
Za nami ostatnie z ważnych głosowań sejmowych. W miniony wtorek parlamentarzyści głosowali bowiem nad kandydatem na Rzecznika Praw Obywatelskich. Z dyscypliny klubowej wyłamał się Jarosław Gowin oraz kilku polityków jego formacji. Wraca więc pytanie o jedność koalicji rządzącej.
Wczorajsze głosowanie w Sejmie nad Rzecznikiem Praw Obywatelskich, w którym wygrała na razie senator Lidia Staroń, było kolejnym już głosowaniem, w którym koalicjanci obozu Zjednoczonej Prawicy nie byli ani jednomyślni, ani nie dochowali dyscypliny klubowej wprowadzonej specjalnie na to głosowanie. Tym razem wyłamał się wicepremier polskiego rządu i lider Porozumienia Jarosław Gowin oraz kilku posłów z jego formacji. Stąd dziennikarze rozmawiali w programie „Gorące Pytania” na antenie Telewizji w Polsce, o tym, czy Zjednoczona Prawica może funkcjonować bez koalicjantów. Bo skoro partia rządząca nie zawsze może na nich liczyć, to powstaje pytanie, czy da się tak rządzić dalej.
- Nie da się ukryć, że w tak ważnym głosowaniu Zjednoczona Prawica musiała się posiłkować głosami Kukiz ’15 i Konfederacji, żeby je wygrać. Więc to jest jakiś syndrom tego, że ta większość parlamentarna jest bardzo krucha i czy będzie tak w przyszłości, że do każdego głosowania trzeba będzie szukać różnych koalicjantów spoza Zjednoczonej Prawicy – wprowadzała w temat prowadząca program „Gorące Pytania” Aleksandra Jakubowska.
- Problem z koalicjantami jest taki, że oni w końcu zostaną postawieni pod ścianą i przed takim realnym policzeniem się. Bo w dłuższej perspektywie Prawu i Sprawiedliwości nie jest potrzebna ani Solidarna Polska, ani Zbigniew Ziobro, ani nie jest potrzebny Jarosław Gowin i Porozumienie. Są to ugrupowania, które cieszą się niewielkim poparciem, a od dwóch i pół roku przyprawiają Prawu i Sprawiedliwości więcej problemów niż pożytku – powiedział Mirosław Skowron, dziennikarz Polskiego Radia 24.
Z kolei Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska z naszej redakcji zauważyła, że problemy z koalicjantami Prawa i Sprawiedliwości są męczące dla wyborców tej partii. Coraz częściej mówią już wprost, że powinno się podziękować za tego rodzaju współpracę, bo przynajmniej będzie wiadomo kto został i z kim nie będzie więcej żadnych niespodzianek podczas ważnych głosowań, albo przy wprowadzaniu reform lub nowych ustaw. Na które zresztą wciąż czeka wielu Polaków.
- Jeżeli wyborcy Prawa i Sprawiedliwości ale i Zjednoczonej Prawicy sami obserwują to co się dzieje, to prezes też nie może pomijać nastrojów tych ludzi, którzy to obserwują. A obserwują to z niesmakiem i to bardzo dużym – mówiła Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska z naszej redakcji. – W takim dużym ogóle, wyborcy Zjednoczonej Prawicy, a może bardziej Prawa i Sprawiedliwości mają dosyć tej sytuacji i pobłażania ze strony prezesa i władz partii wobec koalicjantów. Są tym zmęczeni i mają do tego prawo – dodała.
O czym jeszcze mówili dziennikarze w programie „Gorące Pytania” i jakie argumenty padały podczas dyskusji można dowiedzieć się z nagrania. A całość programu można zobaczyć na górze naszej strony internetowej, do czego zapraszamy.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Youtube.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Skoro rządzący muszą posiłkować się innymi partiami żeby coś przeglosowac, nie są już zjednoczona prawica. Proponuję nową nazwę -rozbici socjalisci