama

Na stacjach paliw drogo jest zatankować diesla

Na razie sytuacja cenowa na polskich stacjach paliw uspokoiła się. To znaczy, że nie obserwujemy żadnych skokowych wzrostów. Zresztą wyraźnych obniżek też nie ma, a te kosmetyczne wręcz dotyczą obecnie najbardziej benzyny. Kierowcy tankujący olej napędowy płacą bardzo dużo za tankowanie i nie zanosi się póki co, by można było mocniej odetchnąć po odejściu od dystrybutora, choć i tu są ruchy cenowe w dół.

Obniżki sprawiają co prawda, że nie mówimy o kolejnych rekordach cenowych, ale jednak ceny wciąż pozostają dużo powyżej poziomów z ubiegłego roku - podkreśla Urszula Cieślak z firmy Reflex, zajmującej się m.in. monitorowaniem cen paliw.

Na koniec ubiegłego tygodnia, według portalu branżowego reflex.com.pl, litr benzyny bezołowiowej 95 kosztował średnio 6,82 zł, bezołowiowej 98 - 7,51 zł, oleju napędowego - 8,03 zł, autogazu - 3,07 zł. Co ciekawe, najdroższa 95-ka była w Podlaskiem, litr po 6,90 zł. Ponadto, tuż przed Wszystkich Świętych rachunki za tankowanie benzyny 95 i 98 były w Polsce wyższe niż w analogicznym okresie 2021 r. odpowiednio o 14 i 22 proc. oraz o 34 proc. w przypadku diesla. Jedynie posiadacze samochodów z instalacją gazową płacą średnio 14 groszy na litrze mniej niż przed rokiem.

Na hurtowym rynku paliw od połowy października wkroczyliśmy w powolny ruch spadkowy, jeśli chodzi o wszystkie gatunki paliw, co oznacza, że znów mamy do czynienia z obniżkami. Przecena, choć niewielka, to i tak cieszy - komentuje Jakub Bogucki, analityk e-petrol.pl.

Jak tłumaczy, krajowe rafinerie oferują do sprzedaży benzynę, jak również olej napędowy drożej niż miesiąc temu, ale taniej, niż przed tygodniem. Niedawne spadki w sprzedaży hurtowej, które zawdzięczać możemy umacniającej się złotówce, mogą przynieść przyjemną z punktu widzenia kierowców dalszą zniżkową korektę cen paliw na stacjach benzynowych.

Paliwem, którego cena utrzymywała się ostatnio na polskich stacjach powyżej 8 zł/l i silnie przykuwa uwagę, jest olej napędowy. Analityk e-petrol.pl wyjaśnia, że drożeje on w praktyce na całym świecie, co jest wynikiem niższej podaży i rosnącego zapotrzebowania.

Do Europy diesel płynął głównie z Rosji, ale kraje kontynentu pragną uniezależnić się od rosyjskiego paliwa, co jest trudne, bowiem rafinerie Starego Kontynentu nie są w stanie zaspokoić wysokiego popytu, co w sposób naturalny przekłada się na podwyżki. Diesla brakuje też w USA, gdzie to paliwo jest wykorzystywane nie tylko w transporcie, ale także do ogrzewania, co jesienią oznacza zwiększone zapotrzebowanie na niego. Nadzieją dla światowych rynków, które nie chcą zaopatrywać się w rosyjski diesel, jest produkcja chińska, jednak nim azjatyckie rafinerie wyprodukują większe ilości oleju napędowego i dostarczą je do Europy, może to potrwać co najmniej kilka tygodni. Ostatnie spadki cen oleju napędowego w Polsce wynikają zatem nie tyle z przeceny tego paliwa na rynkach międzynarodowych, a bardziej ze słabnącego dolara, w której to walucie handluje się paliwami na świecie - dodaje Jakub Bogucki.

Jeśli złotówka nadal będzie utrzymywała się w obecnej relacji do dolara amerykańskiego, to jest szansa na to, że w najbliższych dniach na coraz większej liczbie stacji będziemy mogli tankować olej napędowy w cenie 7,99 zł/l i nieco niższej.

(Piotr Walczak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do