Partiom opozycyjnym, które składały wniosek o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, nie udało się dziś w głosowaniu odwołać go ze stanowiska. Debata była dość długa i zakończyła się podobnie jak inne wnioski o odwołanie innych ministrów wcześniej, przegraną.
Debata faktycznie była dość długa, ale trudno ocenić ją jako merytoryczną. Padały różne argumenty i oskarżenia pod adresem białostockiego polityka, który od blisko dwóch lat kieruje resortem rolnictwa. Między innymi wytykano mu nieskuteczną walkę z wirusem afrykańskiego pomoru świń, podniesienie wieku emerytalnego rolnikom, czy w końcu zapaść hodowli koni.
Padały także i śmieszne tezy, a raczej pytania, jak na przykład posła Stefana Niesiołowskiego o ceny ziemi w woreczkach, po której chodził ponoć Jarosław Kaczyński. Jaki to ma związek w wykonywaniem przez ministra Jurgiela jego obowiązków służbowych? Trudno ustalić. Inna z posłanek z kolei wspominała o tym, że minister rolnictwa nienawidzi zarodków koni. Wypomniała mu również, że w Polsce są zbyt wysokie ceny masła i tym faktem również obarczyła ministra Jurgiela.
Wniosek o odwołanie ministra Jurgiela złożyło Polskie Stronnictwo Ludowe, ale pomysł poparła także .Nowoczesna i Platforma Obywatelska. Niestety, argumenty okazały się za słabe. Politykom opozycji zabrakło też podniesionych rąk w odpowiedniej ilości za tym wnioskiem. W trakcie debaty ministra rolnictwa broniła premier Beata Szydło.
- Przez 2 lata rządów PiS udało się wiele zrobić dla polskich rolników, wciąż jest jeszcze dużo do zrealizowania. Na początku urzędowania zostało podjęta decyzja o zakazie sprzedawania polskiej ziemi. To było ich oczekiwanie. Rolnictwo, przetwórstwo i rozwój obszarów wiejskich zajmują strategiczną pozycję w Planie na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. W tej chwili, po wprowadzanych zmianach, sytuacja polskich rodzin, zwłaszcza na wsi, poprawia się. PSL zgodziło się na to, aby podnieść wiek emerytalny dla polskich rolników. My chronimy ich przed negatywnymi zjawiskami, zwiększamy ich dochody. Spełnimy wszystkie zobowiązania wyborcze, których oczekują Polacy. To nasz znak firmowy – powiedziała Premier Beata Szydło.
Głosowanie nie pozostawiło wątpliwości. Minister Krzysztof Jurgiel pozostał na swoim stanowisku. Stanęli za nim murem przede wszystkim parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości oraz członkowie rządu.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Flickr.com/ Kancelaria Premiera)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie