Reklama

Kibice nie odpowiedzą za zakłócanie porządku. Sprawa się przedawniła



Sąd Okręgowy w Białymstoku umorzył postępowanie w sprawie kibiców Jagiellonii Białystok. Incydent miał miejsce ponad dwa lata temu, a dotyczył zakłócania porządku pod budynkiem Opery i Filharmonii Podlaskiej.

Orzeczeniem umorzenia postępowania zakończył się bardzo długi proces kibiców Jagiellonii. Zakłócali oni porządek publiczny. Kilka dni temu Sąd Okręgowy w Białymstoku zdecydował, że nie ma już w tej sprawie czego rozpoznawać, ponieważ sprawa się przedawniła. W takich przypadkach okres do wydania orzeczenia wynosi dwa lata. W tym przypadku upłynęły niemal trzy lata. Dlatego sędzia Marzanna Chojnowska, choć stwierdziła w uzasadnieniu, że nie ma w tej sprawie żadnych wątpliwości, że kibice zakłócali porządek, to jednak termin upłynął i karalność zagrożenia przedawniła się.

- Atmosfera za drzwiami sprawiała zagrożenie do tego stopnia, że osoby, które chciały w tym czasie wyjść z opery, cofały się. Trudno więc uznać i nie można uznać, że zachowanie kibiców było prawidłowe i nie wymagające interwencji policji – mówiła sędzia.

Sędzia dodała również, że tego rodzaju incydenty pokazują, że kibicowanie nie jest tylko czymś sportowym i nienagannym. Bowiem kibicowanie to także niczym nieuzasadniona agresja. W tym przypadku chodziło tylko o niezadowolenia z faktu, że nie wszyscy kibice zmieścili się do gmachu opery.

Przypominamy, że cała sprawa dotyczy wydarzeń z dnia 18 lutego 2013 roku, które odbywały się w gmachu Opery i Filharmonii Podlaskiej. To tam Sportowa Spółka Akcyjna Jagiellonia Białystok zorganizowała imprezę masową – prezentację drużyny Jagiellonii. W trakcie tego spotkania, otwartego dla wszystkich sympatyków klubu piłkarskiego, miał być zaprezentowany skład zespołu piłkarskiego Jagiellonii Białystok. Impreza przewidziana była na 800 osób z wolnym wstępem, ale za okazaniem wejściówek dostępnych dla osób posiadających karty kibica.

Początek imprezy zaplanowany został na godzinę 17.00, kiedy rozpoczynano wpuszczanie uczestników do gmachu opery, zaś koniec na 20.30. Szybko okazało się, że chętnych do udziału w spotkaniu jest więcej. Wówczas powstała więc myśl, by po zakończeniu imprezy piłkarze wyszli na zewnątrz budynku i spotkali się z tymi, którzy nie mogli wejść.

Po rozpoczęciu spotkania w operze szybko okazało się, że nie wszyscy chętni zdołali otrzymać wejściówki. Wielu chętnych zgromadziło się na placu przed wejściem do gmachu oczekując bądź na możliwość wejścia, bądź na wyjście piłkarzy po zakończeniu prezentacji. W pewnym momencie ochroniarze wejścia do budynku usłyszeli rozmowę części zgromadzonych, którzy naradzali się co do wejścia przemocą na teren opery. Zaniepokojeni tymi planami, postanowili wezwać pomoc policji.

W tym czasie zebrany tłum zaczął wznosić okrzyki, choć komunikacja z i do budynku odbywała się bez przeszkód i nie doszło do prób forsowania wejścia. Przybyłe patrole policji otoczyły teren przed wejściem do gmachu, a dowodzący akcją wezwał kilkakrotnie zgromadzonych do rozejścia się i opuszczenia placu. Wobec tego, że rozległy się wówczas okrzyki wulgarne i obrażające policjantów przystąpili oni do legitymowania osób, które po wezwaniu nie opuściły terenu.

W wyniku tego działania dokonano legitymowania i stwierdzono obecność w tym zgromadzeniu obwinionych, dodatkowo niektóre osoby zostały przeszukane, a u jednej z nich znaleziono nóż i pojemnik z gazem pieprzowym.

W sądzie pierwszej instancji orzeczono winę oskarżonych, w sumie 43 osób. Mieli zapłacić kary grzywny od 200 do nawet 2 tys. złotych. Ponad połowa kibiców odwołała się od tego wyroku. Skutkiem odwołania było właśnie umorzenie postępowania przed sądem drugiej instancji na skutek przedawnienia.

(Cezarion/ Foto: ASM)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do