
Szkolnictwo branżowe a pracownik młodociany. Białystok i tutejsze doświadczenia powinny być szablonem dla reszty kraju. Firma ALEX, producent samochodowych instalacji gazowych, kolejny rok współpracuje z Zespołem Szkół w Białymstoku, a ściślej - Branżową Szkołą I stopnia nr 10. I - co trzeba przyznać - obie strony są usatysfakcjonowane. Realizują model kształcenia, który wcale nie jest tak oczywisty, a na pewno nie powszechny w systemie edukacji, natomiast jest odpowiedzią na zapotrzebowanie przedsiębiorców i rynku pracy. Taki realny, a nie kreowany przez urzędników. Jak wygląda on w praktyce, przedstawiamy na powyższym nagraniu, gdzie o dualnym systemie nauczania opowiada przedstawicielka placówki edukacyjnej Agnieszka Guzik wraz z przedsiębiorcą Tadeuszem Ożarowskim, a podsumowuje uczeń Dawid Micun.
Zaczęło się ponad trzy lata temu. To czego szukał Tadeusz Ożarowski, właściciel i prezes spółki ALEX, znalazł w "branżówce" nr 10 - otwartość, chęć do dialogu i nieschematyczne myślenie. Przede wszystkim otwarte głowy dyrekcji placówki. I choć początki nie były łatwe, to zaiskrzyło.
Cały czas uczymy się od siebie, by dążyć do perfekcji - mówi Tadeusz Ożarowski.
BS 10 to szkoła współpracująca w dualnym systemie kształcenia, ale wyłącznie w kontekście pracowników młodocianych, z kilkudziesięcioma podlaskimi przedsiębiorcami. Są wśród nich takie marki, jak AC, ChM, Metal-Fach czy Promostal. Placówka nie posiada typowych warsztatów w swojej siedzibie - wszystkie zajęcia praktyczne odbywają się w firmach. Tam uczniowie poznają realne środowisko pracy, doskonalą swoje umiejętności pod okiem instruktorów - praktyków. Mają okazję przyglądać się współczesnemu przemysłowi z jego najnowszymi narzędziami - aczkolwiek, co trzeba zaznaczyć, szkoła prowadzi też takie klasy wielozawodowe, po których wyjdą fryzjerzy, cukiernicy, piekarze, murarze czy mechanicy samochodowi.
Uczniowie spędzają w firmach kilka dni w tygodniu. Uczą się i wykonują zadania podobne do tych, którymi będą zajmować się w przyszłości, gdy już zostaną pełnoprawnymi pracownikami danego przedsiębiorstwa. Bo w wielu przypadkach mają gwarancję zatrudnienia. Uczeń odbywający naukę w firmie jest od samego początku traktowany jako część zespołu. Za swoją pracę otrzymuje wynagrodzenie, które w kolejnych latach nauki zwiększa się. Jest to związane między innymi z tym, że w każdym kolejnym roku uczeń zdobywa większe doświadczenie.
Warto zaznaczyć, że szkolnictwo branżowe, dawniej zawodowe, zaczyna się odradzać i to w pełnej krasie. "Branżówki" to już nie są szkoły drugiej kategorii - to placówki, które kształcą i przygotowują w zawodach pożądanych na rynku pracy. Przygotowują fachowców, którzy wesprą lokalne, i nie tylko, firmy w ich rozwoju, tym samym przyczyniając się do budowania silnej i innowacyjnej gospodarki w regionie i kraju. A przy tym, ścieżka edukacyjna po trzech latach wcale się nie zamyka - naukę można kontynuować, zdobywając następnie tytuł technika i zdając maturę, a dalej - iść na studia.
Powyższy film, prezentujący jak współpraca między "branżówką" nr 10 układa się z firmą ALEX (tu trafiają m.in. przyszli magazynierzy czy mechatronicy), zrealizowaliśmy jeszcze podczas tegorocznych wakacji. Wcześniej nie był publikowany.
(Piotr Walczak / Foto i wideo: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie