Lotnisko w Białymstoku lub pod Białymstokiem – dyskusja trwa od co najmniej 1999 roku. Kilkakrotnie wbijano już łopatę pod jego budowę, a tymczasem zakończyły się ostatnie konsultacje środowiskowe. Wydaje się jednak, że dyskutowano na próżno.
Po konsultacjach społecznych potrzebne było wydanie decyzji środowiskowej, by można było ruszyć z budową lotniska w Topolanach pod Michałowem. Wszystko wskazuje jednak na to, że decyzji nie będzie i lotniska też nie będzie. Marszałek Jarosław Dworzański nie będzie też musiał zabiegać o pieniądze unijne na ten cel. Wicepremier i jednocześnie Minister Infrastruktury i Rozwoju– Elżbieta Bieńkowska – miała powiedzieć w wywiadzie dla Gazety Wyborczej, że w Polsce nie będą już budowane nowe lotniska.
Jeśli słowa Pani Wicepremier odnoszą się także do planowanych inwestycji, port lotniczy w naszym województwie nie powstanie. W takiej sytuacji konieczna będzie modernizacja połączeń kolejowych i drogowych, zwłaszcza z Warszawą.
lotnisko + wielkie biurowce to podstawa rozwoju. Spójrzcie na to co dzieje się w Polsce, co robi Lublin. Przykładów nie brakuje. Większe firmy przenoszą się w lokalizacje, gdzie jest taniej, gdzie jest tańsza siła robocza. Tylko w Białymstoku nie mają gdzie się przenieść duże firmy, bo nie ma biurowców, nie ma lotniska. np. Polkomtel wynosi się z Warszawy do Radomia, bo tam powstał nowy biurowiec i Radom będzie miał nowe miejsca pracy. Lotnisko otworzy nasz region na wschód, ludzie zamiast z Warszawy zabijać się samochodami mogliby lecieć samolotem, bo w biznesie liczy się czas. Lotnisko + biurowce to nowe miejsca pracy. Ile takich miejsc powstanie jeśli wybudujemy tylko drogi? Jak ściągnąć nowy kapitał? Jak zatrzymać tu młodych wykształconych ludzi, jak tu nie ma gdzie pracować, jeśli nie założysz działalności gospodarczej. Bardziej zasadnym wydatkiem byłoby lotnisko niż opera - z ekonomicznego punktu widzenia. Co Państwo sądzicie na ten temat?
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
lotnisko + wielkie biurowce to podstawa rozwoju. Spójrzcie na to co dzieje się w Polsce, co robi Lublin. Przykładów nie brakuje. Większe firmy przenoszą się w lokalizacje, gdzie jest taniej, gdzie jest tańsza siła robocza. Tylko w Białymstoku nie mają gdzie się przenieść duże firmy, bo nie ma biurowców, nie ma lotniska. np. Polkomtel wynosi się z Warszawy do Radomia, bo tam powstał nowy biurowiec i Radom będzie miał nowe miejsca pracy. Lotnisko otworzy nasz region na wschód, ludzie zamiast z Warszawy zabijać się samochodami mogliby lecieć samolotem, bo w biznesie liczy się czas. Lotnisko + biurowce to nowe miejsca pracy. Ile takich miejsc powstanie jeśli wybudujemy tylko drogi? Jak ściągnąć nowy kapitał? Jak zatrzymać tu młodych wykształconych ludzi, jak tu nie ma gdzie pracować, jeśli nie założysz działalności gospodarczej. Bardziej zasadnym wydatkiem byłoby lotnisko niż opera - z ekonomicznego punktu widzenia. Co Państwo sądzicie na ten temat?