Reklama

Kamery są na kilku skrzyżowaniach. Ale nie ma z nich żadnego pożytku

W Białymstoku na dużych skrzyżowaniach, ale tylko na kilku, są zamontowane kamery. W założeniu miały rejestrować to co się dzieje w ruchu drogowym, zwłaszcza kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Zostały zamontowane wraz z systemem zarządzania ruchem, tyle że nie ma z nich żadnego pożytku.

Do tematu kamer wracamy trochę nieco bocznym wejściem. Przyczynkiem do opisania pewnego problemu stał się wypadek drogowy z minionego wtorku. Chodzi o zderzenie pojazdu osobowego z karetką pogotowia, która jechała do szpitala. Okazało się, że są wątpliwości co do tego, czy karetka pogotowia jechała na sygnale, czy też nie. Aby to ustalić okazało się, że potrzebni są świadkowie, bo w tym miejscu nie ma żadnych kamer. Gdyby kamery były, można byłoby z nich wyciągnąć odpowiednie nagranie i rozwiać wszelkie wątpliwości w kilka chwil.

Być może inwigilowanie ludzi za pomocą kamer, które są już w tej chwili niemal wszędzie, nie wszystkim się podoba. Ale trzeba też dodać, że kamery miejskiego monitoringu i kamery drogowe, to bardzo ważne urządzenia w szczególności, gdy dochodzi do łamania prawa. Niejednokrotnie nagrania okazywały się pomocne przy ustalaniu sprawców kradzieży, sprawców wypadku drogowego oraz innych wielu zdarzeń, które dzieją się każdego dnia w naszym mieście.

W tym przypadku warto zastanowić się – jak to jest, że są zamontowane na kilku skrzyżowaniach kamery, które miały w założeniu rejestrować przejeżdżających na czerwonym świetle kierowców, ale w rzeczywistości nie ma z nich żadnego pożytku? Natomiast każdego dnia na wielu ulicach Białegostoku dochodzi do zdarzeń drogowych, których przebiegu praktycznie nie da się ustalić bez świadków. Gdyby kamery zamontowano na dużych skrzyżowaniach, jak między innymi przy Kaczorowskiego, Legionowej, Waszyngtona i Wyszyńskiego, gdzie panuje ogromny ruch, nie trzeba by było zawracać głowy świadkom zdarzenia.

Mówimy o tym, ponieważ na system zarządzania ruchem, który dysponuję takimi kamerami wydano grubo ponad 30 milionów złotych i z tych kamer praktycznie nie ma żadnego pożytku. Bo nagrania nie są nigdzie przekazywane, a Straż Miejska, która miała je obsługiwać, nie ma prawa przetwarzać danych zawartych na takich nagraniach. Pomijając już, że sam system zarządzania ruchem od samego początku sprawiał więcej problemów niż jest z niego pożytku, to być może warto zastanowić się nad zakupem, ale takich kamer, z których dane będzie można przetwarzać do potrzeb służb do tego uprawnionych i zniknie konieczność szukania naocznych świadków danego zdarzenia.

Jesteśmy ciekawi waszej opinii w temacie zakupu i montażu większej ilości kamer na naszych ulicach, w szczególności na dużych skrzyżowaniach, albo tam, gdzie zwyczajnie dochodzi do największej liczby zdarzeń drogowych. Czy taki monitoring jest potrzebny w naszym mieście?

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2019-02-04 12:53:25

    Pytanie należy postawić inaczej. Ile mieszkańcy Białegostoku zapłacili za te ,,gadżety" ? Bo jak inaczej nazwać coś co niczemu nie służy. A może to o to chodzi by kupować , a nie używać ?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Dawid - niezalogowany 2019-02-04 13:26:23

    Czy kamery mogłyby być skuteczną bronią na piratów drogowych, gdyby jakaś służba analizowała ich zapisy? Tak, a odpowiedź zawarta jest w tym materiale. Proponuję przeanalizować zamieszczony film od 1:28 do 1:40 min. Zwracając szczególną uwagę na lewoskręt w ul. Wyszyńskiego i sygnalizację. Naliczyłem 3 pojazdy, które wjechały na skrzyżowanie a robić tego nie powinny.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2019-02-05 19:28:29

    Kamery te zarejestrowały 10 tysięcy wjazdów na czerwonym świetle w ciągu ostatnich 3 lat. Ale miasto nie przekazało ani jednego nagrania policji. To po co one są?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2019-02-05 19:30:56

    Kamery te zarejestrowały 10 tysięcy wjazdów na czerwonym świetle w ciągu ostatnich 3 lat. Ale miasto nie przekazało ani jednego nagrania policji. To po co one są? Nawet na filmie widać 3 pojazdy które skręcają na czerwonym świetle!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do