
Kilka dni temu Marta Lempart, liderka Strajku Kobiet, udzieliła wywiadu jednej z gazet. Na jej łamach mówiła, że kiedyś na protestach jej zabraknie, że nie będzie mogła się tam pojawić. Przekazała też, że rząd wobec niej stosuje różne sztuczki i wobec tego nie czuje się bezpiecznie. Tymczasem coraz krytyczniej o niej wypowiada się własne środowisko. Czy ma związek jedno z drugim?
Okazuje się, że jedno z drugim ma ze sobą nie tylko coś wspólnego, ale nawet bardzo wiele wspólnego. Bo z jednej strony przywódczyni Strajku Kobiet zawczasu żali się, że być może rządzący zechcą jej w czymś zaszkodzić – przynajmniej tak sugeruje. Z drugiej jednak strony okazało się, że jej mogą zaszkodzić kobiety, w tym inne osoby z macicami, które już coraz głośniej mówią, że inicjatywie rewolucyjnej szkodzi, a nawet już zaszkodziła jej liderka.
- Gdyby coś Marcie Lempart miało się stać, to by już się stało – mówiła w kontekście ewentualnych szykan ze strony rządu Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska z naszej redakcji, w programie „Gorące Pytania” na antenie Telewizji w Polsce. – Odkąd tak naprawdę zaczęła wzywać do protestów ulicznych w czasie, kiedy mamy stan epidemii, obostrzenia, ta pani tak naprawdę już dawno – gdyby to był inny kraj – oglądałaby świat w kratkę. Więc nasz rząd wyjątkowo delikatnie patyczkuje się z takimi personami. I nie sądzę, aby w najbliższym czasie to się zmieniło. Jeśli pani Lempart zniknie, to chyba tylko i wyłącznie dlatego (…), że pani Lempart przeszkadza Strajkowi Kobiet. I największym zagrożeniem dla Strajku Kobiet jest Strajk Kobiet – dodała w kontekście tego, co można było niedawno usłyszeć o Marcie Lempart na antenie Radia TOK FM.
- Podzielam ból Marty Lempart, że jeszcze nie jest męczennikiem w swojej sprawie, że to rzeczywiście musi być rozczarowujące. Ma właściwie pretensje do ministra Kamińskiego i do Komendanta Głównego Policji, i prokuratora Ziobro, że w żaden sposób nie szykanują pani Marty Lempart. Bo szykanowana, zatrzymana, sponiewierana pani Lempart, byłaby empatyczną ikoną tego protestu. A tak, jest chodzącą kwintesencją polskiego wulgaryzmu – powiedział Marek Formela, dziennikarz Gazety Gdańskiej w tym samym programie.
- Cynicznie mówiąc, rządzący dzisiejsi, rządząca Zjednoczona Prawica, powinna chuchać i dmuchać na Martę Lempart. Powinna otoczyć ją szczególną ochroną, powinna życzyć sobie tego, aby jak najczęściej występowała w mediach. I chociaż w Radiu TOK FM, które raczej nie jest sprzyjającym medium dzisiejszym rządzącym, mogliśmy opinie usłyszeć – mówiła także prowadząca program Aleksandra Jakubowska.
Jakie opinie wygłoszono na antenie Radia TOK FM o Marcie Lempart, a także jaka przyszłość, a może brak przyszłości rysuje się obecnie przed liderką Strajku Kobiet można dowiedzieć się z całości programu. Zamieszczamy nagranie na górze naszej strony internetowej. Jest to o tyle ważne, że w Białymstoku też działa Strajk Kobiet i jego liderki mają w sumie zbieżne postulaty, choć w swoich wystąpieniach publicznych posługują się nieco mniej wulgarnym językiem.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z Youtube.com)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie