Reklama

Gdzie pracują podlascy więźniowie i ile za to dostają?

Sprawdziliśmy, ilu osadzonych w zakładach karnych w naszym województwie ma szansę na to, by zostać zatrudnionym w zewnętrznych podmiotach i otrzymywać za to wynagrodzenie. Okazuje się, że odsetek ten rośnie. Ale jest również grupa, która pracuje nieodpłatnie. To przecież możliwość przebywania na zewnątrz, poza murami, a ponadto zrobienia czegoś pożytecznego dla parafii, stowarzyszeń czy rozmaitych fundacji. Wielu osadzonych chciałoby korzystać z pierwszej lub drugiej formy, by móc wyjść choć na chwilę zza krat, ale niestety - nie wszyscy mogą.

W jednostkach Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Białymstoku przebywa obecnie około 3,5 tys. skazanych, w tym ponad 30 kobiet.

- Na koniec 2017 roku współpracowaliśmy ze 119 podmiotami zewnętrznymi, które zatrudniały 479 skazanych do prac poza terenem ZK. Teraz jest ich już blisko 500 - mówi mjr Michał Zagłoba, rzecznik prasowy dyrektora okręgowego SW w Białymstoku.

Podaje nam też przykłady zatrudnienia przy pracach na cele społeczne oraz w organizacjach pożytku publicznego:
- pięć parafii (Białystok, Przytuły Stare, Grądy Woniecko, Suwałki);
- Stowarzyszenie Pomocy Rodzinie "Droga" w Białymstoku;
- Stowarzyszenie Pomocy Rodzinie i Dzieciom "Szansa" w Białymstoku;
- Polskie Stowarzyszenie na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym w Suwałkach;
- oddział rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Ostrołęce;
- Caritas Diecezji Łomżyńskiej;
- Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Paliatywnej w Suwałkach;
- DPS "Kalina" w Suwałkach;
- Placówka Opiekuńczo-Wychowawca w Białymstoku;
- Fundacja "Zwierzęca Polana";
- OHP Białystok.

Oprócz tego są jeszcze kontrahenci zewnętrzni. Oto zatrudniający najwięcej więźniów, płacący za wykonywaną pracę (stan na koniec lutego 2018 r.):
- PIGB Pomerania - 39 osób z czterech jednostek (docelowo w hali w Czerwonym Borze 40 etatów);
- Metal-Technik - 38 osób z dwóch (docelowo powstanie hala w Przytułach Starych na 100 etatów);
- Pronar - 28 osób;
- Drew-Bet - 25 osób (docelowo w hali w Czerwonym Borze 60 etatów).

- Co do zatrudniania osadzonych to jest jeszcze grupa, dla której trudno znaleźć pracę. To skazani na bardzo krótkie wyroki: kilku dni za grzywnę czy kilku miesięcy kary pozbawienia wolności. Zanim przejdą procedurę związaną z zatrudnieniem, a mamy takowe dość rygorystyczne, zbliża się termin końca kary - tłumaczy mjr Zagłoba. - Są jeszcze tacy, którym względy zdrowotne nie pozwalają na zatrudnienie.

Rzecznik, pytany o wysokość wynagrodzeń, informuje, iż są one bardzo zróżnicowane. To, ile wyniosą, zależy od konkretnego pracodawcy. Jednak więzień nie może zarobić mniej niż najniższa krajowa. Po wszystkich potrąceniach, na rękę pozostaje mu około 35 proc.

 

Zarobione pieniądze trafiają na rachunek skazanego, prowadzony w jednostce penitencjarnej, potem do banków, na oprocentowane konta.

- W razie zmiany jednostki na inną, konto "podąża" za skazanym - wyjaśnia mjr Michał Zagłoba. - Konto jest przypisane do skazanego. Ci, którzy odbywają dożywotnią karę pozbawienia wolności mają identyczne zasady. Mają konta, korzystają z wpłat i wypłat. Jeżeli osoba skazana umrze w jednostce, o losie środków zgromadzonych na koncie decyduje prawo spadkowe.

Trzeba podkreślić, że ubiegłym roku nie było ucieczek z terenu zakładu karnego/aresztu śledczego podczas wykonywania prac przez więźniów.

Łącznie - biorąc pod uwagę wszystkie formy pracy więźniów - w 2016 r. ich liczba wyniosła 1247. W 2017 - już 1669. Zatem wzrost to 422.

(Piotr Walczak / Foto: OISW)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do