Reklama

Kryzys czy tylko zadyszka? Podlaskie meble trzymają się nieźle

Pandemia koronawirusa i związane z nią zawirowania w gospodarce dotknęły niemal wszystkie branże, w różnym stopniu. Oberwało się eksporterom, którzy odnotowują zmniejszony popyt poza granicami kraju. Niełatwo ma branża meblarska - duże sklepy zostały zamknięte, obroty spadły, zmniejszyło się zatrudnienie. A trzeba przy tym mieć na uwadze, że Polska jest na trzecim miejscu wśród światowych eksporterów mebli. Obecną sytuację ocenia Bożena Datczuk (na zdjęciu), prezes firmy TOBO, której zakład znajduje się w Kurianach k. Białegostoku.

W naszym przypadku pandemia COVID-19 spowodowała przede wszystkim duże zawirowania w sprzedaży. Najpierw musieliśmy się zmierzyć z wiosennym lockdownem i niemalże całkowitym zamrożeniem rynku, później natomiast nastąpiło odbicie, rynek zaczął nadrabiać zaległości, a wraz z nadejściem jesieni przyszła tzw. klęska urodzaju. Ta lawina zamówień z jednej strony bardzo nas cieszy, z drugiej jednak jest dla nas sporym wyzwaniem, bo nasze moce produkcyjne są ograniczone i mimo pełnej mobilizacji, nie jesteśmy w stanie terminowo realizować wszystkich zleceń. Tym bardziej, że opóźnienia zgłaszają również nasi dostawcy materiałów i komponentów do produkcji mebli - komentuje Bożena Datczuk.

Podobnie jak zaburzenia w łańcuchach dostaw, symptomatyczny dla tego roku jest także ponad kilkusetprocentowy wzrost sprzedaży firmy TOBO w kanałach e-commerce. Wart odnotowania jest np. fakt, że do zakupu mebli w internecie przekonał się nie tylko przeciętny Kowalski, ale również urzędy i instytucje.

Spodziewamy się dalszego rozwoju tego segmentu w roku 2021, dlatego intensyfikujemy prace nad reorganizacją naszego e-sklepu, szukamy innych możliwości sprzedaży online i uważnie obserwujemy zachowania konsumentów - dodaje Bożena Datczuk.

Jak podkreśla, nie można też zapomnieć o tym, że od początku pandemii niemalże całkowicie zamrożono sektor targowy i odwołano prawie wszystkie ważne imprezy wystawiennicze, m.in. "Orgatec", "IMM" i "Warsaw Home".

A był to dla nas jeden z bardzo ważnych sposobów na bezpośredni kontakt z kontrahentami - zaznacza. - Chciałabym jednak podkreślić, że mimo nieuniknionych trudności i opóźnień, spowodowanych pandemią i jej skutkami, realizowaliśmy w tym roku kluczowe dla nas inwestycje: budowę nowej hali produkcyjnej, zakup nowego parku maszynowego - m.in. pilarki panelowej, centrum CNC, okleiniarki, prasy półkowej i szlifierki szerokotaśmowej - oraz wymianę systemu informatycznego, który ma usprawnić wszystkie procesy w naszej firmie.

Całkowity koszt wszystkich inwestycji TOBO to ponad 7 mln zł, ale spółka uzyskała znaczące wsparcie z Funduszy Europejskich (jego wartość to ok. 3 mln zł). Jedną ze składowych unijnego projektu jest współpraca z projektantem zewnętrznym, który zaprojektował dla marki TOBO funkcjonalną kolekcję mebli dla seniorów (jej premiera planowana jest na II kwartał 2021 r.).

Zdecydowaliśmy się również na zmianę wizerunku firmy i wdrażamy zupełnie nową identyfikację wizualną. Nawet w czasach kryzysu, a może przede wszystkim, warto trzymać rękę na pulsie, być otwartym i elastycznie reagować na zmieniające się potrzeby i oczekiwania rynku - podsumowuje Bożena Datczuk.

(Piotr Walczak)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo ddb24.pl




Reklama
Wróć do