Reklama

Jarosław Dworzański jeszcze dobrze nie wyszedł a już chce wracać?

Dziwnie cicho jest o możliwym wejściu Jarosława Dworzańskiego, byłego marszałka województwa podlaskiego, z powrotem do Platformy Obywatelskiej. Bo być może zechce wrócić, skoro w ostatnich wyborach na przewodniczącego tej partii apelował do swoich przyjaciół o głosowanie na Borysa Budkę. Przecież cały czas kręci się blisko swojej dawnej partii.

Jarosław Dworzański opuścił szeregi Platformy Obywatelskiej w grudniu 2017 roku. Nie był już wówczas marszałkiem województwa, był radnym w Sejmiku. Skarżył się wówczas na działania szefa struktur regionalnych, który miał postępować w niedemokratyczny sposób. Wyjście z Platformy miało być protestem wobec takich działań, nie podobało mu się również zarządzania białostocką Platformą. Od razu zapowiedział, że choć rezygnuje z członkostwa w Platformie, chce pozostać członkiem jej klubu w Sejmiku Województwa Podlaskiego.

Decyzja moja jest protestem przeciwko metodom zarządzania białostocką Platformą przez jej władze, a zwłaszcza sposobowi przeprowadzenia ostatnich wyborów w dniu 2 grudnia 2017 roku. Sterowanie procesem wyborczym w cytowany wyżej sposób jest niedopuszczalne w demokratycznym systemie prawnym i partii, która ma w nazwie OBYWATELSKA" – napisał Dworzański w piśmie skierowanym do szefa PO w Podlaskiem Roberta Tyszkiewicza.

I już kilka miesięcy później znalazł się na listach Koalicji Obywatelskiej do Sejmiku Województwa Podlaskiego. Ale bynajmniej nie jako członek Platformy Obywatelskiej, tylko jako zgłoszony przez Komitet Truskolaskiego kandydat na radnego wojewódzkiego. Zresztą Jarosław Dworzański od dawna blisko współpracował z Tadeuszem Truskolaskim, a nie z władzami Platformy. Zanim doszło do takiej sytuacji, był zachęcany przez ówczesnego posła Nowoczesnej Krzysztofa Truskolaskiego do wejścia w szeregi Nowoczesnej. Dworzański nie zdecydował się wówczas, co może i dobrze dla niego wyszło, bo dość szybko Nowoczesną opuścił i poseł Truskolaski. Wszyscy skupili się wokół prezydenta Białegostoku i de facto Platformy Obywatelskiej, z którą wszystkich łączyły i łączą mimo wszystko bliskie stosunki.

Z tym, że nie było słychać nigdzie, aby Jarosław Dworzański, który z hukiem opuszczał szeregi Platformy Obywatelskiej, do partii wrócił. Ale tuż przed wyborami na szefa partii, zamieścił dość ciekawy wpis. Sugerujący niemal wprost, że Dworzański być może zamierza wrócić do dawnej partii, a już na pewno lubi się z niektórymi politykami tej formacji pokazywać.

BORYS BUDKA to gwarancja przyzwoitości i sprawnego działania. To nadzieja na zreformowanie skostniałych struktur partii tak bardzo potrzebne budowie silnej opozycji. Nadzieja na zbudowanie zespołu, który poprowadzi Małgorzatę Kidawę Błońską do zwycięstwa w wyborach prezydenckich. W końcu, to nadzieja na położenie kresu dewastacji państwa i wyprowadzaniu nas z Unii Europejskiej. MOJA ŻONA i PRZYJACIELE z PO ZAGŁOSUJĄ NA BORYSA” – napisał Jarosław Dworzański na swoim profilu na Facebooku (pisownia oryginalna).

Na razie zmienił się przewodniczący Platformy Obywatelskiej w kraju, ale nie szef w województwie podlaskim. Trudno jednak nie zauważyć, że od momentu opuszczenia przez posła Krzysztofa Truskolaskiego szeregów Nowoczesnej i zainstalowaniu się przez niego już nie w Koalicji Obywatelskiej, ale w Platformie Obywatelskiej, pozycja obecnego szefa regionalnych struktur PO, zaczęła podupadać. Lokalna Gazeta Wyborcza triumfalnie wręcz niemalże wskazuje, kto przejmie pałeczkę zarządzania partią w Podlaskiem i wskazuje właśnie na Krzysztofa Truskolaskiego. Jeśli do tego dodać bliskie relacje Dworzańskiego z Tadeuszem Truskolaskim, to powrót tego pierwszego do Platformy może niebawem stać się faktem.

Pytanie tylko, czy to coś zmieni? W obliczu tego, że w Nowoczesnej Krzysztof Truskolaski sobie nie poradził, bo opuścił ją na krótko przed układaniem list wyborczych, kiedy nie było jeszcze wiadomo jak ukształtuje się Koalicja Obywatelska, a sama Nowoczesna brylowała na salonach z poparciem sięgającym w porywach 2 proc. poparcia społecznego, wizja przyszłości może rysować się w mało optymistycznych barwach. Sytuacja może być jednak inna, kiedy faktycznie na czele regionalnej Platformy na Podlasiu stanie Krzysztof Truskolaski, który popierał tak samo jak Dworzański Borysa Budkę na szefa Platformy, ale tylko i wyłącznie w takim założeniu, że poseł Krzysztof będzie wykonywał dokładnie polecenia ojca, znacznie sprawniej poruszającego się w lokalnej polityce.

Warto dodać, iż od dawna wiadomo, że Tadeusz Truskolaski, choć członkiem Platformy formalnie nie jest, to i tak rozdaje w niej karty od lat. Te karty to głównie stanowiska za publiczne pieniądze w urzędzie miejskim i spółkach podległych prezydentowi. Gdyby nie to „trzymanie”, obecny układ w mieście posypałby się niczym przekwitły kwiat mlecza na wietrze. W każdym razie, tak rysuje się realna wizja przyszłości, a to jednocześnie sugeruje, że Tadeusz Truskolaski myśli już o ewakuowaniu się z urzędu miejskiego gdzieś do polityki ogólnokrajowej, choć bardziej prawdopodobne, że do europejskiej. O tym wszak marzy od co najmniej 8 lat.

Co wówczas będzie z Jarosławem Dworzańskim? Jeśli nie będzie miał szansy na powrót na stanowisko marszałka województwa podlaskiego, zadowoli się najpewniej stanowiskiem zastępcy prezydenta. Tak przynajmniej dziś układa się polityczna układanka w naszym regionie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Facebooka)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-03-11 07:38:13

    Tylko nie ten Dworzański.Za rączkę z żoną chodzi a na boku panienki po....
    A ta jego żona jak głupia kurka ha ha ha, łazi z nim na wszystkie spotkania i nie widzi że ludzie się z niej smieją

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-03-11 21:40:23

    A, tak, to kiedyś była afera w SP 34 gdzie ten pan dworzański pracował. Z tego co słyszałam to tam jakąś panią poderwał i się małżeństwo tej pani rozsypało (dworzański tam był dyrektorem), to ohydny człowiek, obrzydliwy

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Janek - niezalogowany 2020-03-18 22:38:41

    Jak widać w PO panuje monarchia. W terenie szefami struktur mogą być jedynie osoby z nadania centralnego szefa. Wybory w regionie robią tak dla picu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do