
Wszystko na to wskazuje, że tak właśnie się stanie. Upamiętnieni w przestrzeni publicznej dwaj politycy różnych epok, najprawdopodobniej nie będą zmieniać tej przestrzeni, której obecnie patronują. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą jednak radni na sesji Rady Miasta, która odbędzie się ostatniego dnia lutego.
Zarówno Roman Dmowski, jeden z ojców polskiej niepodległości, jak i Jacek Kuroń, polityk III RP, po upadku Polski Ludowej, mają swoje miejsca w Białymstoku, w których ich pamięć jest honorowana. Roman Dmowski ma swoje miejsce w ścisłym centrum Białegostoku, ponieważ pod kościołem Św. Rocha i ulicą Lipową znajduje się Plac Niepodległości właśnie imienia Romana Dmowskiego. To tam kończą się procesje Bożego Ciała i tam odbywają się uroczystości poświęcone rocznicom katastrofy smoleńskiej z 2010 roku.
Jacek Kuroń z kolei ma swoją ulicę oddaloną od ścisłego centrum dość daleko, bo na Dojlidach. To szeroka arteria, biegnąca za budynkiem Sądu Rejonowego, obok Białostockiego Parku Technologicznego i zlokalizowanej tam strefy ekonomicznej. Ulica, choć szeroka, jest mało uczęszczana i niezbyt mocno eksploatowana przez kierowców. Ale pod koniec ubiegłego roku pojawił się pomysł, aby nazwę tej ulicy zmienić – właśnie na Romana Dmowskiego. Jak wskazywali autorzy tego pomysłu – Jacek Kuroń jest postacią zbyt kontrowersyjną, by go honorować nazwą ulicy.
- Uważamy, że Jacek Kuroń nie zasługuje na miano patrona jakiejkolwiek ulicy, przynajmniej w naszym mieście. Jest postacią kontrowersyjną. Był stalinowskim aparatczykiem przez długi czas. Później w ramach lewicowej, komunizującej sympatii z jego strony tworzone były różne programy, które miały na celu przedłużenie rządów socjalistycznych w Polsce. Po utworzeniu III Rzeczpospolitej był jedną z tych osób, które zawarły pakt w Magdalence przy okrągłym stole – mówił Wiesław Bielawski, który pełni funkcję zastępcy pełnomocnika Ruchu Narodowego na okręg podlaski.
Pomysł jednak ze zmianą nazwy ulicy z Kuronia na Dmowskiego zyskał więcej zwolenników. Zostały zebrane podpisy, które trafiły do Biura Rady Miasta. Kilka dni temu petycją w tej sprawie zajmowała się Komisja Skarg, Wniosków i Petycji w Radzie Miasta i niezbyt przychylnie podeszła do tego pomysłu. W zasadzie tylko radny Zbigniew Klimaszewski stwierdził, że mieszkańcy, którzy chcą zmiany nazwy ulicy mają rację. Pozostali radni argumentowali, że Roman Dmowski jest już uhonorowany w Białymstoku i nikt nie zamierza umniejszać jego zasług. Wszystko więc powinno zostać tak jak do tej pory.
Głosowanie nad petycją mieszkańców w sprawie zmiany ulicy z Kuronia na Dmowskiego zakończyło się 5 głosami przeciwnymi temu pomysłowi, jeden był za zmianą nazwy ulicy, a jedna osoba z grona Rady wstrzymała się w tej sprawie od głosu. Nie bez znaczenia był tu fakt, że w razie zmiany nazwy ulicy, koszty z tym związane ponieśliby mieszkańcy Białegostoku, którzy musieliby wymienić swoje dokumenty oraz pieczątki.
I choć na razie wszystko wydaje się pozostawać bez zmian w kontekście patronów ulic i placów, to ostateczną decyzję radni podejmą podczas głosowania na lutowym posiedzeniu Rady Miasta. Ono jest zaplanowane w poniedziałek, w ostatnim dniu miesiąca, 28 lutego.
(Cezarion/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie