Reklama

Kierowca potrącił śmiertelnie pieszych. Zatrzymał go taksówkarz

Bardzo wcześnie rano, bo jeszcze przed godziną piątą w niedzielę (20 sierpnia), na wysokości skrzyżowania ulicy Antoniukowskiej i Świętokrzyskiej, kierowca potrącił dwójkę pieszych. Potrącenie okazało się śmiertelne, zaś sam kierowca nie zatrzymał się, aby udzielić pierwszej pomocy. Dopiero na wysokości ulicy Gajowej zatrzymał go taksówkarz.

Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę rano na wysokości skrzyżowania Antoniukowskiej i Świętokrzyskiej. Mężczyzna (38 lat) i kobieta (23 lata) zostali potrąceni przez młodego kierowcę, który jechał Volkswagenem polo. Kierowca jednak nie zatrzymał się po tym zdarzeniu, nie podjął się udzielenia pomocy poszkodowanym, tylko pojechał dalej Antoniukowską, aż zatrzymał się przy skręcie do ulicy Gajowej. Na dodatek zatrzymanie zostało wymuszone przez taksówkarza, który ruszył za nim w pościg autem, a następnie pieszo.

Właśnie dlatego, że zdarzenie widział jeden z taksówkarzy, to najpierw zajechał drogę sprawcy wypadku zmuszając go do zatrzymania, a następnie ruszył za nim w pościg pieszo. Zatrzymał go dopiero przy ulicy Akacjowej i wezwał policję. W tym samym czasie inny z kierowców zatrzymał się przy osobach potrąconych i próbował podjąć reanimację. Niestety, było już za późno. Obydwie osoby nie żyły.

Kierowca, sprawca wypadku, najprawdopodobniej wjechał na chodnik, ale szczegóły zdarzenia ustali już policja i prokuratura. W każdym razie ciała obydwu ofiar leżały około 20 metrów od przystanku autobusowego, co może oznaczać, że kierowca wjechał w to miejsce z dużą prędkością. Po zatrzymaniu został zbadany pod kątem zawartości alkoholu, ale wynik był negatywny. Z tego względu sprawca wypadku został zabrany na badania krwi pod kątem sprawdzenia ewentualnej obecności w organizmie substancji narkotycznych. Tym bardziej, że jego zachowanie było mało racjonalne. Choć to także może być efektem szoku.

Kierowca Volkswagena po zatrzymaniu go przez taksówkarza tłumaczył, że to nie on prowadził samochód, tylko kobieta. I to ona uciekła z miejsca wypadku. Tylko, że taksówkarz, który ruszył w pogoń za nim, nie widział, aby ktokolwiek inny siedział za kierownicą. Jest to zbyt krótki odcinek drogi i na dodatek po linii prostej. Niemniej, także i ten wątek będą musieli ustalić śledczy.

Postępowanie – z uwagi na to, że są ofiary śmiertelne – podjęła prokuratura. I to pod jej nadzorem będą wyjaśniane wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Przez kilka godzin ten fragment ulicy Antoniukowskiej pozostawał zablokowany. Obecnie ruch odbywa się normalnie.

(Cezarion/ Foto: podlaska.policja.gov.pl)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    mirt - niezalogowany 2017-08-21 08:05:15

    na kierownicy zapewne beda odciski palcow tylko tego faceta

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do